Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Superman. Amerykański obcy": Siedem historii, które rzucają nowe światło na postać najbardziej znanego superbohatera

Bartłomiej Romanek
Bartłomiej Romanek
Materiały prasowe
Superman to najbardziej popularny superbohater na świecie. Jest symbolem siły i potęgi, ale również bezinteresownej pomocy innym. Dlatego przedstawienie jego historii i motywacji, jaką kieruje się w życiu w siedmiu niezależnych, krótkich opowieściach graficznych wydaje się zadaniem karkołomnym. Max Landis takiego zadania się podjął i stworzył świetny cykl „Superman. Amerykański obcy”, który ukazał się w Polsce nakładem wydawnictwa Egmont.

„Superman. Amerykański obcy” to seria opowieści o najpotężniejszym superbohaterze autorstwa Maxa Landisa i kilku rysowników. Na tom wydany przez Egmont składają się następujące rozdziały: „Gołąb”, „Jastrząb”, „Papuga”, „Sowa”, „Orzeł”, „Anioł” i „Walkiria”. Scenarzystą wszystkich historii jest Max Landis, ale każdą z nich ilustrował inny rysownik. Takie było założenie Landisa, który chciał w ten sposób dodatkowo zróżnicować poszczególne historie. To założenie sprawdziło się w stu procentach, a całość znacznie zyskała w warstwie graficznej.

Max Landis opowiada siedem różnych historii dotyczących Supermana, począwszy od jego dzieciństwa aż do przeprowadzki do Metropolis i pierwszej brutalnej walki. Opowieści nie są ze sobą ściśle powiązane, ale są ułożone w porządku chronologicznym.

W tle tych historii przewijają się postacie, które miały wpływ na samego Supermana. Ważną rolę odgrywają jego rodzice, przyjaciele, ale także Lois Lane, Lex Luthor i Bruce Wayne. Te osoby i wydarzenia, które spotykają Clarka Kenta kształtują jego osobowość, wpływają na jego wybory i są dla największego obrońcy ziemi cenną nauczką.

Co ważne wizerunek Supermana w opowieści Landisa nie jest wyidealizowany. Chociaż w tytule przewija się „Amerykański obcy”, scenarzysta chce pokazać, że superbohater wychował się na Ziemi i tak naprawdę stał się Ziemianinem. „Nie jestem z Kryptona. Pochodzę z Kansas” – to zdanie Clarka Kenta jest najlepszym podsumowaniem całego dzieła Maxa Landisa.

„Superman. Amerykański obcy” to nietuzinkowa i niebanalna opowieść, pełna przy tym dystansu do bohatera i humoru. Historie o superczłowieku wydawane są od kilkudziesięciu lat i wydawałoby się, że w tej materii nie można już nic nowego wymyślić. Max Landis zaprzecza tej tezie, dając znak innym twórcom, aby nie wybierali drogi na skróty i szukali nowych środków snucia opowieści o komiksowych herosach.

Recenzja powstała dzięki uprzejmości wydawnictwa Egmont

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera