Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szczepański: Polacy nie jeżdżą już na zagraniczne wakacje z kryształami

Marek S. Szczepański
Profesor Marek S. Szczepański
Profesor Marek S. Szczepański arc
Sezon wakacyjny w pełni, a wraz z nim peregrynacje rodaków do najbardziej odległych i uroczych zakątków kraju. Nad Bałtyk, w Tatry, Karkonosze, nad tafle mazurskich jezior, w miejsca zaciszne, ale i tam, gdzie jest zgiełk, pospolitość i nadmorskie parawany. Te podróże, wędrówki letników, ba, migracje ludów świadczą o powolnym, ale jednak wyraźnym wzroście zamożności części Polaków.

Można psioczyć na rodzimy teatr polityczny, kluczowych jego aktorów, herosów partyjnych, ale faktem jest, że rośnie średnia płaca krajowa. Jeśli ufać najważniejszym instytucjom statystycznym, to w sierpniu 2017 roku wynosiła ona 4.331 zł. Oczywiście, mam pełną świadomość, że znaczną część wzrostu płac skonsumuje, mówiąc wyrafinowanie, przyspieszona inflacja, rekordowa od kilku lat. Wiem też, jak wielu Polaków żyje z nikczemnie niskich rent, emerytur czy najniższych, głodowych w istocie, płac i uposażeń.

Mówi się o nich w socjologi-cznym języku, że to „pracująca bieda”. Żyją bez żadnych oszczędności, wcale nierzadko korzystając z lichwiarskich ofert instytucji pożyczkowych.

Mark Twain, pisarz amerykański, Szkot z urodzenia, mistrz humoru i facecji, mawiał: są trzy rodzaje kłamstwa - kłamstwo, bezczelne kłamstwo i statystyki. Na średnią płacę składają się zatem pobory uniwersyteckiego asystenta - z jednej strony, a z drugiej - niebotyczne apanaże dyrektorów banków czy spółek giełdowych.

Jeszcze większe wrażenie robią rodacy podróżujący po Europie i całym niemal świecie. Spotkać ich można w cierpliwym oczekiwaniu w tysiącosobowej kolejce do biletów we florenckiej galerii Uffizi, do paryskiego Luwru, amsterdamskiego Rijksmuseum, z arcydziełami malarstwa Johannesa Vermeera, Rembrandta czy frywolnego Fransa Halsa.

Są obecni w uniwersyteckich bibliotekach, księgarniach, w gmachach opery czy w hamburskiej Elbphilharmonie powalającej architektoniczną urodą. I nie chodzi jedynie o uczestnictwo widzów, ale o rodaków, którzy występują w rolach głównych na najważniejszych scenach Europy i świata.

Oczywiście, trafiają się nadal liczni ziomkowie rozpijający kolejne butelki wódki kupionej jeszcze na polskim lotnisku, w parkach Barcelony, Malagi, Paryża czy Londynu. Bywają też cwaniacy, naciągacze, wyrwigrosze, żebracy, bezdomni i całkowicie wykluczeni. Ale mam wrażenie, że to grupa raczej marginalna, choć wciąż liczna. Nadal zbyt duża. Już wiele lat temu z uczuciem ulgi przyjęliśmy doniesienia zachodnich firm ubezpieczeniowych i policji, że rodacy nie są liderami w kradzieżach samochodów. Z niemieckich witryn sklepowych zniknęły skandaliczne tablice w języku polskim, informujące o policyjnych i sądowych konsekwencjach niepłacenia za towary i usługi.

I znowu warto pamiętać o ekstremalnych zachowaniach niektórych ziomków, które, mimo incydentalnego charakteru, stają się przedmiotem komentarzy europejskich i światowych mediów. W pierwszej dekadzie sierpnia we wszystkich gazetach włoskich opisano porwanie modelki z Londynu, odurzonej przez Polaka, zapakowanej do walizki i przewiezionej do Mediolanu z zamiarem spieniężenia online. Miłosierdzie porywacza wzięło górę nad żądzą okupu, kiedy okazało się, że uwięziona w sakwojażu jest mamą dwuletniej dziewczynki. Matek nie porywamy - stwierdził wielkodusznie.

W każdym społeczeństwie występują majątkowe i kulturowe nierówności. Polska też nie jest od nich wolna. Ważne, aby nie przekroczyły one granic bezpieczeństwa i były podobne do rozpiętości typowej dla krajów skandynawskich, a nie południowoamerykańskich, takich jak Brazylia czy Wenezuela.

Pisząc o dzisiejszych wakacjach i podróżach Polaków, nie mogę puścić w niepamięć ekskursji z czasów realnego socjalizmu. Studenci podróżowali do Budapesztu objuczeni kryształami, a wracali z walizkami pełnymi dezodorantów BAC, o których dziś już nikt niemal nie pamięta.

Podróże do Związku Radzieckiego były nie lada wyzwaniem, gdyż koszule non-iron, plastikowe T-shirty, o jeansach Odra nie wspominając, były mrocznym obiektem pożądania moskiewskich elegantek i elegantów. Do kraju wędrowało złoto i kosztowności - szczególnej urody...

Z rozrzewnieniem wspominam pracę murarza w jednej z katowickich fabryk i całkiem spore pieniądze zarobione na tynkowaniu fasady. Dzięki niej mogłem po raz pierwszy pojechać do Afryki i wędrować po tym egzotycznym kontynencie. Takie to były turystyczne uroki w słusznie już minionym socjalizmie o „ludzkiej twarzy”.

Tych przestępczyń szuka policja. Poznajecie? Oto nazwiska

Największe absurdy Śląska i całej Polski. Nie uwierzycie, jeśli nie zobaczycie

KLIKNIJ PONIŻEJ I POBIERZ
500 ZŁ NA DZIECKO WNIOSKI + FORMULARZE

KLIKNIJ W OBRAZ I ZOBACZ JAK PRAWIDŁOWO WYPEŁNIĆ WNIOSEK W PROGRAMIE RODZINA 500 PLUS

Wielka woda 1997. Zobacz niezwykły dokument multimedialny, który przygotowaliśmy z okazji 20-rocznicy wydarzeń z lipca 1997 roku. Archiwalne filmy, zdjęcie i teksty. Zachęcamy, by oglądać w trybie pełnoekranowym komputera.

Wakacje w mieście nie muszą być nudne! Można się o tym przekonać odwiedzając Silesia City Center. Na Placu Słonecznym powstało sportowo-rekreacyjne centrum rozrywki o nazwie Silesia Summer Park. Na jego terenie znajduje się wszystko, czego potrzeba do dobrej zabawy: pole do mini golfa, boisko do streetballu, ścianka wspinaczkowa, a także park linowy dla najmłodszych w formie małpiego gaju.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo