Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„Szewcy” w opracowaniu Jerzego Stuhra w Teatrze Nowym [RECENZJA]

RS
Sajetan zmierza na scenę przez widownię deklarując: „nie będziemy mówić niepotrzebnych rzeczy”. I nie mówili. Bo w „Szewcach”, choć dużo słów: realistycznych i wymyślnych neologizmów - niepotrzebnych rzeczy nie ma. A co najistotniejsze - charaktery, sytuacje, zderzenia absurdów przeraźliwie wpisują się w czas naszej dzisiejszej egzystencji. Jerzy Stuhr, który sztukę Stanisława Ignacego Witkiewicza opracował i w Teatrze Nowym im. K. Dejmka zrealizował podkreśla: „są takie utwory, na które przychodzi czas”...

Niepotrzebnych rzeczy nie mówią...

Jaki więc jest czas, że pora na „Szewców”? Gdyby szło o egzemplifikację metafory o gnębionym plebsie proletariackim, najprościej byłoby w rzeczywistość przez kasy supermarketu zajrzeć (i tak już robiono mierząc się z tą sztuką). Walka klas, rewolucja, wielkie żarcie i degrengolada - tak, to pobrzmiewa. Etos pracy ma odbicie w użytym tu krzywym zwierciadle codzienności, ale nade wszystko znaczy i boli kryzys tożsamości - nieodłączny towarzysz każdej rewolty, każdej „dobrej zmiany”. I ta odsłania w indywidualnych i zbiorowych działaniach pustkę we łbach... Chochoł, Chłop, Puczymorda. Stuhr mówi: nie wiecie, kim jesteście? Nie wiecie, czego chcecie? No to przynajmniej się pilnujcie, by nikt wam wody z mózgu nie robił...

Przyszedł czas na „Szewców” * Warto się o tym przekonać Jerzy Stuhr wykorzystał celnie witkacowski absurd i groteskę do stawiania fundamentalnych pytań.

Tą wieloznaczną, ironiczno groteskową, aktualnie brzmiącą rozprawą o szukaniu miejsca w naszym współczesnym „kingsajzie” dobitnie zaznacza wielki glan, wokół którego toczy się akcja. Dziarscy Chłopcy (trudno nie dostrzec dzisiejszych analogii, choć tekst ma swoje lata) szaleją, elity brną w infantylne pozy, I jak w takim kontekście nie zejść do poziomu szewca Sajetana: „jedyna jest dobra rzecz na świecie to indywidualne istnienie w dostatecznych warunkach materialnych”. Stuhr stawia wiele pytań, rozbraja kulturowe mity (od Wyspiańskiego i „Wesela” poczynając) i ma swoją (intrygującą) pointę przemian... W inscenizacji, z celna oprawą scenograficzną Natalii Kitamikado, gęstej od znaczeń, w której żaden z bohaterów nie jest tym, kim by chciał, grają Piotr Seweryński jako prokurator Robert Scurvy, Monika Buchowiec -Księżna, majster Sajetan - Marek Lipski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: „Szewcy” w opracowaniu Jerzego Stuhra w Teatrze Nowym [RECENZJA] - Express Ilustrowany