Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Święto teatru: laurka nie tylko dla aktorów

Krzysztof Karwat
W wielu krajach obchodzony jest od ponad 50 lat. Zwykle towarzyszy mu świąteczna atmosfera, choć raczej pozbawiona celebry. Owszem, rozdziela się wtedy rozmaite laury i nagrody - u nas, cenione w środowisku, Złote Maski - ale dla wielu ludzi pracujących na scenach, to jednak jest zwykły dzień pracy. Nie inaczej będzie w tym roku.

Najważniejszym, nieco zrytualizowanym aktem podczas każdorocznych obchodów Międzynarodowego Dnia Teatru jest publiczne odczytanie humanistycznego przesłania, tego samego na wszystkich scenach, tłumaczonego na ponad 20 języków. International Theatre Institute powierza sformułowanie owego komunikatu jednej osobie. Zwykle jest to jakiś wybitny reżyser, aktor albo dramaturg. Zawsze chodzi przede wszystkim o uświadomienie opinii publicznej, jak wielkie znaczenie - nieraz wykraczające poza rampy sceniczne - ma teatr traktowany jako sztuka służąca lepszemu porozumiewaniu się ludzi i całych społeczeństw.

Przesłanie jest jednak tylko słownym gestem, które granicy między sceną a widownią automatycznie nie zlikwiduje. Pomyślałem więc, że można by - prawem eksperymentu - zaprosić na scenę i aktorów, i widzów. I tym samym zasugerować, że Międzynarodowy Dzień Teatru jest świętem nie tylko artystów i ludzi z zaplecza techniczno-administracyjnego, ale także publiczności, przynajmniej tej jej części, która traktuje wizyty w teatrze jako ważną część swego życia, a nie tylko formę spędzania wolnego czasu. Doprawdy nie brakuje takich ludzi, zapalonych teatromanów, którzy nie odpuszczą żadnej premiery. Znajdziemy ich wśród lekarzy, nauczycieli, działaczy kulturalnych czy ekonomistów. Właśnie z tych grup zawodowych wybraliśmy parę osób, które opowiedzą nam o swych przygodach ze sztuką sceniczną. Ich historie zderzymy ze wspomnieniami i anegdotami aktorskimi.

W tym roku minie dziesięć lat od śmierci dwóch wybitnych artystów związanych z Teatrem Rozrywki w Chorzowie. Trudno uwierzyć, że już tak długo nie ma wśród nas reżysera Marcela Kochańczyka, choć jego "Skrzypek na dachu" czy "Jesus Christ Superstar" ciągle pozostają na afiszu. No i nie ma Stanisława Ptaka, śpiewaka i aktora, który sam był niezastąpionym autorem, a jednocześnie źródłem wielu anegdot. Międzynarodowy Dzień Teatru to dobry pretekst, by je publicznie przywołać.

Dzisiaj o 19 w chorzowskim Teatrze Rozrywki wieczór z cyklu "Górny Śląsk - świat najmniejszy", zatytułowany "Historia »Rozrywki« w anegdocie". Gośćmi Krzysztofa Karwata będą czołowi aktorzy chorzowskiej sceny: Maria Meyer i Jacenty Jędrusik.

Dwa podwójne zaproszenia czekają na Czytelników, którzy zadzwonią do Biura Obsługi Widzów: (32) 346 19 31 do 3 lub (32) 346 19 49.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!