Szefowie SKOK Skarbiec w Piekarach Śląskich na ławie oskarżonych. Mieli dopuszczać się licznych nieprawidłowości

Trzy osoby - prezes zarządu oraz dwóch wiceprezesów - jednej ze śląskich Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo-Kredytowych (SKOK), którą jak donosi "Gazeta Wyborcza" ma być piekarski SKOK "Skarbiec" zostało oskarżonych przez Prokuraturę Okręgową w Gliwicach o nadużycia, a co za tym idzie wyrządzenie wielkich rozmiarów szkody majątkowej.

Śledztwo w sprawie szefostwa piekarskiego SKOK-u rozpoczęło się w 2016 roku. Jeszcze wcześniej, w 2014 roku, Komisja Nadzoru Finansowego (KNF) przeprowadziła skrupulatną kontrolę w kasie, która ujawniła, że dochodziło w niej do szeregu nieprawidłowości.

- W wyniku kontroli ujawniono między innymi: złą jakość całego portfela pożyczkowo-kredytowego, nieewidencjonowanie na kontach pozabilansowych warunkowych zobowiązań o charakterze finansowym, nieprawidłową wycenę oraz wysokość utworzonych odpisów aktualizacyjnych wartość pożyczek/kredytów, jak i zawyżanie wartości skryptów dłużnych i sprzedawanych wierzytelności - informuje podinspektor Aleksandra Nowara, rzeczniczka śląskiej policji.

Po kontroli KNF, SKOK otrzymał ustanowionego zarządcę komisarycznego, jednak to nie zapobiegło upadkowi kasy, którą we wrześniu 2016 roku ogłosił gliwicki Sąd Rejonowy. Ponieważ istniało ogromne przypuszczenie, że do upadku przyczyniły się wykryte nieprawidłowości, sprawę przejęli śledczy z Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach, którzy zbadali nieprawidłowości, do których miało dochodzić w latach 2011-2014.

Na podstawie zabezpieczonej dokumentacji, którą przeanalizował biegły sądowy z zakresu ekonomii i finansów, policjanci wykazali, że szefostwo kasy dopuszczało się przekraczania uprawnień.

- Uzyskana opinia biegłego sądowego jednoznacznie wskazała, że prezes zarządu nadużył udzielonych mu uprawnień z racji pełnionych funkcji i sprowadził bezpośrednie niebezpieczeństwo wyrządzenia znacznej szkody majątkowej na szkodę SKOK-u poprzez prowadzenie akcji kredytowej do bardzo ryzykownej grupy klientów, którzy nie otrzymaliby ich w bankach komercyjnych - wyjaśnia podinsp. Aleksandra Nowara.

Zarówno prezesowi, jak i dwóm jego zastępcom zarzuca się z kolei wyrządzenie szkody majątkowej wielkich rozmiarów, na kwotę niemniejszą niż pięć milionów złotych. Cała trójka miała nie dopełnić ciążących na nich obowiązków z racji pełnionych funkcji i zawrzeć niekorzystną umowę sprzedaży portfela wierzytelności z niekompetentnym podmiotem.

- Wszystkie osoby usłyszały zarzuty nadużycia udzielnych uprawnień, wyrządzając szkodę majątkową w wielkich rozmiarach - mówi podinsp. Aleksandra Nowara.

Szefostwu SKOK-u grozi do dziesięciu lat więzienia. Jak informuje śląska policja, na poczet przyszłych kar, śledczy zabezpieczyli warte niespełna 600 tysięcy złotych mienie podejrzanych, na które składają się: grunta, nieruchomości, oszczędności oraz mienie ruchome.