Strajk studentek Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. "Rewolucja jest kobietą!" Protest rozlał się po centrum miasta

"Studentki i studenci katowickich uczelni łączmy się. Sprzeciwiamy się orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego dotyczącego aborcji z powodu ciężkich wad płodu. Uważamy, że wolność wyboru jest podstawowym prawem człowieka. Wydana decyzja niewątpliwie godzi w autonomię jednostki. Wobec zaistniałej sytuacji nie pozostaniemy obojętni. Na znak protestu 28.10.2020 zamierzamy nie brać udziału w wykładach, ćwiczeniach, lektoratach oraz seminariach" - czytamy w komunikacie.

Studenci Uniwersytetu Śląskiego pokazali dzisiaj, że mają moc. Moc, która pociąga za sobą mieszkańców Katowic, nikt kto stanął na trasie marszu nie przeszedł obojętnie. Studenci poczuli, że mieszkańcy są z nimi.

- Nie obawiajcie się, chcemy was zabezpieczyć, żebyście mogli spokojnie przespacerować przez miasto- takimi słowami zwrócili się do studentów policjanci tuż przed wymarszem. - Nie chcemy wam przeszkadzać, jesteśmy na służbie i chcemy zadbać o wasze bezpieczeństwo - zapewnili. I tak też się stało. Nim marsz ruszył, studenci ustalili trasę przejścia z policjantami i obiecali, że będą grzeczni.

Trasa przemarszu w ramach Strajku Studentek Uniwersytetu Śląskiego wiedzie ulicami Korfantego, Moniuszki, Dudy-Gracza, Warszawską, Wojewódzką, Francuską przez Mariacką i Staromiejską do Rynku.

Nie było dziś osoby na trasie studenckiego spaceru, która nie przyłączyła by się do protestujących. Przejezdni trąbili, mieszkańcy wychodzili do okien, ze sklepów, biblioteki, Urzędu Miejskiego, kancelarii radców prawnych, a także budowlańcy pracujący na ul. Dworcowej dali wyraz poparcia dla protestu młodych ludzi. Ludzie bili brawo i skandowali wraz ze studentami.

Studentów przez całe miasto poprowadziła Małgorzata Genderka, studentka Uniwersytetu Śląskiego i asystentka europosła Łukasza Kohuta.

- W tych ciężkich czasach trzeba mieć power. Widzimy, że jeden pan prezes układa sobie Polskę jak chce, za pomocą narzędzi jak Trybunał Konstytucyjny, czy rząd. Jego marionetki Duda i Morawiecki, próbują nam dyktować, jak mamy żyć. Nie możemy na to pozwolić. To jest ostatni moment, kiedy młodzi muszą się obudzić, muszą zdać sobie sprawę, że nie możemy oddać Polski w ręce tych ludzi. Musimy jasno powiedzieć. To jest wojna! Zresztą pan Kaczyński wzywając wczoraj do obrony kościołów, wypowiedział nam także wojnę. To jest nasz jasny sygnał dla pana Kaczyńskiego. Nie poddamy się i będziemy walczyć do ostatniego dnia, aż ten rząd zniknie, a w Polsce prawa kobiet będą respektowane- mówi Małgorzata Genderka.

- Bardzo się cieszę, że w całej Polsce jest taka mobilizacja. Wczoraj nawet w Zebrzydowicach strajkowali, widać, że ludzie chcą zmiany. Będziemy tu codziennie. Będziemy dziś o 19 na rynku. W tym wydarzeniu już zadeklarowało swój udział 10 tysięcy osób. Myślę, że damy czadu, jak każdego dnia i nie damy się władzy. My młodzi, jesteśmy przyszłością i nie oddamy nikomu tego kraju. Będziemy walczyć do końca - zapewnia.

Studenci zapewnili, że uniwersytety zawsze były i będą wolne od jakiegokolwiek faszyzmu, czy indoktrynacji. - Jesteśmy świadomymi ludźmi, wiemy co się dzieje - mówią.

- Najpierw byli niepełnosprawni, byli uchodźcy, było LGBT, teraz są kobiety. Kto następny? - krzyczeli studenci.
Jesteśmy tu by pokazać, że się z tym nie zgadzamy!

Przemarsz studentek ochrania policja. Studentów witają brawa mieszkańców, którzy wychodzą ze sklepów i wyglądają z okien.

Studentki i studenci przeszli także obok Akademii Muzycznej i Biblioteki Śląskiej - ze wszystkich gmachów wychodzili ludzie, solidaryzując się z hasłami na transparentach i okrzykami, m.in. "Rewolucja jest kobietą" i "Jarek, o rety, PiS obalą kobiety".

Studenci postanowili dołączyć do ogólnopolskiego strajku kobiet. Dziś w ramach protestu w całej Polsce kobiety postanowiły nie wykonywać swoich obowiązków zawodowych. W dzisiejszym proteście wzięli udział studenci Uniwersytetu Śląskiego, Uniwersytetu Ekonomicznego, a także Uniwersytetu Medycznego.

- Strajk jest formą naszej ekspresji poprzez słowa i eSPACER z telefonem. Koło Naukowe Slawistów "Światowid" nie jest organizatorem akcji. Jest narzędziem do komunikacji studentów z innymi studentami- piszą organizatorzy protestu.