Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strajk nauczycieli 31.3.2017 r. ZNP walczy o podwyżki, gwarancję pracy i wycofanie reformy oświaty

Katarzyna Domagała
Piotr Smolinski / Polska Press
Dopiero dzisiaj przed południem Związek Nauczycielstwa Polskiego poda dokładnie, w ilu szkołach strajkują nauczyciele. Wcześniej jak ognia unikał szczegółowych danych. Powód? „Nieetyczne zachowania innych związków zawodowych oraz działania kuratoriów oświaty”, które, zdaniem ZNP, miały nauczycieli do strajku zniechęcić.

Powstrzymując się od pracy nauczyciele walczą o gwarancję zatrudnienia, zachowanie dotychczasowej jakości pracy oraz co najmniej 10-proc. podwyżkę. Cel nadrzędny: wstrzymanie reformy edukacji.

Dzień bez pracy

ZOBACZ KONIECZNIE:
STRAJK SZKOLNY NA ŻYWO 31.03.2017

Dzisiaj nauczyciele, którzy opowiedzieli się za strajkiem, przyszli do szkół, ale powstrzymują się od pracy. Nie będą prowadzić zajęć lekcyjnych ani opiekować się uczniami. W ilu dokładnie szkołach na terenie Śląskiego nie odbędą się lekcje? ZNP poda to dopiero dzisiaj przed południem.

- Nie chcieliśmy ujawnić tych informacji z kilku względów - mówi Magdalena Kaszulanis, rzecznik ZNP. - Chodzi o nieetyczne zachowanie innych związków zawodowych i działania kuratorów oświaty, które miały zniechęcić nauczycieli do podjęcia strajku.

- Te zarzuty są bezpodstawne. Strajk jest zbyt mocno upolityczniony, dlatego w nim nie uczestniczymy. Co nie oznacza, że zniechęcamy czy straszymy nauczycieli. Jak wielokrotnie zaznaczałem, każdy zgodnie z własnym sumieniem podejmuje decyzję, czy wziąć w nim udział - komentuje Lesław Ordon, szef oświatowej Solidarności regionu śląsko-dąbrowskiego.

Jedną z najwyższych frekwencji strajkowych w Polsce może mieć Sosnowiec, gdzie przystąpić do strajku miało 98 proc. placówek oświatowych - szkół i przedszkoli. Do tego podczas referendum za tą formą protestu opowiedziało się blisko 80 proc. nauczycieli i pracowników administracji i obsługi.

Strajk trwa tylko dziś. W większości szkół zaczął się o 7.30, a zakończy o 15.30. Jednak w zależności od charakteru szkół, te godziny mogą być różne. W Sosnowcu ustalono, że odbędzie się on w godzinach pracy każdej placówki. Tym samym, jeśli dana szkoła działa od godziny 6 do 22, to w takich godzinach będzie trwał strajk. Nauczyciele tego dnia pozostaną w szkołach przez cały czas trwania strajku, niezależnie od tego, ile godzin w tym dniu mają na planie zajęć.

Przeciw reformie

Dzisiejszy strajk nie jest pierwszym tego typu protestem po 1999 roku. Nauczyciele odeszli od tablic w 2007 roku. Był to dwugodzinny strajk ostrzegawczy. Rok później w szkołach odbył się strajk jednodniowy. Jak mówi Kaszulanis, wtedy determinacja nauczycieli doprowadziła do rozpoczęcia wieloetapowych rozmów. Ich efektem były systematyczne podwyżki nauczycielskich pensji. Ostatnia z nich miała miejsce w 2012 roku. W tym roku wzrost wynagrodzenia zasadniczego o 10 proc. jest jednym z trzech postulatów strajkowych. Związkowcy domagają się również od Ministerstwa Edukacji Narodowej deklaracji, że do 2022 roku w szkołach nie będzie zwolnień ani nauczycieli, ani pracowników oświaty, którzy nie są nauczycielami. Chcą też, by do tego czasu żadnemu z nich warunki pracy nie zmieniły się na niekorzyść lub nie zostało im obniżone wynagrodzenie.

- To postulaty zgodne z zapisami ustawy o rozwiązywaniu sporu zbiorowego, udział w strajku nie może być powodem do wyciągnięcia jakichkolwiek konsekwencji w stosunku do pracowników szkół - podkreśla Kaszulanis.

W ten sposób chcą wycofania, ich zdaniem, szkodliwej reformy edukacji, która ma wejść w życie już we wrześniu. Reforma, przypomnijmy, zakłada m.in. likwidowanie gimnazjów, powrót do 8-letniej szkoły podstawowej, 4-letniego liceum i 5-letniego technikum.

CZYTAJ TAKŻE:
Jak wygląda protest? Lekcji nie ma. Strajkują nauczyciele, woźne, kucharki
Dziś w szkołach i przedszkolach strajk, ale dzieci muszą mieć opiekę

- Nigdy nie jest tak, że efekty strajku zobaczymy tego samego dnia lub dzień później. Na nie trzeba poczekać, ale wierzymy, że ministerstwo zdecyduje się odstąpić od wprowadzenia reformy edukacji - podkreśla Kaszulanis.

Ministerstwo Edukacji Narodowej w tym tygodniu w oficjalnym komunikacie odniosło się do strajku. „Zmiany w polskich szkołach stały się faktem. Przygotowana reforma oświaty jest obecnie wdrażana. Istotne zatem jest skupienie się na podejmowanych w związku z reformą działaniach, aby służyły one przede wszystkim dobru dzieci. Minister edukacji narodowej nie jest stroną sporu wszczętego przez Związek Nauczycielstwa Polskiego z dyrektorami szkół, przedszkoli, placówek oświatowych i dlatego nie komentuje akcji protestacyjnej podejmowanej przez Związek” - czytamy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!