Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stereotypy o Śląsku i jak z nimi walczyć? - dyskusja w Zespole Szkół nr 1 im. Gustawa Morcinka w Tychach

Jolanta Pierończyk
Jolanta Pierończyk
Spotkanie bez stereotypów - w Zespole Szkół nr 1 im. Gustawa Morcinka w Tychach
Spotkanie bez stereotypów - w Zespole Szkół nr 1 im. Gustawa Morcinka w Tychach Witold Naglik
Stereotypy o Śląsku i jak z nimi walczyć? - dyskusja w Zespole Szkół nr 1 im. Gustawa Morcinka w Tychach, w której udział wzięli Grzegorz Franki, prezes Związku Górnośląskiego, Marcin Musiał, autor projektu ustawy o śląskim języku regionalnym, Sebastian Pypłacz, członek zarządu Związku Górnośląskiego, Jolanta Michta, nauczycielka i regionalistka, dziennikarz Wojciech Wieczorek i Raisa Misztela, piosenkarka ukraińskiego pochodzenia, od 40 lat mieszkająca w Tychach, finalistka programu "The voice senior".

Mimo 13 noblistów, wielu znaczących aktorów i innych twórców, naukowców, polityków, itd. Śląsk nadal postrzegany jest przez pryzmat kopalnianych hałd, górnictwa, krupnioków, wulgaryzmów i rubasznych dowcipów opowiadanych gwarą.
Co zrobić, by zmienić ten obraz?   - o tym była mowa na "Spotkaniu bez stereotypów" w Zespole Szkół nr 1 im. Gustawa Morcinka, gdzie spotkali się Grzegorz Franki, prezes Związku Górnośląskiego,  Marcin Musiał, autor projektu ustawy o śląskim języku regionalnym, Sebastian Pypłacz, członek zarządu Związku Górnośląskiego, Jolanta Michta, nauczycielka i regionalistka, dziennikarz Wojciech Wieczorek i Raisa Misztela, piosenkarka ukraińskiego pochodzenia, od 40 lat mieszkająca w Tychach.
Wyszło na to, że łatwiej zmienić rzeczywistość niż stereotypy.

- Pomimo stereotypów, jakie ludzie mają na temat tego regionu, on się zmienia. Choć ciągle kojarzy się z  górnictwem, to jednak mamy tu  coraz więcej zagranicznych, polskich, a nawet śląskich firm technologicznych. I już w ciągu najbliższych pięciu lat więcej ludzi będzie tu pracować  w korporacjach i innych biurowcach niż na kopalni. A i sami mamy swoje pomysły, swoje biznesy - powiedział Sebastian Pypłacz.

Ambasadorami Śląska możemy być sami. Jeśli będziemy wiedzieć o nim na tyle dużo, by nim zadziwiać innych. .

Grzegorz Franki zadziwił m.in.przewodników po Sejmie RP informacją, że sala sejmowa była wzorowana na sali Sejmu Śląskiego w Katowicach. Nie wiedzieli o tym.

Nie przeocz

- I dwukrotnie udało mi się  zorganizować wizytę studyjną dla tych przewodników, żeby zobaczyli budynek Sejmu Śląskiego. Przyjechali, obejrzeli naszą salę Sejmu, obejrzeli westybul i stwierdzili, że  jest nawet piękniejszy niż ten w Warszawie - opowiadał.
A potem była kawa w kawiarni na Nikiszowcu i jedna z przewodniczek tak była oczarowana tym wszystkim, że obiecała sobie spędzenie tu 2-tygodniowego urlopu z rodziną. Słowa dotrzymała. Ba, i wcale nie skończyło się na tych jednych dwóch tygodniach.
Prezes Związku Górnośląskiego podkreślił też, że walory Śląska szybciej doceniają ludzie z zewnątrz niż sami mieszkańcy tego regionu.

- Na ulicach Nikiszowca, w normalnych czasach,  słychać już było języki angielski, niemiecki, włoski, a nawet japoński. Bo tu naprawdę jest, co oglądać i dobrze, byśmy sami umieli to dostrzegać i sprawiać, że ten Śląsk będzie postrzegany nie przez pryzmat węgla czy Bercika ze "Świętej wojny", ale w kontekście wartości i ciekawostek - mówił Franki, przypominając, że np. większość żubrów na świecie ma swój rodowód w stadzie pszczyńskim.

- Mało kto o tym mówi, a takich ciekawostek, miejsc i znaczących postaci dla współczesności jest bardzo wiele i na tym należałoby się skupić - mówił Franki.

