Bogate zdobienia, witryny, butiki udekorowane przez czołowych projektantów mody, błysk, przywołujący obrazy niczym z najlepszych filmów o świętach. Tym kuszą witryny sklepowe na kilka tygodni przed świętami Bożego Narodzenia. Oczywiście za Wielką Wodą. Przepych widzimy choćby w kultowym filmie "Kevin sam w domu", bez którego wielu nie wyobraża sobie świąt (dla przypomnienia, "Kevin..." tradycyjnie będzie wyemitowany w wigilijny wieczór na antenie Polsatu).
Witryny polskich sklepów przed świętami dekorowane są w bardziej stonowany sposób. Są owszem Mikołaje, bywają renifery, są ozdobione choinki, albo choć drobne akcenty, które mają wywołać magię zbliżających świąt.
Wybraliśmy się na ulice Katowic, by sprawdzić, jak w przedświątecznym okresie prezentują się witryny różnych sklepów.
Jednych zachwycą, znajdą się pewnie i tacy, którzy powiedzą, że trochę nudno. Zapatrzeni w zachodnie trendy, które stawiają na dekoracje, mające oszołomić.
- Sztuki promocji, reklamy i komercyjnego „wow” od lat uczymy się z Zachodu. USA jest nie tylko pionierem ale też wyznacza trendy i standardy. Amerykanie kochają komercję, szum i show, który w zasadzie stanowi część ich ja i ich kultury.
To dlatego amerykańskie witryny i ulice handlowe tętnią życiem i krzyczą nie tylko zapraszając do zakupów ale porywając nas i wciągając w ten świat - mówi dr Krystian Dudek specjalista z zakresu PR i promocji, Instytut Publico, Akademia WSB.
- To z Ameryki „przywędrowali” do nas celebryci czy akcje takie Black Friday. Wielu Polaków wylatuje do USA z pustymi walizkami, by na miejscu dać się porwać amerykańskiemu szałowi zakupów i wypełnić je po brzegi przed drogą powrotną - dodaje.
Nie przeocz
Dla Amerykanów komercja jest jak tlen
Zdaniem Krystiana Dudka sporą rolę odgrywają też uwarunkowania kulturowe i skala konsumpcjonizmu, który w USA jest normą od pokoleń, podczas gdy Polska uczy się tego i doświadcza dopiero od 1989 roku.
- Uczeń jakim jest nasz rynek, jeszcze długo nie prześcignie nauczyciela. Dla Amerykanów komercja jest jak tlen, bez którego nie potrafią żyć. Odzwierciedleniem i ilustracją tego zjawiska są też witryny ich i naszych sklepów. My jesteśmy bardziej powściągliwi i stonowani. Nasze życie zakupowe zanim rozwinęło się na dobre, przeniosło się do centrów handlowych, a ulice handlowe w centrach miast zatrzymały się w czasie i przypominają te sprzed lat - przyznaje Krystian Dudek.
Nie ma też co ukrywać, że na brak efektu "wow" wpływa też obecna sytuacja związana z koronawirusem.
- Jesteśmy w Polsce po drugim lockdownie w handlu co skutecznie studzi zapał i zuboża budżety handlowców przeznaczone na promocję. Mimo, że każdy dobry marketingowiec doradziłby, by ostatnie 10 zł wydać na promocję, w praktyce wiele podmiotów właśnie w tym obszarze szuka oszczędności. Można powiedzieć, że niektóre witryny prezentowane na zdjęciach odzwierciedlają nastroje branży - podkreśla Dudek.
Zobacz koniecznie
Musisz to wiedzieć
Bądź na bieżąco i obserwuj
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?