Dzień Stwardnienia Rozsianego (SM)
30 maja obchodzimy Światowy Dzień Stwardnienia Rozsianego (SM). To dobry czas, by przypomnieć, że przy Szpitalu Klinicznym nr 1 w Zabrzu Śląskiego Uniwersytetu Medycznego powstaje pierwszy w Polsce ośrodek leczenia i kompleksowej diagnostyki SM. Pacjenci czekają na tę placówkę.
- W tej chwili międzynarodowe rekomendacje zalecają organizację, w wielu dziedzinach medycyny, systemu opieki zdrowotnej opartej na sprawnie działającej sieci ośrodków z istnieniem centralnych wysokospecjalistycznych centrów. Mowa o tzw. centrach doskonałości jako osi systemu. Takie ośrodki kompleksowej diagnostyki i leczenia są rekomendowane nie tylko w Europie, ale i na świecie – wyjaśnia prof. dr hab. n. med. Monika Adamczyk-Sowa, kierownik Katedry i Kliniki Neurologii w Zabrzu Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach oraz prezes elekt Sekcji Stwardnienia Rozsianego i Neuroimmunologii Polskiego Towarzystwa Neurologicznego.
- Są one doskonałym przykładem najlepszej efektywności w sytuacji kosztowej wysokobudżetowych terapii. Jednocześnie zapewniają optymalizację opieki nad pacjentem w zakresie specjalistycznej diagnostyki i najnowszego leczenia. Ponadto, umożliwiają równy dostęp dla wszystkich pacjentów do najnowszych standardów diagnostyki i leczenia, niezależnie od miejsca zamieszkania pacjenta - dodaje prof. Adamczyk – Sowa.
Dostęp polskich pacjentów do najnowszych terapii w SM, znacznie w ostatnich latach się poprawił. Niestety nadal czas od pojawienia się objawów SM do diagnozy wciąż jest zbyt długi . - Działania naszego środowiska specjalistów dążą do tego, by czas diagnostyki był maksymalnie skrócony. Chcemy, by wynosił on od 3 do 6-8 tygodni, a nie był liczony w miesiącach, czy nawet latach - zaznacza prof. Adamczyk – Sowa.
Trwają badania nad nowymi lekami w terapii stwardnienia rozsianego. To szansa dla pacjentów
Obecnie trwają badania nad nowymi lekami w terapii SM, które nie tylko hamują, ale działają naprawczo na ośrodkowy układ nerwowy. Wydaje się, że jesteśmy coraz bliżej chwili, gdy będzie można powiedzieć, że w SM uda się zahamować aktywność choroby u prawie wszystkich pacjentów.
- Pojawiło się wiele szeroko zakrojonych badań w poszukiwaniu najlepszego i najskuteczniejszego leku na stwardnienie rozsiane. Wskutek tego przyspieszenia mamy obecnie leki, które silnie hamują aktywność choroby, ale przed nami również takie, którym być może przypisze się również potencjał remielinizujący, czyli naprawczy. Jeśli wyniki badań się potwierdzą myślę, że czeka nas kolejny przełom w leczeniu SM– wyjaśnia prof. Adamczyk – Sowa.
Postęp dotyczy terapii wszystkich postaci choroby.
- Jeszcze niedawno byliśmy w stanie leczyć jedynie postać rzutowo-remisyjną SM, natomiast od trzech lat możliwe jest leczenie postaci pierwotnie postępującej, a od roku również leczenie pierwszym skutecznym lekiem także postaci wtórnie postępującej. Mamy zatem broń na wszystkie postaci stwardnienia rozsianego, nawet te, które w ogóle nie mogły być poddawane terapii – podkreśla prof. Adamczyk- Sowa.
Na SM najczęściej chorują osoby między 20 a 40 rokiem życia
SM jest chorobą o podłożu autoimmunologicznym u osób podatnych genetycznie. Dużą rolę przypisuje się też czynnikom środowiskowym m.in. otyłości w młodym wieku. Co ciekawe, im bliżej równika, im więcej światła słonecznego oraz witaminy D, tym zachorowań jest mniej.
- Obecnie mamy do czynienia z erą skutecznego leczenia stwardnienia rozsianego. Na przestrzeni ostatnich lat znacznie zwiększyła się świadomość jeśli chodzi o zakres wiedzy na temat stwardnienia rozsianego oraz jeśli chodzi o stosowanie nowych terapii. Jest to swego rodzaju rewolucja w terapii stwardnienia rozsianego - ocenia prof. dr hab. n. med. Monika Adamczyk-Sowa.
Jak wyjaśnia prof. Adamczyk – Sowa lekarze mogą obecnie stosować w terapii SM kilkanaście nowych wysokoefektywnych preparatów, które dołączyły do portfolio leków immunomodulujących w stwardnieniu rozsianym. - Kilka lat temu mieliśmy możliwość leczenia jedynie zgodnie z modelem eskalacyjnym, który opierał się na zastosowaniu u pacjenta umiarkowanego, jeśli chodzi o skuteczność, preparatu i dopiero wtedy, gdy ten nie przynosił dobrych rezultatów terapeutycznych, była możliwość sięgnięcia po leki wysokoefektywne.
- Dziś możemy zastosować preparaty, które od samego początku silnie hamują aktywność choroby w pewnej grupie pacjentów z wysoką dynamiką choroby, którzy tego wymagają. Doszło też do przełomu jeśli chodzi o sposób ich podawania. Jeszcze do niedawna były to wyłącznie preparaty w formie iniekcji, natomiast od kilku lat mamy możliwości stosowania terapii doustnych i są one zdecydowanie bardziej preferowane przez pacjentów. Stosowane są również preparaty podawane w infuzjach np. raz na pół roku a nawet i raz do roku, czyli przez klika dni w ciągu roku pacjenci stosują lek, a potem czeka ich roczna przerwa i mogą zapomnieć o chorobie - dodaje prof. Adamczyk – Sowa.
Jakie są wczesne objawy boreliozy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?