Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szczyrk: Niewidomi w górach podpowiadali ratownikom GOPR

Łukasz Klimaniec
Osoby niewidome schodząc ze Skrzycznego potrzebowały pomocy GOPR. Ratownicy pomogli, ale potem usłyszeli, co i jak mogli zrobić lepiej.

9-letni Patryk skręcił nogę. Małgorzata prawdopodobnie doznała uraz kręgosłupa i leżąc czekała na pomoc. Andrzej był przestraszony. Cała trójka znalazła się w 7-osobowej grupie schodzącej ze Skrzycznego, która wzywała pomocy.
Taki scenariusz miała wczorajsza pozorowana akcja beskidzkich goprowców w rejonie Czyrnej. W porównaniu do innych, podobnych symulacji, różniła się jednak zasadniczo - Patryk, Małgorzata i Andrzej są naprawdę osobami niewidomymi. A wezwana do akcji załoga nie wiedziała, że to pozorowany wypadek. Wyjątkiem był trzeci z ratowników, który pierwszy dotarł na miejsce.

- Osoby niewidome chodzą po górach. Mają swoje pasje, hobby, lubią wyzwania. Góry to kierunek preferowany przez nich, bo w tym czasie mogą ze znajomymi spędzić czas. A takie ekstremalne sytuacje mają miejsce - mówi Renata Nych, prezes Mazowieckiego Stowarzyszenia Pracy dla Niepełnosprawnych "De Facto", które w Szczyrku zorganizowało integracyjny rajd górski z udziałem osób niewidomych z różnych stron Polski i wolontariuszy ze szkół gimnazjalnych. W ramach projektu "Audio-wolontariusze i audio-wolonatriusze - Ice Breakerzy" stowarzyszenie edukuje młodzież, jak żyć i funkcjonować z osobami niewidomymi, być ich przewodnikami i pomagać w codziennym życiu.

Ryszard Kurowski, ratownik Beskidzkiej Grupy GOPR, podkreśla, że osoba niewidoma podczas symulacji potrzebowała wielu informacji, co się z nią aktualnie dzieje.
- Poszkodowani musieli mieć dodatkowy komentarz. Chcieli dokładnie wiedzieć, co dokładnie robimy - wyjaśnia.
Dodaje, że podczas tej symulowanej akcji goprowcy udzielali pomocy tak, jak w każdym standardowym przypadku.

Ratownicy dowiedzieli się też od niewidomych, jak ważną sprawą jest komunikacja.
- Podczas akcji nie wiedziałam, czy ratownik mówi do mnie, czy do kogoś innego. Powinien mnie dotknąć, by dać znać, że do mnie mówi - wyjaśniała Małgorzata.
Patryk, po tym, jak ratownik podniósł go z ziemi na noszach, stracił kontakt słuchowy z mamą. Był przestraszony, bo nie wiedział co wokół niego się dzieje. - Dlatego tak ważne jest uprzedzanie osoby niewidome o każdym następnym działaniu wobec niej - podkreślali niewidomi.

Zwracali też uwagę, by w razie wypadku swojego przewodnika, z którym idą w góry, ratownicy nie zostawili ich bez opieki. Uzgodnili także sposoby zgłaszania swojej lokalizacji w razie wypadku - goprowcy zwykle proszą, by rozejrzeć się i podać szczegóły. W kontakcie z osobą niewidomą lepiej zapytać skąd wyszła wraz z przewodnikiem, dokąd zmierza i ile minęło od wyjścia. To powinno zawęzić zakres poszukiwań na szlaku .

Kamila Albin z Krakowa jest niewidoma, ale kocha góry. Uwielbia Karkonosze.
- W górach najtrudniejsze są bariery mentalne ludzi, którzy mnie otaczają - mówi. I przyznaje, że nieraz na szlaku turyści zwracając uwagę na fakt, iż jest niewidoma i odradzają dalszą wędrówkę z przewodnikiem.
- Denerwuje mnie to, bo nie lubię, gdy ktoś od razu zakłada, że sobie nie poradzę. To prawda, że nie widzę. Ale nogi mam zdrowe i z chodzeniem nie ma problemu - podkreśla Kamila Albin.

Spostrzeżenia niewidomych zostały wczoraj spisane i trafią do goprowców. Pojawią się także w środowiskach niewidomych.
Osoby niewidome wędrują po górach w towarzystwie przewodników, którzy opisują im okolicę, ostrzegają o wzniesieniach, podejściach, stromych zejściach. Zwykle wędrują trzymając przewodnika za rękę.

- Góry jak najbardziej są dla osób niewidomych, ale wiele osób tego nie rozumie - mówi Bogumił Kanik, miłośnik górskich wędrówek, jednocześnie ratownik górski oraz instruktor harcerski. To on jest pomysłodawcą pierwszej w Polsce górskiej trasy narciarskiej dla niewidomych, jaka znajduje się w gminie Ujsoły na Żywiec-czyźnie.

Dziś na Szyndzielni w Bielsku-Białej Bogumił Kanik z osobami niewidomymi m.in. z Francji będzie testował specjalną uprząż, która pozwala niewidomym na chodzenie po górach bez użycia laski.


*Kontrowersyjna reklama Żytniej to wstyd dla całej branży. Polmos przeprasza
*Pies uratował dziecko od śmierci! Suczka Perełka bohaterką. Oto ona
*Sosnowiec lepszy od Katowic. Ulica Małachowskiego bardziej zabawowa niż Mariacka
*Przepis na leczo SPRAWDZONY I NAJSZYBSZY
*Gdzie jest Basia, która jako dziecko zaginęła 15 lat temu? Rodzice wciąż szukają

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!