Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szał w aptece w Bydgoszczy. Klient zbił pięścią szybę, bo kazano mu założyć maseczkę

Wojciech Mąka
Wojciech Mąka
Skutki wizyty agresywnego klienta w jednej z bydgoskich aptek. Napastnik wpadł w szał, kiedy usłyszał, że ma założyć maseczkę.
Skutki wizyty agresywnego klienta w jednej z bydgoskich aptek. Napastnik wpadł w szał, kiedy usłyszał, że ma założyć maseczkę. Nadesłane / Pixabay
Porozbijane szkło, krew na podłodze, agresywny napastnik - to były dramatyczne wydarzenia w jednej z bydgoskich aptek. Wszystko przez... brak maseczki. Poranionego, zbiegłego mężczyznę policja już namierzyła.

Zobacz wideo: Kiedy szczepimy dzieci przeciw koronawirusowi?

- W aptece zawsze wymagam maseczki. Po pierwsze takie są przepisy, po drugie chcę, by moi pacjenci czuli się w aptece bezpiecznie - opowiada aptekarz z punktu na bydgoskim Górnym Tarasie. Zgodnie z prawem nie podajemy ani nazwy apteki, ani jej adresu.

Wybuch wściekłości

Właśnie uwaga aptekarza na temat braku maseczki skierowana do kolejnego klienta spowodowała u mężczyzny niepohamowany wybuch wściekłości.

Była miniona sobota. - Obecnie nastroje społeczne są tak napięte, że pacjent poproszony przeze mnie o założenie maseczki, rzucił się na mnie z wrogością - opowiada aptekarz. - Uderzył pięścią w szybę oddzielającą mnie od pacjentów, tłukąc ją dokumentnie. Pacjent zalał krwią pół apteki i uciekł zostawiając mnie w szoku, ze zbitą szybą i rozciętą od szkła ręką.

Skutki wizyty agresywnego klienta w jednej z bydgoskich aptek. napastnik wpadł w szał, kiedy usłyszał, że ma założyć maseczkę.
Skutki wizyty agresywnego klienta w jednej z bydgoskich aptek. napastnik wpadł w szał, kiedy usłyszał, że ma założyć maseczkę. Nadesłane

Krew na podłodze

Na zdjęciu zrobionym po zdarzeniu na podłodze apteki widać wyraźnie porozbijane kawałki szkła i kałuże krwi. Na miejsce wezwano policję. Funkcjonariusze z Komisariatu Policji Bydgoszcz-Wyżyny zabezpieczyli ślady, stworzyli rysopis poszukiwanego napastnika.

- Namierzono go - potwierdza komisarz Przemysław Słomski z zespołu prasowego bydgoskiej Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. - Ponieważ straty są szacowane na powyżej 500 złotych, do ścigania musi dojść na wniosek właściciela apteki. Ten jednak na razie zawiadomienia nie złożył mimo naszych dwukrotnych kontaktów z nim. Natomiast my sami z siebie prowadzimy dwa postępowania: jedno dotyczy zakłócenia porządku, drugie - braku założonej wymaganej prawem maseczki. Oba wykroczenia są zagrożone karą grzywny do 500 zł, ale w tym przypadku skierujemy je od razu do sądu.

Ile podobnych zdarzeń było w bydgoskich aptekach, nie wiadomo. Policja takich informacji nie ma, a właściciele punktów wolą nie nagłaśniać zdarzeń, czasami nawet namawiają personel, żeby jednak obsługiwał klientów, kiedy nie mają założonych maseczek. Czyli w praktyce - nie stosują się do przepisów.

- Tak ważne jest, by wciąż nosić maseczki szczególnie w miejscach takich jak apteka, gdzie przychodzą osoby starsze, schorowane - podkreśla aptekarz z Górnego Tarasu.

Nie szczepią, bo się boją?

Od początku lipca apteki biorą udział w Narodowym Programie Szczepień. Cześć z nich obawia się jednak informowania o tym pacjentów. Chodzi o możliwość naruszenia zawartym w prawie farmaceutycznym zakazu reklamy aptek. Komunikat w tej sprawie wydał Główny Inspektor Farmaceutyczny, który uznał, że w "oznaczeniu o prowadzonym punkcie szczepień nie może być żadnych innych treści wartościujących ani znaków graficznych, które zachęcałyby do skorzystania z usług i oferty apteki".

W przypadku możliwości otwarcia w aptekach punktów szczepień, na które zielone światło daje Ministerstwo Zdrowia, wśród właścicieli aptek panuje też rodzaj psychozy. Teoretycznie to dla aptek dodatkowe pieniądze, bo dostają za jedno szczepienie 60 zł, ale mało kto się do tego garnie - w Bydgoszczy szczepić się można jedynie w dziesięciu placówkach aptecznych.

- Chciałem otworzyć punkt szczepień, zdobyłem wszystkie potrzebne uprawnienia do ich przeprowadzania - mówi aptekarz ze zdemolowanego punktu. - Jednak jeśli konieczność założenia maseczki prowadzi do takich aktów, właściciele apteki obawiają się, do czego może sprowokować ta dodatkowa usługa w aptece.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Szał w aptece w Bydgoszczy. Klient zbił pięścią szybę, bo kazano mu założyć maseczkę - Express Bydgoski