Ludzie, którzy poznają Śląsk, są nim zachwyceni
, o czym świadczy wspomniana pracownica Sejmu RP, rzesza turystów oraz ludzie, którzy wybrali to miejsce do życia, jak np. Raisa Misztela, Ukrainka, która jako 19-letnia dziewczyna została żoną polskiego zapaśnika, Józefa Miszteli.

- Od początku widziałam piękno w tym śląskim narodzie. Jakie piękno? Po pierwsze, kiedy zostawałam u przyjaciół, gdy mąż wyjeżdżał na zawody, rano na śniadanie czekał na mnie gorący chlebek, który pani domu, kochana Danusia, o świcie przynosiła ze znanej piekarni. Wszystko w tym domu miało swoją godzinę: obiad, kolacja. Wszystko punktualnie. I do tego ta czystość w domu. Tak jak moja koleżanka dbała o dom, tego nie da się po prostu opisać. Te wartości przekazała nie tylko swojej rodzinie, ale i mnie. Od niej się tego wszystkiego nauczyłam. Od 40 lat mieszkam na Śląsku, kocham moje Tychy i kocham ludzi, ponieważ nauczyli mnie wielu pięknych rzeczy. Przede wszystkim nauczyli mnie kochać i szanować wszystko - opowiadała.

Goście podkreślali, że postrzeganie czy w ogóle dostrzeganie Śląska zależy od nas.
To, że na mapie pogody są Katowice to zasługa Kamila Durczoka.

Zobacz koniecznie

- Dziś jest oczywiste, że między Krakowem a Wrocławiem jest napis Katowice i  jest zaznaczona temperatura dla tego regionu na mapie pogody w telewizji, ale przez wiele lat była próżnia między Krakowem a Wrocławiem, nie było nic - przypomniał wiceprezydent Tychów, Igor Śmietański. - Zmieniło się to, gdy redaktorem naczelnym "Wiadomości" został Kamil, który przypomniał Warszawie, że są Katowice i jakaś okolica wokół nich.

W dyskusji pojawiła się też kwestia nieudanych prób uznania języka śląskiego jako jednego z języków regionalnych.
- Politycy w Warszawie mają problem z zaufaniem do mniejszości, w tym do Ślązaków - mówił Marcin Musiał. - W tym myśleniu jest jakiś strach, że to godanie po śląsku to jest jakiś zapalnik, od którego pójdzie iskra i może doprowadzi do czwartego powstania, poleje się krew... To jest jakieś absurdalne myślenie,  bardzo nieeuropejskie, bo w Europie raczej myśli się o tym, że dwujęzyczność to bogactwo.  To dodatkowy wymiar dla człowieka, poszerzenie granic jego świata.

Autor projektu ustawy uznania regionalnego języka śląskiego wierzy, że to się w końcu uda.
- Powoli udaje się budować większość dla tej sprawy - powiedział.
- Język to jest też serce. To jest kwestia pewnego myślenia - zaznaczyła Jolanta Michta.
Uznanie języka śląskiego jako regionalnego, jak podkreślali uczestnicy dyskusji, nie będzie skutkowało obowiązkiem uczenia się go. Będzie go używał ten, kto będzie miał taką potrzebę.
- Dziś prócz pasjonatów i tych naturalnych użytkowników języka śląskiego  coraz częściej można kupić gadżety ze śląskimi słowami. Jest zapotrzebowanie i w związku z tym powstają firmy i sklepy, które odpowiadają na to zapotrzebowanie. Bo jedni potrzebują godać po śląsku  tak, jak się nauczyli w domu, a innym wystarczy znać kilka słów.  Nie ma żadnego   narzucania czegokolwiek przez kogokolwiek, chodzi po prostu o tworzenie warunków do ochrony tego bogactwa, żeby coś z niego zostało dla następnych pokoleń - powiedział prezes Franki.

Musisz to wiedzieć

"Spotkanie bez stereotypów" było jednym z punktów programu "Szkoła humanitarna", do którego zakwalifikowało się 15 szkół w całej Polsce. Jedną z nich jest Zespół Szkół nr 1 w Tychach.
- Jesteśmy w szkole, która nosi imię Gustawa Morcinka, a Gustaw Morcinek to ten, o którym się mówi, że przybliżył Śląsk do Polski, a Polskę do Śląska - powiedziała dyrektor Grażyna Jurek.

od 7 lat
Wideo

echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera