W piątek nauczyciele przyjdą do szkół, ale powstrzymają się od pracy. Nie będą prowadzić zajęć lekcyjnych ani opiekować się uczniami. W ilu dokładnie szkołach na terenie Śląskiego nie odbędą się lekcje? ZNP nie chce tego zdradzić. Podkreśla też, że dokładną liczbę poznamy dopiero w dzień strajku.
ZOBACZ KONIECZNIE, CO DZIEJE SIĘ W SZKOŁACH
STRAJK SZKOLNY NA ŻYWO 31.03.2017
- Nie chcemy ujawnić tych informacji przed dniem strajku z kilku względów - informuje Magdalena Kaszulanis, rzecznik prasowy ZNP. - Chodzi o nieetyczne zachowanie innych związków zawodowych oraz działania kuratorów oświaty, które mają zniechęcić nauczycieli do podjęcia strajku - wyjaśnia.
Wiadomo, że jedną z najwyższych frekwencji strajkowych w Polsce jest w Sosnowcu. W stolicy Zagłębia przystąpi do niego aż 98 proc. szkół i przedszkoli. Do tego podczas referendum opowiedziało się za nim blisko 80 proc. nauczycieli i pracowników administracji i obsługi. Były też szkoły, w których wszyscy pracownicy jednogłośnie odpowiedzieli „tak“ na pytanie referendalne.
Strajk będzie jednodniowy, w większości szkół ma trwać od 7.30 do 15.30. Jednak w zależności od charakteru szkół, te godziny mogą być różne. Przykładowo Sosnowiec będzie strajkował w godzinach pracy każdej placówki, czyli jeśli dana szkoła działa od godz. 6 do 22, to w takich godzinach będzie trwał strajk. Nauczyciele w ten dzień pozostaną w szkołach przez cały czas trwania strajku, niezależnie od tego ile godzin w tym dniu mają na planie zajęć.
Nad tym, by dzieci miały zapewnioną opiekę czuwać ma dyrekcja szkoły czy przedszkola. Bowiem, zgodnie z przepisami rodzice, którzy na ten dzień nie mogą zapewnić dzieciom innej opieki, mają prawo przyprowadzić je do przedszkola czy szkoły. Najprawdopodobniej spędzą ten dzień na świetlicy.
ZNP ma trzy postulaty strajkowe. Związkowcy domagają się od MEN deklaracji, że do 2022 roku w szkołach nie będzie zwolnień ani nauczycieli, ani pracowników niebędących nauczycielami. Domaga się też, by do tego czasu żadnemu z nich warunki pracy nie zmieniły się na niekorzyść lub nie zostało im obniżone wynagrodzenie. Kolejnym postulatem jest podniesienia zasadniczego wynagrodzenia nauczycieli o 10 proc. Jak wielokrotnie podkreślali, w ich zawodzie nie było podwyżek od 2012 roku.
- To postulaty zgodne z zapisami ustawy o rozwiązywaniu sporu zbiorowego, udział w strajku nie może być powodem do wyciągnięcia jakichkolwiek konsekwencji w stosunku do pracowników szkół - podkreśla Kaszulanis.
Nasi dziennikarze sprawdzają, jak wygląda sytuacja w poszczególnych miastach.
Wiadomo, że w Myszkowie do strajku nie przystąpiła ani jedna placówka. - Nauczyciele czują się bezpiecznie, bo w wyniku reformy oświaty w mieście nie zostanie zwolniony żaden z nich - słyszymy od związkowców. Podobnie sytuacja wygląda w Jastrzębiu Zdroju, ale tam grono pedagogiczne nie chce wytłumaczyć dlaczego podjęli taką decyzję.
Zaś w Częstochowie z danych ZNP, wynika, że w referendum strajkowym 28 proc. szkół opowiedziało się za strajkiem.
- Na dzień dzisiejszy nie mamy informacji, ile osób będzie strajkować. Na pewno będzie to mniej niż 50 proc. Osoby, które wzięły udział w referendum, będą wpisywać się na listy. Pełne informacje będziemy mieć w czwartek - słyszymy w żorskim ZNP.
Mikołów przedstawił pełną listę szkół (na wtorek 28 marca), które przystąpią do strajku. Szkoły podstawowe nr 3, 4 i 5, Gimnazjum nr 1, Zespół Szkolno-Przedszkolny i Przedszkola nr 2,6,8 i 12.
W powiecie tarnogórskim ZNP informuje, że strajk odbędzie się w 23 placówkach.
W Bytomiu 38 placówek wyraziło gotowość do strajku, ale nie wiadomo ile z nich faktycznie przystąpi do niego w piątek.
"MEN nie jest stroną sporu zbiorowego". Minister Zalewska o reformie edukacji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?