Strajk kobiet Gliwice: 7,5 tysięcy protestujących wyszło na ulice. Tylko jedna osoba została ukarana za brak maseczki

28 października podczas protestu kobiet, w Gliwicach zgromadziło się 5 tysięcy osób. To zdecydowanie więcej niż w poprzednich dniach. Protestujący nie zgadzają się z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego, protestują także przeciwko rządom PiS.

Mieszkańcy przeszli przez miasto skandując: "Myślę, czuję, decyduję!", "Rewolucja jest kobietą".
Podobnie jak w dniach poprzednich uczestnicy protestu kobiet zgromadzili się na skwerze Doncaster, skąd przeszli ulicą Zwycięstwa, Bohaterów Getta Warszawskiego, Toszecką, Śliwki dalej ulicą Orlickiego. Finał protestu miał miejsce na placu Krakowskim.

- Według naszych szacunków protestowało wczoraj 5 tysięcy osób. W Gliwicach protestujący nie atakują policji, nie niszczą też mienia. Nie było żadnych zatrzymań. Jedna osoba została ukarana za brak maseczki. Mam nadzieję, że kolejne demonstracje, będą w takim spokoju przebiegać - mówi podinspektor Marek Słomski, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gliwicach.

Przypomnijmy: strajk kobiet w Katowicach organizowany jest od ubiegłego tygodnia. Protesty to reakcja na wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 22 października. TK orzekł, że aborcja z powodu dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu – to jeden z trzech przypadków, w których polskie prawo dopuszcza legalną aborcję – jest niezgodna z konstytucją. Wniosek do Trybunału w tej sprawie złożyła grupy posłów prawicy.