To nie wszystko, na co mogą liczyć zespoły Ekstraklasy. Awans do półfinału wyceniono na kolejne 100 tysięcy złotych, dotarcie do finału to następna premia w wysokości 200 tysięcy. Zwycięzca ostatniego, finałowego meczu otrzyma czek na sumę 600 tysięcy złotych.
- Chyba dla każdego klubu taki zastrzyk gotówki się przyda, ale nic nie przyjdzie samo, te premie trzeba wywalczyć na boisku - uważa dyrektor sportowy Odry Władysław Kowalik. - Skoro już przeszliśmy fazę grupową, to teraz nie ma mowy o odpuszczaniu. Na pewno powalczymy o kolejny awans.
Faza grupowa przyniosła kilka niespodziewanych rozstrzygnięć. Do ćwierćfinału nie awansowały drużyny Wisły Kraków i Lecha Poznań. Podopieczni Macieja Skorży przegrali rywalizację z Piastem i Śląskiem Wrocław, jeszcze gorzej spisał się Kolejorz, którzy zajął w swojej grupie ostatnie miejsce.
Jako pierwsi ćwierćfinałową rozgrywkę rozpoczęły zespoły GKS Bełchatów i Legii Warszawa, a spotkanie rozegrane w ubiegłym tygodniu zakończyło się podziałem punktów (1:1). Dzisiaj ciąg dalszy w wykonaniu Odry Wodzisław i Piasta Gliwice, w środę Ruch Chorzów zagra na wyjeździe ze Śląskiem, a w czwartek Polonia Warszawa podejmować będzie Arkę Gdynia. W przyszłym tygodniu rozegrane zostaną mecze rewanżowe.
- Wygrana ligowego meczu z Ruchem mocno nas podbudowała - dodaje Kowalik. - Poprzednio cieszyliśmy się ze zwycięstwa kilka miesięcy temu, wygrywając z Piastem. Tak się składa, że teraz właśnie z tą drużyną powalczy o półfinał Pucharu Ekstraklasy.
Trenera Ryszarda Wieczorka cieszy fakt, że kilku kontuzjowanych ostatnio zawodników powoli wraca do treningu. - Problemy mogę być jedynie z Jaroslavem Machovcem, który ma skręcony staw skokowy - wyjaśnia szkoleniowiec.
Piast w Wodzisławiu czuje się jak u siebie w domu. Na stadionie przy ulicy Bogumińskiej rozegrał dziewięć ligowych spotkań, odnosząc w nich cztery zwycięstwa i zdobywając 14 punktów. Tym meczem gliwiczanie definitywnie żegnają się ze stadionem Odry. Pozostałe spotkania w roli gospodarza rozegrają już w Gliwicach. - Na ten moment czekaliśmy długo, podobnie jak nasi kibice - mówi Mariusz Muszalik. - Po tułaczce wreszcie wracamy do siebie.
Z powodu kontuzji w dzisiejszym meczu na pewno nie zagra Paweł Gamla.
Chorzowianie jadą do Wrocławia w minorowych nastrojach. Po efektownym zwycięstwie z Polonią Bytom 3:0 nikt nie sądził, że "niebiescy" stracą komplet punktów w meczu z Odrą. Zły sen więc powrócił i teraz podopieczni Bogusława Pietrzaka chcąc odzyskać twarz, muszą powalczyć o dobry wynik ze Śląskiem w Pucharze Ekstraklasy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?