Po 5 latach zapadł wyrok w sprawie strajku w KWK Budryk w Ornontowicach.
Strajk na tle płacowym trwał w Budryku od połowy grudnia 2007 roku do końca stycznia 2008 i zakończył się podpisaniem porozumienia w sprawie podwyżek.
Akcja strajkowa wybuchła na chwilę przed wejściem kopalni Budryk w skład Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Jednym z postulatów było wyrównanie poziomu płac do tych obowiązujących w innych kopalniach spółki.
Pracodawca uznał jednak strajk za nielegalny. Po zakończeniu protestu JSW, do której należy kopalnia, zwolniła z pracy 13 pracowników, którym zarzuciła łamanie przepisów i regulaminów.
Dziś Sąd Rejonowy w Mikołowie strajk uznał za legalny, ale sposób jego prowadzenia nie był zgodny z normami wynikającymi z ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych.
- Nie można mówić o nielegalności strajku, 8 grudnia związkowcy przeprowadzili referendum, 11 grudnia powiadomi zarząd kopalni o planowanym strajku, 13 grudnia na spotkaniu zarządu ze związkowcami omawiano już organizację strajku, pracodawca nie mógł być więc zaskoczony, kiedy 17 grudnia 2007 o godz. 6 rozpoczął się w KWK Budryk strajk - mówił orzekający w sprawie sędzia Igor Niedobecki.
Zastrzeżenia sądu wzbudził jednak sposób prowadzenia strajku. Sąd uznał, że strajk, nawet legalny, nie może generować sytuacji, w której strona związkowa utrudnia legalne działania pracodawcy. Strajk w KWK Budryk miał stworzyć w zakładzie dwuwładzę. Uznano, że liderzy strajku nadużyli w tej kwestii swoich praw.
Przypomnijmy, że związkowcom zarzucono też używanie przemocy i gróźb karalnych wobec osób, które chciały podjąć pracę. – Nie było żadnych kilofów, łopat i grożenia tymi narzędziami, nie zabrakło z kolei prowokacji ze strony manifestujących niechęć do strajku – komentował sędzia.
Oskarżonych za to było 14 osób. Sąd uniewinnił większość oskarżonych i umorzył postępowania, uznając jedynie winę trzech związkowych liderów: Wiesława Wójtowicza ze Związku Zawodowego "Jedność Pracowników Jastrzębskiej Spółki Węglowej", Grzegorza Bednarski ze Związku Zawodowego "Kadra Budryka" oraz Krzysztofa Łabądzia z Wolnego Związku Zawodowego "Sierpień 80".
- To był proces nękania, przez 5 lat co tydzień w czwartek byłem w sądzie – komentował Wiesław Wójtowicz, jeden z liderów strajku w KWK Budryk. – Sprawa zdawała się nie mieć końca, powołano ok. 200 świadków, którzy w większości w sprawie nie mieli nic do powiedzenia – komentował.
Górnicy, którzy pojawili się dziś w Sądzie Rejonowym w Mikołowie byli przekonani, że strajk zostanie uznany za legalny. – Tak naprawdę dzisiaj dopiero możemy uznać ten strajk za zakończony – mówili.
*Zimy w styczniu nie będzie [PROGNOZA POGODY NA STYCZEŃ 2014]
*Abonament RTV 2014 [OPŁATY, TERMINY, ULGI]
*Urlop macierzyński i urlop rodzicielski 2014 [ZASADY I TERMINY]
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?