Strażacy ochotnicy z Jastrzębia Górnego nie są już "bezdomni". Mają nową remizę. Po trzynastu latach!

Od 2007 roku Ochotnicza Straż Pożarna z Jastrzębia Górnego tułała się po kątach, bez własnej remizy. W tym czasie jednostka z sukcesami brała udział w zawodach, otrzymywała nowe wozy bojowe, a nawet obchodziła setną, a później sto dziesiątą rocznicę swojego powstania. Lata mijały, a nowej jednostki dla założonej w 1909 roku, czyli na kilkadziesiąt lat przed przyznaniem Jastrzębiu praw miejskich nie było.

Trwający od trzynastu lat okres oczekiwania strażaków ochotników z OSP Jastrzębia Górnego na nową siedzibę dobiegł jednak wreszcie końca. Dziś (04.11) nowy budynek został oficjalnie przekazany w ich ręce.

- Ten budynek był naprawdę potrzebny. Nie było gdzie ćwiczyć, nie było się, gdzie spotkać, szkolić młodzieży – tłumaczył szef OSP w Jastrzębiu Górnym Józef Płonka, który dodał, że w związku z nową remizą liczy na nowy narybek strażackiej młodzieży.

Po dziesięciu latach „bezdomności”, w 2017 roku coś w sprawie strażaków z Jastrzębia Górnego wreszcie drgnęło. - Wychodząc naprzeciw potrzebom lokalnych działaczy społecznych, trzy lata temu miasto kupiło obiekt handlowy znajdujący się przy ulicy Pszczyńskiej – wspomina Józef Płonka.

Na tym jednak nie zakończyło się oczekiwanie mundurowych na nową siedzibę. Prace w dawnym pawilonie handlowym rozpoczęły się dopiero w lutym 2020 roku. Szeroko zakrojone roboty budowlane, zakładające adaptację budynku objęły między innymi budowę dwustanowiskowego garażu dla OSP. Wykonano również odwodnienie, kompleksową termomodernizację, a stary piec węglowy zastąpiła instalacja gazowa.

W uroczystości oddania strażakom nowej remizy udział wzięły władze miasta w osobach prezydent Anny Hetman i wiceprezydenta Roberta Cichowicza. Obecna była także przewodnicząca rady osiedla Krystyna Piechoczek oraz komendant Państwowej Straży Pożarnej w Jastrzębiu-Zdroju Wojciech Piechaczek.

- Obyście tylko ćwiczyli, a nigdy nie wyjeżdżali – powiedziała prezydent Jastrzębia-Zdroju, przekazując klucze na ręce komendanta OSP Jastrzębie Górne Józefa Płonki.

Anna Hetman wyjaśniła, że decyzja o zaadaptowaniu na strażnicę dawnego budynku handlowego nie była łatwa i spotkała się z ogromną krytyką z wielu stron. - Wiele osób było przeciwnych, bo lata temu był już przygotowany projekt nowej remizy. Teraz już wiemy, że była to słuszna decyzja i cieszymy się, że będzie można z tego obiektu korzystać – przyznała prezydent Anna Hetman, która dodała, że przeróbka budynku przy Pszczyńskiej kosztem budowy nowego obiektu pozwoliła zaoszczędzić co najmniej kilka milionów złotych.

Wzruszenia przy oficjalnym odebraniu nowej remizy nie krył Józef Płonka, komendant OSP w Jastrzębiu Górnym. - Tyle lat na to czekaliśmy, jedni się nie doczekali – mówił ze łzami w oczach.

Szef strażaków żałował jednak, że z powodu pandemii nie było okazji do większej pompy. - Wszyscy chcieli dziś tu być, ale z powodu pandemii mamy ograniczone możliwości – tłumaczył Józef Płonka, pod którego czujnym okiem znajduje się w sumie 70 strażaków, w tym 30, którzy czynnie mogą uczestniczyć w akcjach.

Komendant OSP w Jastrzębiu Górnym słowa wdzięczności kierował głównie w stronę komendanta PSP Wojciecha Piechaczka oraz byłego komendanta jastrzębskiej zawodowej straży pożarnej Edwarda Dybernego, który przygarnął wóz bojowy strażaków do siedziby PSP.

Wojciech Piechaczek komendant PSP z kolei cenił upór ochotników z Jastrzębia Górnego. - Istotą jednostki OSP są ludzie. Dzięki zaangażowaniu jednostka w Jastrzębiu Górnym mimo tych trudnych czasów przetrwała i doczekała się obiektu – zauważył Wojciech Piechaczek, wyrażając graniczącą z pewnością nadzieję, że remiza stanie się sercem straży z Jastrzębia Górnego.

Inwestycja przy Pszczyńskiej ma służyć nie tylko strażakom. - Strażnica ma być centrum, z którego będą mogli korzystać okoliczni mieszkańcy, jak na przykład koła gospodyń wiejskich i członkowie innych stowarzyszeń – zapowiadali już w trakcie robót urzędnicy z Jastrzębia-Zdroju.

Nowa remiza OSP z Jastrzębia Górnego mieści się tuż obok dawnej siedziby mundurowych. Obiekt, który strażacy opuścili w 2007 roku z powodu katastrofalnego stanu technicznego znajdował się przy ulicy Pszczyńskiej 140, zaś nowa remiza mieści się przy Pszczyńskiej 142. Starego obiektu nie sposób już jednak zobaczyć. W 2014 roku budynek został zburzony.

Oddana w ręce strażaków strażnica jest gotowa do użytku. W środku pachnie nowością, ale brakuje wyposażenia. Ochotnicy chcieli wykorzystać meble, które już posiadali, ale zniszczyła je powódź, która wdarła się do budynku, gdzie były przechowywane. Pomoc w wyposażeniu siedziby obiecało miasto.

Koszt remontu nowej siedziby strażaków wyceniono na kwotę blisko 3,5 miliona złotych. Cena zakupu budynku przez miasto to mniej więcej 700 tysięcy złotych.