Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Świętochłowice. Firma pogrzebowa oskarża o monopol parafię, proboszcz odpiera zarzuty i zawiadamia policję

Mateusz Czajka
Mateusz Czajka
Tak wygląda cmentarz parafii św. Piotra i Pawła w Świętochłowicach
Tak wygląda cmentarz parafii św. Piotra i Pawła w Świętochłowicach Olga Krzyżyk
W Świętochłowicach na Starym Cmentarzu sanepid zarządził ekshumacje. Jedna z firm oskarża proboszcza miejscowej parafii o zaniedbania i brak poszanowania dla szczątków. Wniosła do UOKiK skargę ze względu na brak możliwości wejścia na nekropolię. Proboszcz wskazuje, że policja nie dopatrzyła się naruszeń prawa i procedur, a zakład pogrzebowy go pomawia. Sprawę zgłosił świętochłowickim mundurowym. Wspomniana firma wcześniej oferowała swoje usługi parafii – ta jednak ich nie przyjęła.

Czy w Świętochłowicach na Starym Cmentarzu doszło do zbezczeszczenia zwłok?

Kilka dni temu świętochłowiczanie w mediach społecznościowych usłyszeli o sporze między jednym z zakładów pogrzebowych w Świętochłowicach a proboszczem parafii św. Piotra i Pawła, który zarządza tzw. Starym Cmentarzem. Niedawno na nekropolii sanepid zarządził ekshumacje w związku z fatalnym stanem jednego z murów oporowych. Firma oskarżyła parafię o nieprawidłowości w czasie przygotowywania terenu tuż przed ekshumacją, nieodpowiednie przenoszenie szczątków oraz o praktyki monopolistyczne – zakaz działalności na cmentarzu.

— Proboszcz, ks. Adam, wpuścił na cmentarz koparkę z wynajętej firmy budowlanej. Zaczęto rozkopywać kilka grobów naraz rozrywając wieka trumien, a rozkopane szczątki pozostawiono na wierzchu. Któryś z grabarzy wyciągnął z grobu dwie urny, które przeniósł umieszczone w nowym grobie, pozostawiając je pod starą szmatą w innej części cmentarza, a które powinny być niezwłocznie umieszczone w nowym grobie. W mediach społecznościowych pojawiły się zdjęcia szczątków ludzkich, widoczna jest czaszka, szczęka i inne kości – twierdzi pani Aneta Sosinka-Wrodarczyk z Zakładu Pogrzebowego Lacrima.

Poprosiliśmy księdza Adama Bojdoła, proboszcza parafii św. Piotra i Pawła, o komentarz. Zarzuca firmie szerzenie nieprawdziwych informacji.

Proboszcz parafii w Świętochłowicach: „Policja stwierdziła, że zarzut nie jest prawdziwy.”

Cała sprawa mocno poruszyła mieszkańców Świętochłowic. Właścicielka zakładu pogrzebowego podkreśla, że prace przygotowawcze robiono w „biały dzień”, kiedy wiele osób przechodzi przez cmentarz. Mieszkańcy korzystają ze Starego Cmentarza, żeby przejść z jednej części miasta do drugiej. Sytuacja, o której pisze pani Aneta miała miejsce dzień przed rozpoczęciem ekshumacji. Wtedy też na cmentarz wezwała policję. Mundurowi weszli także do kościoła w czasie nabożeństwa.

Policja stwierdziła, że zarzut nie jest prawdziwy. Ja dzisiaj fakt szykanowania mojej osoby i kościoła zgłosiłem na policję – informuje proboszcz.

Zapytaliśmy oficera prasowego Komendy Miejskiej Policji w Świętochłowicach o szczegóły sprawy. Potwierdza on słowa proboszcza dotyczące interwencji.

— Policjanci byli na miejscu ekshumacji na cmentarzu i w kościele. Żadnych nieprawidłowości nie stwierdziliśmy. Wszystko było zrobione zgodnie z procedurami – przekazał mł. asp. Michał Tomanek.

