Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szaleniec podpalił stację benzynową w Lublińcu [ZOBACZ ZDJĘCIA] To cud, że nikt nie zginął

AKC
Podpalacz z Lublińca twierdzi, że chciał popełnić samobójstwo
Podpalacz z Lublińca twierdzi, że chciał popełnić samobójstwo Fot. KPP Lubliniec
Szaleniec podpalił stację benzynową w Lublińcu. Od roku do 10 lat więzienia grozi Tomaszowi F., który podpalił dystrybutor na stacji paliw w Lublińcu. Mężczyzna twierdzi, że chciał popełnić samobójstwo.

Szaleniec podpalił stację benzynową w Lublińcu. Chciał popełnić samobójstwo? Prokurator mu nie wierzy.

Do zdarzenia doszło kilka minut przed północą w nocy z 5 na 6 sierpnia. Jeden z pracowników stacji zauważyli mężczyznę, który zdjął pistolet z dystrybutora, wylał paliwo na ziemię, a następnie je podpalił.

Pracownicy stacji natychmiast rozpoczęli ewakuację znajdujących się w pobliżu osób, a o zdarzeniu powiadomili policjantów. W tym samym czasie 20-letni mieszkaniec Lublińca podbiegł do dystrybutora, odepchnął podpalacza i ugasił ogień.

Szaleniec nie dawał jednak za wygraną i po chwili ponowił próbę podpalenia. Kiedy zdjął kolejny pistolet, 20-latek wraz z trzema innymi mężczyznami ponownie udaremnił jego zamiar. Przybyli na miejsce policjanci zatrzymali podpalacza, którym okazał się dobrze im już znany 25-latek z Lublińca.

W chwili zatrzymania mężczyzna był bardzo agresywny i groził wysadzeniem w powietrze stacji benzynowej. Jak się później okazało, znajdował się pod wpływem alkoholu i narkotyków.

Wczoraj usłyszał zarzut sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa zagrażającego życiu lub zdrowiu wielu osób a dziś, decyzją sądu, na 2 lata trafił już do zakładu karnego za popełnione wcześniej przestępstwa.

Za podpalenie dystrybutora na stacji w centrum miasta, Tomaszowi F. grozi od 1-10 lat więzienia.

- Początkowo podejrzany przekonywał, że nic nie pamięta. Podczas ostatniego przesłuchania stwierdził, że była to próba targnięcia się na własne życie - mówi Tomasz Ozimek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublińcu. - Takie tłumaczenie nie wygląda na wiarygodne, a zdaje się być celowo przyjętą linią obrony - dodaje.

Jednocześnie biegły z zakresu pożarnictwa stwierdził, że istniało realne zagrożenie wybuchem. Nie doszło do niego, gdyż do podpalenia doszło w momencie, gdy liczono wpływy z kas. Zgodnie z procedurą dystrybutory są wówczas blokowane.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!