Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Swastyka nie jest swastyką? Śledczy niechętnie stawiają zarzuty za faszyzm

Bartłomiej Romanek
Nieznani sprawcy sprofanowali kaplicę na cmentarzu Kule w Częstochowie.
Nieznani sprawcy sprofanowali kaplicę na cmentarzu Kule w Częstochowie. Bartek Romanek/Dziennik Zachodni
Prokuratura Okręgowa nakazała właśnie Prokuraturze Rejonowej uzupełnić śledztwo w sprawie swastyki przed jedną z dyskotek.

Swastyka, która została wybrukowana przed wejściem do jednej z dyskotek, nie jest swastyką, a słowiańską swargą. Poza tym jej położenie i kolorystyka nie nawiązują do faszystowskiego symbolu - tak w skrócie brzmi uzasadnienie umorzenia głośnej sprawy dotyczącej jednego z częstochowskich klubów.

Jego właściciel kazał wybrukować przed wejściem żółtą swastykę na czerwonym tle. Kiedy sprawą zainteresowały się media, prokuratura wszczęła śledztwo. Zdjęcia swastyce robiono nawet z kilkunastometrowego dźwigu. I co? I nic, bo zdaniem policji prowadzącej śledztwo na zlecenie prokuratury, nie był to przykład propagowania ustroju faszystowskiego, a prowadzący sprawę prokurator zgodził się z uzasadnieniem policji i sprawę umorzył. - To nie swastyka, a symbol przedstawiający drogę mleczną. To miejsce jest astronomiczne, kosmiczne, bo wcześniej postawiliśmy tutaj prawdziwy radioteleskop. Był u nas Mirosław Hermaszewski. A ten symbol nie jest swastyką, ale znakiem symbolizującym drogę mleczną. Poza tym swastyka wcześniej symbolizowała co innego, dopiero Hitler ją zbezcześcił - tłumaczył nam właściciel dyskoteki, który mimo to nakazał brukarzowi przełożyć nieco kostkę tak, aby symbol wyglądał inaczej.

"Zabić chrześcijan!" Kaplica sprofanowana. Sataniści na wolności [ZDJĘCIA] CMENTARZ KULE

Te tłumaczenia wystarczyły śledczym do uznania, że w tym przypadku nie było świadomego propagowania ustroju faszystowskiego. W aktach sprawy można znaleźć nawet informację, że w rzeczywistości nie była to swastyka, a słowiański symbol swargi. Nieco innego zdania na ten temat jest prokurator okręgowy.

- Zlecił on w trybie nadzoru, uzupełnienie śledztwa o dodatkowe czynności związane m.in. z przesłuchaniem kolejnych świadków. W ocenie prokuratora okręgowego, decyzja o umorzeniu śledztwa jest przedwczesna i jest niezasadna - mówi Tomasz Ozimek, rzecznik prasowy częstochowskiej prokuratury, który tłumaczy, dlaczego śledczym tak trudno stawiać zarzuty za propagowanie faszyzmu czy komunizmu.- Winę za to ponosi ustawodawca, bo w Polsce obowiązuje zapis, że karane jest "propagowanie" ustroju, a propagowanie trudniej udowodnić. Np. w Niemczech prawo jest bardziej bezwzględne, bo tam karana jest sama prezentacja, dzięki temu sprawców jest łatwiej karać - dodaje Ozimek.

CMENTARZ KULE SPROFANOWANY

Niezależnie od rezultatów ponownego śledztwa, właściciel dyskoteki odpowie za wykroczenie, bo przed wybrukowaniem placu nie dopełnił wszystkich formalności związanych ze zgłoszeniem prac w urzędzie miasta.

Śledczy niechętnie stawiają zarzuty za faszyzm

Przy każdej prokuraturze w Polsce funkcjonują specjalne zespoły śledczych, które zajmują się sprawami związanymi z propagowaniem ustrojów faszystowskiego i komunistycznego oraz przestępstwami na tle rasowym i narodowościowym.

Przykłady z ostatnich lat pokazują jednak, że zarzuty za symbole faszystowskie są rzadkością. W Częstochowie wciąż prowadzone jest śledztwo w sprawie grudniowego Marszu Antykomunistycznego. Wszczęto je po sygnale Czytelnika "Dziennika Zachodniego", który na zdjęciach zauważył symbole faszystowskie i rasistowskie. I chociaż osobom niosącym flagi i transparenty łatwiej jest udowodnić propagowania totalitarnego systemu, to do dzisiaj nikt nie usłyszał zarzutów.

W ostatnich latach szczególnie bulwersująca była sprawa z Białegostoku. Prokuratura odmówiła tam wszczęcia dochodzenia w sprawie swastyki, która znajdowała się w przestrzeni miejskiej, tłumacząc, że "swastyka w niektórych kulturach Azji uznawana jest za symbol szczęścia" (jest często stosowana w hinduizmie, a w dżinizmie i buddyzmie jest nawet symbolem religijnym - przyp. red.).

Kuriozalne uzasadnienie prokuratury upublicznił Rafał Gaweł, szef białostockiego Teatru TrzyRzecze oraz Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskim i Ksenofobicznych i jak twierdzi, do dzisiaj spotykają go z tego powodu szykany. Postawiono mu już kilka zarzutów, w tym między innymi wyłudzenia dużych pieniędzy.

- To zemsta prokuratorów za to, że kilku ich kolegów poniosło z tego tytułu konsekwencje służbowe. Mam przez to duże problemy, ale mam nadzieję, że całkowicie oczyszczę swoje imię, choć zdaję sobie sprawę, że to wszystko potrwa wiele lat - mówi nam Gaweł.

Zdecydowanie bardziej bezwzględna w walce z rasizmem i faszyzmem jest UEFA, która karze zamykaniem stadionów i wysokimi karami finansowymi wszystkie kluby, których kibice przynoszą podejrzane transparenty. Ich gorliwość jest tak wielka, że Śląsk Wrocław ukarano za herb Brzegu, który delegat UEFA uznał za symbol faszystowski. Sprawa jest wyjaśniana.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!