Zapytaliśmy także anonimowo kilka zakładów pogrzebowych o ich relacje z proboszczem. Żaden z nich nie narzeka na współpracę, jego klienci nie narzekają na księdza. Tylko jeden z rozmówców wspomniał (podobnie jak Lacrima), że na terenie kościoła jest reklama jednego z zakładów. Gwoli sprawiedliwości trzeba jednak dodać, że stoi ona tam od czasu urzędowania poprzedniego księdza.

Firma oferowała wcześniej swoje usługi parafii

Proboszcz wskazuje także, że mieszkańcy niestety nie zwracają uwagi na wywieszone informacje o zamknięciu cmentarza lub je ignorują. Ksiądz twierdzi, że cmentarz został należycie zabezpieczony, a prace wykonano prawidłowo. Informacje o widoczności szczątków i ich odsłonięciu, na które wskazała prowadząca zakład pogrzebowy, są według niego pomówieniem. Na marginesie dodaje, że wielu mieszkańców nie zwraca uwagi na charakter tego miejsca np. przechodząc tamtędy ze zwierzętami, które na terenie nekropolii załatwiają swoje potrzeby fizjologiczne.

— Mieliśmy obowiązek przygotować stanowiska do do ekshumacji. Musieliśmy rozebrać nagrobki i wykopać nieco gruntu, żeby później grabarze mogli przystąpić do do kolejnych prac ekshumacyjnych – tłumaczy działania na cmentarzu.

Ekshumacje trzeba było przeprowadzić na wniosek sanepidu i pod jego nadzorem. Jeden z murów (od strony ul. W. Polaka) wymagał ze względu na bardzo zły stan techniczny naprawy. Z powodu ukształtowania terenu i stanu muru zagrażało to nagrobkom.

Więcej o komunikacie sanepidu można przeczytać poniżej

Proboszcz wspomina, że (na prośbę rodziny) za opłatą jedną z ekshumacji przeprowadziła firma Lacrima, zanim parafia przeniosła inne szczątki. Firma Lacrima swoje usługi zaoferowała parafii wraz z kosztorysem, jednak ta odmówiła i nie przyjęła oferty.

Sprawa pochówków na Starym Cmentarzu w Świętochłowicach i rzekomych pomówień w UOKiK, kurii i na policji

Proboszcz decyzję nie wpuszczania firmy Lacrima na cmentarz tłumaczy pomówieniami i działaniami na szkodę kościołowi. Wskazuje, że parafia sama (na swój koszt) przeniosła szczątki, z powodu koniecznych prac na Starym Cmentarzu. Jak już wspominaliśmy o sprawie poinformował policję. Właścicielka zakładu pogrzebowego z kolei o braku możliwości działania na cmentarzu zarządzanym przez parafię św. Piotra i Pawła poinformowała archidiecezję katowicką. Rzecznik prasowy archidiecezji katowickiej ks. Tomasz Wojtal potwierdza wpłynięcie pisma do kurii.

Zakład pogrzebowy ponadto skierował zgłoszenie naruszenia prawa konkurencji do Urzędu Ochrony Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Twierdzi, że działania ks. Adama Bojdoła są „monopolistyczne” oraz że firma straciła pieniądze i może je dalej tracić z powodu odmowy wpuszczania na cmentarz.

— Niestety dnia 18 maja Pani Aleksandra P. (nazwisko znane redakcji – przyp. red) poinformowała mnie, że po ostatniej rozmowie z proboszczem ks. Adamem Bojdołem jest zmuszona z rezygnacji z moich usług, gdyż proboszcz nie wpuści mojej firmy na cmentarz. Opisałam powyżej tylko przypadki, które są mi znane osobiście, jednak nie wiem, jaka ilość zleceń do mnie nie trafiła przez działania monopolistyczne ks. proboszcza – czytamy w piśmie Anety Sosinki-Wodarczyk.

Proboszcz odpiera zarzuty o monopolizację rynku usług pogrzebowych. Wspomina, że na Starym Cmentarzu prace prowadzi wiele firm z branży pogrzebowej.

— Na cmentarzu prace prowadzi około siedmiu firm – dodaje.

Nie przeocz

Zobacz także

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera