Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Święto Wojska Polskiego 2018 i defilada wojskowa w Warszawie 15 sierpnia [TRASA] [ZDJĘCIA] Wojsko maszeruje, opozycja krytykuje

Dominika Soćko
fot. Marek Szawdyn
Według zapowiedzi MON defilada wojskowa w Warszawie 15 sierpnia 2018 ma być największą po 1989 r. Jednocześnie wzbudza najwięcej kontrowersji.

Parada z okazji Święta Wojska Polskiego, z powodu celebrowania setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości, zapowiada się nadzwyczaj wyjątkowo. Ulicami Warszawy ma przejść w sumie około 2 tysiące osób - ponad tysiąc żołnierzy i 900 członków grup rekonstrukcyjnych. Będą czołgi, transportery, oddziały konne, samoloty i śmigłowce.

Wielka Defilada Niepodległości 2018. Trasa defilady wojskowej

Wyjątkowość Wielkiej Defilady Niepodległości - bo tak brzmi pełna nazwa wydarzenia - przejawia się już w zmianie trasy przemarszu, bowiem żołnierze nie będą już poruszać się Al. Ujazdowskimi. Trasa defilady przebiega Wisłostradą, wzdłuż bulwarów wiślanych na zachodnim brzegu Wisły.

- Doszliśmy do wniosku, że to nowe miejsce umożliwi pełniejszą prezentację Wojska Polskiego oraz da możliwość lepszego jej odbioru - tłumaczył podczas niedzielnej próby generalnej szef resortu obrony narodowej Mariusz Błaszczak. - Da możliwość także tego, aby więcej warszawiaków i tych wszystkich, którzy odwiedzą stolicę 15 sierpnia, mogło obserwować defiladę, mogło poczuć dumę z tego, że przed nimi będą maszerować żołnierze Wojska Polskiego - dodał szef MON.

Resort obrony narodowej już wiele miesięcy wcześniej zapowiadał, że tegoroczna defilada będzie największym tego typu wydarzeniem. Współtworzy ją Kompania Reprezentacyjna Wojska Polskiego oraz pododdziały reprezentacyjne Wojsk Lądowych, Marynarki Wojennej RP, Sił Powietrznych, Wojsk Specjalnych, Wojsk Obrony Terytorialnej i Żandarmerii Wojskowej. Ulicami Warszawy przejedzie prawie 200 najważniejszych pojazdów wojskowych, a zwieńczeniem będzie pokaz sił powietrznych. Przemarsz został podzielony na trzy główne części: defiladę pieszą, pojazdów oraz historyczną.

Minister obrony narodowej poinformował, że w defiladzie weźmie również udział około 900 rekonstruktorów, którzy wzbogacą defiladę o historyczne oddziały polskiego wojska. -Zobaczymy wojów Mieszka I, Bolesława Chrobrego, rycerzy spod Grunwaldu, husarzy spod Wiednia, ułanów z czasów Księstwa Warszawskiego, powstańców z czasów insurekcji kościuszkowskiej, z czasów powstania listopadowego, powstania styczniowego, a także legionistów sprzed stu lat - wyliczał Błaszczak.

Zachwytu Mariusza Błaszczaka nie podziela opozycja, szczególnie w kwestii zmiany trasy przemarszu. - To jest raczej chęć pokazania siły defilady, niż myślenie o mieszkańcach. Gdybym była złym doradcą prezydenta, to bym powiedziała, że należy zamknąć Wisłostradę - mówiła w piątek na antenie TVN24 prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz.

Z kolei Rafał Trzaskowski, kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta Warszawy, krytykuje organizatorów defilady za przesadę i utrudnianie życia mieszkańcom Warszawy. - Przychodzi czas na gigantomanię, na pokazanie jakiegoś olbrzymiego spektaklu - mówił w rozmowie z portalem Onet.pl. - Ja bym wolał, żeby armia polska była silna, żeby była wzmacniana poprzez zakupy, sprzęty, a nie poprzez tego typu manifestacje. Jechałem wczoraj Wisłostradą i już zaczęła się korkować, bo jest przygotowywana do tego święta, które ma trwać kilka dni. Nie wiem, czy warszawiacy tak naprawdę oczekują w tej chwili wielkich defilad, a zwłaszcza takich, które będą się odbywać na Wisłostradzie - stwierdził Trzaskowski.

Jednak nie tylko nowa trasa przemarszu wojska polskiego wyraźnie przeszkadza opozycji. Wielka Defilada Niepodległości okazała się być dobrym momentem do rozmów o „kondycji” naszego wojska. - To będzie defilada porażki - stwierdził był wicepremier i minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak na konferencji prasowej w Sejmie. - Łatwo będzie zauważyć, jaki sprzęt się tam nie pojawi. Nie będzie nowych śmigłowców, nowych dronów, wielu innych rzeczy. Te trzy lata rządów PiS-u w wojsku, uosabiane ministrem Macierewiczem, prezydentem Dudą, teraz ministrem Błaszczakiem, który musi się poruszać na tych zgliszczach po ministrze Macierewiczu, to są trzy lata i trzy wielkie dziury - mówił Siemoniak.

Największe kontrowersje wzbudziły jednak samoloty dla VIP-ów, których przelot ma spektakularnie zakończyć pokaz polskich sił powietrznych. Zdaniem opozycji, Gulfstream G550, Boeing 737, czyli samoloty przeznaczone to transportu najważniejszych osób w państwie, zostały kupione zamiast śmigłowców potrzebnych dla wojska. - Jedynym urobkiem MON-u są 4 mld, wydane na samoloty dla VIP-ów, z naruszeniem procedur, bez przetargu, z lobbystą D’Amato. Wydaje nam się to na granicy bezczelności, że te samoloty mają być elementem tej defilady porażki - podsumował Tomasz Siemoniak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!