Katowice są idealne, lepsze niż Kraków, czy Warszawa. Nie lubię miejsc zbyt nowoczesnych i czystych. A Katowice wydaje się, że czekają na street art - mówił Dan Witz z Nowego Jorku, guru sztuki ulicznej, który przyjechał do Katowic na zaproszenie tutejszego biura ESK.
Witz jest jednym z kilkunastu artystów, którzy biorą udział w SK 2011 Katowice Street Art Festival. W sumie zagranicznych streetartowców mamy w Katowicach trzech. Co ciekawe wszyscy trzej mieszkają w hotelu Katowice. - To zabawne wysłaliśmy im kilka propozycji lokalizacji, ze zdjęciami. I to właśnie hotel Katowice sobie wybrali - opowiada Mirek Rusecki rzecznik katowickiego biura ESK.
Symbol architektury PRL, na którym mieszkańcy regionu nie pozostawiają suchej nitki, urzekł Aryza z Barcelony, 108 z Włoch oraz właśnie Dana Witz'a. Ten ostatni nie maluje, a raczej ingeruje w przestrzeń publiczną, na przykład przyklejając swoje wlepki...
- To co mnie rajcuje, jeśli tak mogę powiedzieć, to sztuka, która nie potrzebuje być opłacana, nie należy do nikogo, a jest dla wszystkich - opowiadał Witz.
ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ Z MALOWANIA NA MARIACKIEJ
Wczoraj pojawił się na deptaku na ulicy Mariackiej. Właśnie tu streetartowcy zaproszeni do Katowic malowali na żywo dwa autobusy, które zaparkowały na ul. Mariackiej. - Jeden wyjedzie na ulice w środę, drugi zostanie na Mariackiej do piątku, jako festiwalowe centrum - wyjaśnia Mirek Rusecki rzecznik biura ESK. W autobusie można wypożyczyć aparaty lomograficzne, obok jest wypożyczalnia rowerów ESK.
- Dobrze, jeśli podobnych imprez będzie coraz więcej, bo za każdym razem udowadniamy, że street art, czy graffiti to nie wandalizm - mówił podczas pracy Zbigniew Kot z Rudy Śląskiej, z duetu Kot i Mysz, który ma już na swoim koncie mural z przejścia podziemnego pod al. Roździeńskiego, na którym prezentowane są skarby Bogucic.
Na katowickim deptaku pojawiło się kilkunastu artystów. Zabrakło Aryza z Barcelony. Jego znaleźliśmy tam, gdzie w poniedziałek - na ul. Tylnej Mariackiej. Aryz maluje tu na wysokiej na 20 metrów ścianie kamienicy. Jeszcze w poniedziałek nie wiedzieliśmy, co tu namaluje. Wczoraj już tak - olbrzymiego kurczaka…
- Dziś pracuje od 9.30. Wczoraj kolega był z nim od 10. do 19.30. Zobaczymy jak długo mi przyjdzie tu zostać - zastanawiał się Zbigniew Kotleszka operator podnośnika.
Na ten i podobne murale powstające w Katowicach oraz w Zabrzu, biuro ESK pozyskało ponad 1000 m kw. powierzchni do zamalowania i kupiło ok. 4000 puszek farb. Koszt organizacji imprezy, to ok. 200 tys. zł.
Festiwal potrwa do soboty, do tego czasu będą powstawały kolejne murale, będą też koncerty i przeglądy filmów. Cały program dostępny jest na katowice2016.eu.
WIĘCEJ O STREET ART FESTIVALU W KATOWICACH:
STREET ART FESTIVAL TRWA: DZIŚ MURALE, WARSZTATY, LATAWCE i KINO
POWSTAJE MURAL O KUKUCZCE I MAGIKU [ZDJĘCIA]
MURAL W BOGUCICACH JUŻ ODSŁONIĘTY [ZDJĘCIA]
STREETART W KATOWICACH. NA MARIACKIEJ TYLNEJ POWSTAJE MURAL [ZDJĘCIA]
Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?