Strzelanina w Rybniku: Policja działała prawidłowo. Rodzina dostanie zadośćuczynienie? [WYROK SĄDU]

Strzelanina w Rybniku: rodzina domaga się odszkodowania

Chodziło o to, iż w czasie strzelaniny jedna z kul wystrzelonych przez policjantów rykoszetem trafiła 17-letniego wówczas syna sprawcy strzelaniny. Rodzina W. chciała z tego powodu od Skarbu Państwa odszkodowania w wysokości 300 tysięcy złotych.

WIĘCEJ O SPRAWIE:
Strzelanina w Rybniku: Ojciec rodziny postrzelił 7 osób [ZDJĘCIA i WIDEO]
Strzelanina w Rybniku: Rodzina snajpera chce odszkodowania od policji
Strzelanina w Rybniku: Rodzina snajpera pozwała policję. Proces utajniony [WIDEO]
Rodzina strzelca z Rybnika idzie do sądu: zaszczuli nas

- Póki co zapadł wstępny wyrok w tej sprawie, który nie rozstrzyga o wysokości odszkodowania. Sąd nie miał wątpliwości, że akcja policji nie była bezprawna i została przeprowadzona należycie i nie przekroczono uprawnień. Jednocześnie sąd uznał, że pokrzywdzony na zasadzie słuszności może się ubiegać o jakąś formę zadośćuczynieni - czy to postaci odszkodowania, czy też renty - mówi sędzia Krzysztof Zawała, rzecznik Sądu Okręgowego w Katowicach.

Wstępny wyrok nie kończy więc sprawy. Jasno daje on wskazówki rodzinie strzelca, iż mają prawo ubiegać się o odszkodowanie. - Jeśli wyrok się uprawomocni, to skarżący skarb państwo mają prawo w tym samym postepowaniu ubiegac się o wskazane przez siebie zadośćuczynienie. Sąd będzie jednak wówczas rozstrzygał wyłącznie wysokość ów odszkodoania. Będzie to wyłącznie kwestia wyliczenia jego wysokości - dodaje sędzia Zawała.

Podczas dzisiejszego ogłoszenia wstępnego wyroku rodziny Krzysztofa W. nie było na sali sądowej.

Komenda Wojewódzka Policji w Katowicach narazie nie komentuje sprawy.

Strzelanina w Rybniku: Piekło rozpętało się 28 sierpnia 2010 roku

Do strzelaniny w rybnickich Boguszowicach doszło 28 sierpnia 2010 roku. We wczesnych godzinach popołudniowych wówczas 39- letni Krzysztof W. chwycił za broń i zaczął strzelać najpierw do członków swojej rodziny, później do sąsiadów, lekarzy pogotowia, którzy pojawili się na miejscu, i policjantów. Łącznie jego kule trafiły sześć osób. Wszyscy przeżyli.

Według ustaleń śledztwa Krzysztof W. ranił sześć osób: żonę, szwagra, sąsiadkę, policjanta, teściową i teścia; jego syn został postrzelony przez policjanta, próbującego trafić Krzysztofa W. Kula złamała chłopakowi żuchwę oraz wybiła ząb. Wcześniej sprawę interwencji policji umorzyła gliwicka prokuratura, nie dopatrując się nieprawidłowości ze strony funkcjonariuszy.

Umorzone zostało też śledztwo przeciwko Krzysztofowi W., który usłyszał zarzuty usiłowania zabójstwa członków swojej rodziny, usiłowania zabójstwa interweniujących funkcjonariuszy policji, spowodowania zagrożenia dla bezpieczeństwa i życia osób postronnych, a także nielegalnego posiadania broni.

Biegli psychiatrzy i psycholog, którzy badali podejrzanego, jednoznacznie uznali go za niepoczytalnego. Po kilkutygodniowej obserwacji ocenili, że na skutek zaburzeń psychicznych sprawca nie potrafił rozpoznać znaczenia swojego czynu i kierować swoim zachowaniem. Specjaliści uznali też, że mężczyzna może zagrażać otoczeniu. Dlatego Krzysztof W. został skierowany na przymusowe leczenie.

W domu, w którym doszło do strzelaniny, znaleziono kilka sztuk broni, długiej i krótkiej, a także górnicze zapalniki i niewielkie ilości prochu strzelniczego. Cześć broni mężczyzna złożył sam, kupując dostępne części w różnych miejscach, broń gazową zakupił natomiast w Czechach.

*PROGNOZA POGODY NA 19-30 WRZEŚNIA 2013
*GALERIA KATOWICKA OTWARTA: CZY WARTO DO NIEJ PÓJŚĆ? RECENZJA I ZDJĘCIA]
*Horror w Chorzowie: Dzwonię zgrobu! Uwolnijcie mnie! [NAGRANIE + ZDJĘCIA]
*Najlepsze prezenty na DZIEŃ CHŁOPAKA 30 WRZEŚNIA 2013