Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stefan Kobos „Wrzos", „Michorowski” jeden z ostatnich partyzantów Lubelszczyzny

Jacek Wołoszyn IPN O/Lublin
Stefan Kobos, komendant Samodzielnego Obwodu Zrzeszenia „WiN” Tomaszów Lubelski, był jednym z dłużej ukrywających się partyzantów Lubelszczyzny, obok Andrzeja Kiszki „Leszczyny” (ujęty w grudniu 1961 r.) i Józefa Franczaka „Lalka” (zginął w październiku 1963 r.). Jego życiorys stanowi swoisty wzorzec losów konspiratorów w okresie PRL. W 1956 r. skazano go tuż przed październikowymi zmianami w jednym z ostatnich procesów stalinowskich. Do końca życia traktowany był jako „wróg”, niezasługujący na darowanie „winy” polegającej na niepodporządkowaniu się dysponentowi władzy.

Stefan Kobos urodził się 27 listopada 1900 r. w Maniowie (pow. Dąbrowa Tarnowska) w rodzinie robotniczej. W 1916 r. wstąpił do legionów Józefa Piłsudskiego. Walczył także w wojnie z bolszewikami. W 1939 r. był zastępcą dowódcy kompanii w stopniu sierżanta w 8 Batalionie Pancernym w Bydgoszczy. We wrześniu tr. walczył nad Sanem. W okolice Tomaszowa Lubelskiego trafił do żony i matki – dotarły tam jako uciekinierki. Zamieszkał w Brzezinach, gdzie prowadził sklep spółdzielczy.

W czasie okupacji niemieckiej Kobos związał się z konspiracją. W listopadzie 1939 r. wstąpił do Konsolidacji Obrony Narodowej, po jej rozbiciu do Związku Walki Zbrojnej (przełom 1941/1942 r.). W 1943 r. został dowódcą III Plutonu (Brzeziny Bełżeckie, Majdan Chlewiski i Mauryców) w ramach Kompanii „Narol” V rejonu Obwodu AK Tomaszów Lubelski. Od wiosny 1944 r. głównym zadaniem placówki była samoobrona przed atakami Ukraińskiej Powstańczej Armii, czym zasłużył na wdzięczność mieszkańców: nie tylko majątek – mówił jeden z nich w trakcie procesu – ale i nasze życie nie byłoby pewne, gdyby nie on.

W lipcu 1944 r. w ramach realizacji planu „Burza” Kobos uczestniczył w opanowaniu Bełżca i Tomaszowa Lubelskiego. Po rozwiązaniu AK pozostał w konspiracji, najpierw w ramach Delegatury Sił Zbrojnych, potem Zrzeszenia „WiN”. Kierował IV Plutonem w Brzezinach. Był wysoko oceniany przez przełożonych.

W l. 1945–1947 r. „Wrzos” walczył przeciw komunistom. Uczestniczył u boku Karola Kosteckiego „Kostka” w rozbiciu siedzib UB w Lubaczowie (maj 1945 r.) i Tomaszowie Lubelskim (listopad 1945 r.). Celem było uwolnienie aresztowanych żołnierzy podziemia. W 1946 r. otrzymał stopień porucznika stanu wojny. Po aresztowaniu „Kostka” (styczeń 1947 r.) objął dowództwo Kompanii, kierując też IV Plutonem w Brzezinach. Odpowiadał m.in. za kontakty z członkami UPA w ramach porozumienia w obliczu wspólnego wroga – ZSRS.

W 1947 r. Kobos nie skorzystał z amnestii (podkomendnym dał swobodę wyboru). W maju tr. został komendantem Samodzielnego Obwodu Zrzeszenia „WiN” Tomaszów Lubelski. Jego strukturę tworzyli zaufani współpracownicy udzielający schronienia „ludziom z lasu”. Według danych UB sieć miała liczyć ok. 200 osób w pięciu powiatach. Kobos utrzymywał kontakty z Janem Leonowiczem „Burtą”, dowódcą oddziału leśnego, po jego śmierci (luty 1951 r.) z Janem Turzynieckim „Mogiłką (ujęty w październiku 1953 r.). Wykorzystując swój autorytet, starał się powstrzymywać podwładnych przed akcjami ekspropriacyjnymi w gospodarstwach prywatnych. Surowo karał sprawców takich czynów.

