Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strajk nauczycieli: Rozmowy zerwane. W Śląskiem strajkować chce 92 proc. szkół. Kto zaopiekuje się dziećmi?

Bartosz Wojsa
Bartosz Wojsa
Strajk nauczycieli: Rozmowy zerwane
Strajk nauczycieli: Rozmowy zerwane arc
Wielkimi krokami zbliża się zapowiadany strajk nauczycieli, który zgodnie z planem ma rozpocząć się 8 kwietnia, również w woj. śląskim. Kto w tym czasie zaopiekuje się dziećmi? Czy egzaminy państwowe odbędą się zgodnie z planem? Dyrektor Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Jaworznie, Robert Wanic, mówi: - Jesteśmy dobrej myśli, ale niepokój jest.

Obrady pomiędzy przedstawicielami Ministerstwa Edukacji Narodowej, w tym z minister edukacji Anną Zalewską, a także nauczycielami ze Związku Nauczycielstwa Polskiego i oświatowej NSZZ Solidarność w sprawie strajku, którego rozpoczęcie jest przez ZNP planowane na 8 kwietnia, zostały przerwane i odłożone do wtorku, 2 kwietnia, do godz. 8. rano.

ZOBACZCIE KONIECZNIE
STRAJK NAUCZYCIELI W ŚLĄSKIEM: LISTA SZKÓŁ

Można jednak powiedzieć, że jest postęp w sprawie: choć MEN nie dogadał się wciąż z nauczycielami w sprawie podwyżek (ci żądają tysiąca zł dla pracowników oświaty), to jednak cztery pozostałe propozycje spotkały się z aprobatą ZNP, w tym: dodatkowe środki dla młodych nauczycieli rozpoczynających pracę, przyspieszenie możliwości awansu zawodowego nauczycieli, określenie minimalnej, kilkuset złotowej stawki dodatku za wychowawstwo oraz zmiany w systemie oceniania nauczycieli.

Strajk nauczycieli. Matematyczka z Dąbrowy Górniczej nie odpuszcza. Teraz głoduje

Z uwagi na to, że do ostatecznego porozumienia jeszcze nie doszło, nad oświatą wisi widmo strajku nauczycieli, który jest zaplanowany na 8 kwietnia. Z danych ZNP wynika, że w referendum strajkowym za strajkiem opowiedziało się 92 proc. placówek oświatowych w województwie śląskim, w których ZNP działa.

Celem protestu jest wywarcie nacisku na rządzących, by ci zgodzili się na podwyżki w wysokości tysiąca złotych dla pracowników oświaty, których oczekują przedstawiciele ZNP. Jednocześnie jednak ewentualny strajk prawdopodobnie zablokuje możliwość przeprowadzenia egzaminów gimnazjalnych i ósmoklasistów, które są zaplanowane kolejno w terminach 10-12 kwietnia i 15-17 kwietnia. Takiego scenariusza obawiają się między innymi w Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Jaworznie.

To dyrektor każdej szkoły odpowiada za przeprowadzenie egzaminu, to on musi zapewnić kadrę i zespół, który będzie nad tym egzaminem prowadził nadzór - tłumaczy Robert Wanic, dyrektor OKE w Jaworznie. - Nie zmienia to faktu, że niepokoi nas cała ta sytuacja. Jednocześnie mamy nadzieję, że przedstawiciele rządu dojdą do porozumienia z nauczycielskimi związkami zawodowymi. Mamy jeszcze kilka dni do egzaminu, jest szansa i wierzymy w to, że strony znajdą kompromis - podkreśla dyrektor.

I choć OKE Jaworzno nie odpowiada bezpośrednio za zespoły nadzorujące egzaminy w szkołach, to w związku z zaistniałą sytuacją udziela dyrektorom placówek porad. Tym bardziej, że ci dzwonią do OKE i po prostu o nie proszą, nie wiedząc już, co robić.

Strajk nauczycieli 2019: Wyniki referendum ZNP

- Podpowiadamy, żeby na przykład zmniejszyć w szkole liczebność sal, w których ma odbyć się egzamin, czyli przykładowo z dwóch mniejszych sal przenieść uczniów do jednej większej. To spowoduje, że mniej nauczycieli będzie zaangażowanych w procedury związane z egzaminami. Zakładamy, że w każdej ze szkół zbierze się minimalna liczba osób do zespołów, które zajmą się egzaminami, współpracujemy w tym zakresie z kuratorium i dyrektorami placówek - mówi dyrektor Wanic.

Mimo nadziei OKE i dyrektorów, że konflikt zostanie przed egzaminami zażegnany, trzeba jednak brać pod uwagę, że strajk jednak się odbędzie. Wówczas skutki mogą być opłakane. Tym bardziej, że w niektórych miastach w Śląskiem za referendum strajkowym ZNP opowiedziało się 100 proc. placówek. Tak jest m.in. w Żorach, Chorzowie, Rybniku czy Gliwicach. Innym placówkom do pełnej mobilizacji zabrakło niewiele, jak np. w Wodzisławiu Śląskim, gdzie tylko dwie placówki zdecydowały, że strajku nie chcą. Skala problemu jest więc bardzo duża.

