Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sześciolatki w szkole? Nie! Rośnie armia 6-latków, które nie pójdą do szkoły

Michał Wroński
Sześciolatki w szkole
Sześciolatki w szkole ARC
Blisko 2 tys. rodziców zatrzymało swoje dzieci w przedszkolu, zamiast wysłać je w wieku 6 lat do szkoły. Psychologom baczniej przygląda się kuratorium.

Niemal co dziewiąty rodzic sześciolatka w województwie śląskim zdecydował się walczyć o to, by jego dziecko 1 września nie poszło do szkoły. I w większości przypadków takie próby zakończyły się powodzeniem.

"Odroczenie" dostało już blisko dwa tysiące malców
Zatrzymanie malucha w przedszkolu bynajmniej nie jest trudne. Wystarczy odpowiednia opinia wydana przez poradnię psycholo-giczno-pedagogiczną. Trudno się zatem dziwić, że placówki te zasypywane są wnioskami o stwierdzenie niezdolności dziecka do podjęcia nauki szkolnej. Przeważnie rozpatrywane są one pozytywnie. Jak ustaliliśmy, do 15 maja na blisko 2700 złożonych wniosków o "odroczenie", ponad 1900 zostało potwierdzonych przez psychologów (jeszcze w marcu było ich "zaledwie" 652).

CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Sześciolatki w szkołach: Będzie referendum? W Sejmie trwa debata

Tylko w Katowicach o zatrzymanie swojego dziecka w przedszkolu wystąpiło ok. 120 rodziców i - jak informuje Krzysztof Kaczorowski z UM - wszystkie złożone przez nich wnioski zostały na szczeblu poradni rozpatrzone pozytywnie.

W Tychach na 94 wnioski odrzucono tylko jeden, nieco ostrzejsza była selekcja w Sosnowcu i Rybniku - w pierwszym z tych miast na 173 zgłoszenia "sito" przeszły 52, w drugim na przeszło 200 otrzymanych wniosków psycholodzy wydali pozytywną decyzję w stosunku do ok. 120.
Efekt? Już dziś wiadomo, że 1 września co najmniej 8 procent zobligowanych do tego 6-latków (tzn. tych urodzonych w pierwszej połowie roku 2008) nie pojawi się w szkole. Co najmniej, gdyż na wystąpienie o taką decyzję rodzice mają czas do końca sierpnia, a sezon urlopowy nie stanowi przeszkody w uzyskaniu stosownej opinii. Mogą ją bowiem wydawać nie tylko psychologiczne placówki publiczne, ale również prywatne.

Zjawisko osiągnęło już taką skalę, że katowickie Kuratorium Oświaty przeprowadziło ostatnio doraźną kontrolę w części poradni, chcąc sprawdzić, czy nie dochodziło tam do jakichś nieprawidłowości.

Kuratorium wytknęło braki, ale decyzji nie anulowało
Okazało się, że w trzech z kontrolowanych poradni psychologicznych (m.in. w Zabrzu i Katowicach) takie uchybienia stwierdzono, choć - jak zastrzega Anna Wietrzyk, rzeczniczka Kuratorium - dotyczą one formalności: braku personaliów czy podpisów na dokumentacji, a nawet niewskazania w statucie jednostki zasad wydawania 6-latkom opinii o niezdolności podjęcia nauki szkolnej.

- W związku z sytuacją wydaliśmy dyrektorom tych poradni odpowiednie zalecenia. Nie zakwestionowaliśmy natomiast merytorycznej zasadności żadnej z wydanych przez psychologów decyzji. Nie mamy takiej możliwości - podkreśla Wietrzyk.
Będzie problem dla rządu i dyrektorów przedszkoli

Nerwowe ruchy Kuratorium nie dziwią, jeśli wziąć pod uwagę fakt, że wysłanie 6-latków do szkoły było jednym ze sztandarowych projektów w dziedzinie edukacji rządu premiera Tuska. Nietrudno się domyśleć, jakie będą komentarze, gdy okaże się, że rodzice korzystając z furtki, jaką dają im przepisy, po cichu przeprowadzili tysiące dzieci na powrót do przedszkola. Opór rodziców ma też swoje bardzo praktyczne konsekwencje - nie jest tajemnicą, że dyrektorzy przedszkoli chcieliby już zakończyć rekrutację do kierowanych przez siebie jednostek. A będą mieli z tym kłopot, skoro do końca wakacji wciąż jeszcze będą mogli otrzymywać przedszkolaków "z odzysku".

To nie są sztuczki rodziców - uważa psycholog
Ustawione w roli "hamulcowych" rządowej reformy poradnie psychologiczno-pedagogiczne bronią się tłumacząc, że lepiej zatrzymać 6-latka w przedszkolu niż narazić go na niepowodzenie w szkole, którego skutki mogłyby być długo odczuwane.

- Nawet jeśli dziecko spełnia wymogi intelektualne, ale ma zaburzenia typu emocjonalnego, np. boi się być samo, to psycholog nie wyśle go do szkoły, bo może mu w ten sposób zrobić krzywdę - mówi Adam Kocjan, dyrektor Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Rybniku.

Jego zdaniem niemożliwe jest, aby rodzice mogli na tyle "przygotować" malucha do testów, które są przeprowadzane w takiej sytuacji, by ten mógł zostać uznanym za niezdolnego do podjęcia nauki szkolnej.

- Doświadczony psycholog by to zauważył - ocenia Kocjan.


*Matura 2014 ARKUSZE + KLUCZ ODPOWIEDZI + PRZECIEKI
*Elementarz: Bezpłatny podręcznik POBIERZ PDF
*Weź udział w quizach Dziennika Zachodniego. SPRAWDŹ SWOJĄ WIEDZĘ
*Prawo jazdy kat. A. Egzamin na motocykl [PORADNIK WIDEO, ZDJĘCIA PLACU]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!