Decyzję o strajku podjął w miniony czwartek Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy po fiasku 7-godzinnych rozmów z delegacją rządową, na której czele stał wicepremier i minister gospodarki Janusz Piechociński. Akcja zostanie przeprowadzona pomiędzy godziną 6.00 a 10.00.
Wprawdzie komitet protestacyjny deklaruje gotowość zawieszenia akcji strajkowej, jeśli rząd wycofa się z niekorzystnych dla pracowników zmian w Kodeksie pracy, ale na razie nic na to nie wskazuje. Strony - związkową i rządową - wciąż więcej dzieli niż łączy. Dlatego ten strajk jest całkiem realny.
Opowiedziało się za nim blisko 600 zakładów w woj. śląskim, w sumie prawie 147 tys. pracowników. Za strajkiem było około 95 proc. głosujących. Zaprotestują hutnicy, ciepłownicy, zbrojeniówka, kolejarze, szpitale, szkoły.
- Frekwencja w niektórych zakładach sięgała nawet 80 proc. i w porównaniu z wyborami parlamentarnymi była dużo wyższa.
- To pokazuje, że ludzie mają dziś większe zaufanie do związków zawodowych i bardziej interesuje ich to, co dzieje się w tej chwili, co może się zdarzyć w niedalekiej przyszłości, a nie to, o czym mówią politycy - przekonuje Dominik Kolorz, szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności.
Związkowcy przypominają, że w ub. roku w Polsce przeprowadzono 17 strajków, w Hiszpanii było ich ponad 700, a w Wielkiej Brytanii - 126.
*Ranking szkół nauki jazdy 2013
*Restauracja Rączka gotuje otwarta ZOBACZ ZDJĘCIA
*Granica polsko-niemiecka 1922 na Górnym Śląsku [SENSACYJNE ZDJĘCIA]
*Podziemny dworzec autobusowy w Katowicach działa! [ZDJĘCIA]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?