- Tak naprawdę dopiero 8 kwietnia będziemy wiedzieć, jaka grupa nauczycieli podejmie strajk i wtedy będziemy mogli zastanowić się, jak ten problem rozwiązać - mówi Grażyna Rosławska, dyrektor Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 13 w Gliwicach. - Dołożymy wszelkich starań, by egzaminy się odbyły. Być może okaże się, że nauczyciele zdążą się porozumieć ze stroną rządową, czemu bardzo kibicuję i wierzę, że tak się stanie - podkreśla.

Dyr. Rosławka zdaje sobie jednak sprawę, że do strajku dojść może. Co wtedy?

- Zakładając, że 100 proc. nauczycieli podejmie strajk, sytuacja będzie skomplikowana. Sam dyrektor czy wicedyrektor nie jest wówczas w stanie zabezpieczyć dzieci. My jako Zespół Szkolno-Przedszkolny mamy pod sobą przedszkole, szkołę podstawową i gimnazjum, jest to więc o wiele trudniejsze. Wtedy będziemy zmuszeni zaapelować do rodziców, żeby w dniach trwania strajku znaleźli inne formy opieki nad dziećmi: babcie, dziadkowie, może rodzice sami przejdą na opiekę nad dzieckiem - tłumaczy dyrektor ZSP13 w Gliwicach.

#BrukselaNIEdlaZalewskiej. Aktorzy apelują, by Polacy nie głosowali na minister edukacji w wyborach do PE

W najtrudniejszej sytuacji znajdują się właśnie przedszkola i szkoły specjalne, czyli miejsca, w których wiek lub choroba dzieci nie pozwala im na samodzielne poradzenie sobie z sytuacją. - Tam gdzie uczniowie są pełnoletni, na pewno ten problem jest mniejszy - przyznaje dyrektor Krzysztof Dyga ze Szkoły Podstawowej nr 33 Specjalnej im. Jana Brzechwy w Chorzowie. - W tym tygodniu mają zapaść wiążące decyzje w tej sprawie, czekamy jeszcze na spotkanie ze związkami zawodowymi - dodaje.

To, jak dokładnie ma wyglądać strajk nauczycieli ZNP i czy rzeczywiście się odbędzie zostanie przedstawione prawdopodobnie 8 kwietnia, czyli w dzień, w który protest ma się rozpocząć. Chyba że wcześniej rządzący dogadają się ze związkowcami. Czy to się stanie? Czas pokaże.

Dziś, 1 kwietnia, Krajowa Sekcja Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” przesłała nam komunikat. Oto on:

Krajowa Sekcja Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” zapoznała się z propozycjami złożonymi przez rząd podczas dzisiejszego (1 kwietnia) spotkania „ostatniej szansy” w Centrum Partnerstwa Społecznego „Dialog”. Na stole negocjacyjnym pojawiły się między innymi rozwiązania, o które zabiegała „Solidarność”. Nie wszystkie jednak propozycje złożone przez stronę rządzącą nas satysfakcjonują.
Przypomnijmy, KSOiW NSZZ „Solidarność” żąda podwyższenia płac wszystkich pracowników pedagogicznych w wysokości 15 proc. od 1 stycznia br. Warunkiem koniecznym jest podniesienie o 15 proc. kwoty bazowej określonej w ustawie budżetowej państwa obowiązującej na dzień 31 grudnia 2018 r. oraz zmiany systemu wynagradzania, według którego pensje nauczycieli byłyby powiązane z wysokością przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej.
Zdecydowanie podkreślamy, że propozycje rządu dotyczące podwyżki wynagrodzeń dla nauczycieli nie satysfakcjonują NSZZ „Solidarność”. Na uwagę natomiast zasługują rozwiązania dotyczące skrócenia stażu dla nauczycieli rozpoczynających swoją drogę zawodową - do dziewięciu miesięcy, określenie wysokości minimalnych stawek dodatku motywacyjnego i za wychowawstwo (propozycje „Solidarności”) oraz powrót do wcześniejszych zasad oceny pracy i możliwość skrócenia awansu zawodowego.
Z satysfakcją natomiast przyjęliśmy zapowiedź rządu, że w „trybie pilnym” zostaną przedstawione propozycje dotyczące zmiany systemu wynagradzania. Powinny zostać one wdrożone już w przyszłym roku. Tym samym nauczyciele nie musieliby walczyć co roku o podwyżki wynagrodzeń, ponieważ rosłyby one w sposób automatyczny (określane wskaźnikiem procentowym w stosunku do przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej).
Kontynuowany jest protest okupacyjny w Małopolskim Kuratorium Oświaty w Krakowie. Trwa także protest głodowy. Trzy osoby, które najdłużej brały w nim udział, na prośbę premier Beaty Szydło, zawiesiły go. Jest to znak dobrej woli ze strony protestujących. Nadal jednak trzy inne osoby prowadzą głodówkę.
Jutro rano kolejna tura rozmów związków zawodowych z rządem. NSZZ „Solidarność” liczy, że rząd przedstawi nowe propozycje związane z wynagrodzeniami pracowników pedagogicznych. Jak podkreśla Ryszard Proksa, przewodniczący KSOiW NSZZ „Solidarność” postulaty naszego Związku są możliwe do spełnienia, stąd oczekujemy refleksji ze strony rządu i poważnego podejścia do naszych postulatów.
Ryszard Proksa
Przewodniczący KSOiW NSZZ „Solidarność”

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:

Czy trzeba płacić opłaty za użytkowanie wieczyste?

Polacy są przeciwko zmianie czasu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo