Straci mandat za piwo w lodówce?

Burmistrz Marek Hawel, którego RIO zobligowała do podjęcia decyzji w tej sprawie, przygotował już tekst uchwały o wygaśnięciu mandatu radnego.

- Wcześniej radziliśmy się nadzoru prawnego wojewody, ale potwierdził nasze zdanie, że zostały złamane przepisy ustawy o zakazie łączenia mandatu radnego z działalnością "na mieniu komunalnym" - przyznaje burmistrz. Projekt uchwały trafi na najbliższą sesję rady.

Piątkowski jest szefem związku zawodowego "Niezależni", który działa w Zakładzie Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej. Z tego tytułu nadzoruje też "Gościniec Pszowski" - dawny hotel miejski. I to właśnie w tym obiekcie RIO znalazła lodówkę, w której przechowywane były napoje sprzedawane hotelowym gościom. Chłodziło się w niej również piwo, na które związek nie miał koncesji.

- Z tym piwem to był fatalny zbieg okoliczności - tłumaczy Piątkowski. - W hotelu miało się odbyć spotkanie integracyjne związkowców. Piwo było sprowadzone na tę okoliczność - mówi szef związku.

Bez względu na to, jaka była historia tego piwa, Piątkowski i tak złamał prawo, bo prowadził działalność gospodarczą na terenie miejskiego obiektu. Związkowcom wolno to robić, ale radnemu - nie.

Leszek Piątkowski przyznaje, że liczył się z taką interpretacją przepisów. Ale nie czuje się winny. - W ciągu półtora roku, odkąd przejęliśmy hotel, wyszedł on na prostą, nie przynosi już strat. W takim obiekcie musi być choćby mały bufet, żeby goście mogli kupić sok, wodę mineralną lub papierosy. Takiego punktu tu nie było - mówi Piątkowski. - Dlatego jako związek postawiliśmy lodówkę z napojami. Alkoholu jednak nigdy nie sprzedawaliśmy - zastrzega. I dodaje, że nie zamierza "rękami i nogami" trzymać się stołka. - Nawet gdyby pozbawiono mnie mandatu radnego, to mógłbym wystartować w wyborach uzupełniających. Ale nie zrobię tego, wolę dalej działać w związku - mówi.