W l. 1947–1956 Kobos ukrywał się w Brzezinach jako Stanisław Kowalski – najpierw w gospodarstwie Antoniego Kuśmierczuka, potem Edmunda Szczepańskiego. Pomocy udzielała mu miejscowa ludność: leczył go bezpłatnie lekarz z Narola, dr Józef Jabłoński, leków dostarczała aptekarka, Jadwiga Szurmińska.

Członków Samodzielnego Obwodu poszukiwali bezskutecznie pracownicy UB z Tomaszowa Lubelskiego i Lubaczowa. Do sprawy zwerbowali ok. 50 tajnych współpracowników. Część z nich odmówiła współpracy, inni przyznali się „Wrzosowi” do werbunku. Brak efektów spowodował reakcję warszawskiej centrali UB. Z jej polecenia w lipcu 1955 r. powstała grupa operacyjna złożona z ubeków z Lublina, Rzeszowa i Tomaszowa Lubelskiego. Myślano także, aby w ostatecznym wypadku pójść drogą kompromisu – ujawnienie „Wrzosa” za pośrednictwem osób zaufanych.

Przełom w sprawie przyniósł werbunek krewnego Kobosa – tajny współpracownik ps. „Szczery”. Jego doniesienia pozwoliły ustalić, że „Michorowski” ukrywa się w Brzezinach w zabudowaniach Edmunda Szczepańskiego. W efekcie, 21 stycznia 1956 r. wojsko, ubecy i milicjanci otoczyli wieś, aresztując „Wrzosa”.

Przewieziono go do Lublina. Odmówił składania zeznań, aby go do tego zmusić, uwięziono jego żonę. 23 kwietnia 1956 r. oskarżono go o: próbę dokonania przemocą zmiany ustroju PRL, członkostwo [w] kontrrewolucyjnej organizacji AK-WiN i podżeganie podległych sobie członków AK-WiN do zabójstw. 28 września tr. Sąd Wojewódzki w Lublinie na sesji wyjazdowej w Zamościu pod przewodnictwem Stefana Żalińskiego skazał Kobosa na dożywocie, zamienione w sentencji na mocy amnestii z 1947 i 1956 r. na 15 lat więzienia. Razem z nim osądzono Eugeniusza Szczepańskiego „Turka” i Bolesława Gocha „Dąbka”.

Surowy wyrok zapadł mimo zeznań mieszkańców Brzezin i innych miejscowości, podkreślających zasługi Kobosa w obronie przed atakami UPA. Osoby te daremnie wysłały m.in. petycję do I sekretarza PZPR, Edwarda Ochaba, w obronie „Wrzosa”: czyniąc to, gdyż wielu z nas zawdzięcza jemu, że dzisiaj żyjemy i pracujemy w Wolnej Polsce.

Sędzia zanegował rolę Kobosa w obronie ludności, szczególnie przed napadami UPA. Określił te działania: nie konieczną samoobroną [...] a zbrodnią, której ofiarą była niewinna ludność narodowości ukraińskiej. Dla rządzących „Wrzos” był po prostu: typem bezwzględnego kontrrewolucjonisty, […] przywódcą kontrrewolucyjnej organizacji AK-WiN i źródłem zła i nienawiści do ustroju socjalistycznego, czyli jednym z najniebezpieczniejszych zbrodniarzy.

Wyrok otworzył nowy etap w życiu komendanta. Odbywał karę w zakładach w: Lublinie, Łodzi, Sieradzu, Strzelcach Opolskich i we Wronkach. Kilka razy starał się o zastosowanie wobec niego prawa łaski. Wsparli go w tym mieszkańcy Brzezin i innych miejscowości. Wysłali m.in. do Władysława Gomułki petycję z prośbą o uwolnienie „Wrzosa”, spłacając zaciągnięty w stosunku do niego dług wdzięczności (lista podpisów liczyła 12 kart).

Zły stan zdrowia spowodował, że po udzieleniu mu drugiej przerwy w odbywaniu kary (1962 r.) Kobos nie wrócił do celi. Jego batalia o wolność skończyła się w grudniu 1968 r., kiedy Rada Państwa zwolniła go od odbycia reszty kary. Nie oczyszczono go jednak z zarzutów. Sąd orzekł warunkowe zwolnienie z trzyletnim okresem próbnym. Dlatego „Wrzos” prawdopodobnie starał się o zastosowanie wobec niego amnestii z 1969 r., aby uzyskać bezwarunkowe darowanie kary.

W 1962 r. Stefan Kobos zamieszkał w Opolu, pracując jako ślusarz. Tam zmarł 24 lipca 1976 r., formalnie jako były „kryminalista”.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski