Jestem pod wrażeniem. Baaaa... Wciąż leżę powalona tą charyzmą, tą siłą przekazu i wielkim talentem. I nie dziwię się osobom, które dzisiaj z obłędem w oczach biegały wokół Spodka próbując jakimś cudem zdobyć (czytaj: kupić za każde pieniądze) bilet na koncert Leonarda Cohena. Stwierdzam, że ten facet jest jak wino. Im starszy tym lepszy. Miło było słyszeć znakomitą większość jego przebojów, jeszcze milej było wtopić się w niezwykły klimat, który Cohenowi udało się stworzyć w tej jakby nie bylo sporych gabarytów hali. A najmilej było zobaczyć artystę w doskonałej formie, ktora uwypukliła nie tylko doskonały wokal, ale i pozwoliła na całkiem swobodny ruch sceniczny. Miejsce Cohena jest na scenie i mam nadzieję, że wszelkie pogłoski o bliskim zakończeniu jego kariery są mocno przesadzone.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?