Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szkoła bez ocen? W klasach I-III to możliwe

Katarzyna Domagała-Szymonek
MEN zaproponował, by uczniowie w klasach od 1 do 3 mieli oceny opisowe. Pedagodzy są za. To bardziej zmotywuje dzieci do nauki - uważają.

Jasiu wróciłeś ze szkoły? Co dostałeś ze sprawdzianu? W drugiej połowie XX wieku, by ucieszyć rodziców wystarczyło powiedzieć: piątkę, czyli stopień bardzo dobry. Po 1991 roku bardziej ambitni rodzice mogli mieć do piątkowych dzieci pretensje. Od tego roku najwyższą oceną była 6, czyli celujący. Kilka lat później każda szkoła mogła stworzyć własny sposób oceniania. Tylko końcowe oceny miały być jednakowe. Zamiast cyfr pojawiły się literki, chmurki czy uśmiechnięte buźki. W zeszłym tygodniu rząd zaproponował, by w klasach I-III szkoły podstawowej wszystkie oceny były opisowe.

CZYTAJ TAKŻE:
PRZERWA ŚWIATECZNA TO NIE DNI WOLNE DLA NAUCZYCIELI

Nowy pomysł Ministerstwa Edukacji Narodowej wśród nauczycieli w Śląskiem znalazł wielu zwolenników. Popiera go np. Alina Reszka, dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 5 w Zawierciu.

- Galileusz powiedział, że matematyka jest alfabetem, przy pomocy którego Bóg opisał świat. W pełni zgadzam się z tym stwierdzeniem, jednak w kwestii oceniania uważam, że opisowe ocenianie może przynieść wiele dobrego uczniom. Szczególnie na początku ich drogi edukacyjnej - podkreśla dyr. Reszka.

Monika Zatorska, autorka podręczników szkolnych i dyrektorka szkoły podstawowej, współpracująca z katowickim Stowarzyszeniem Nauczycieli Edukacji Początkowej, podkreśla, że ocena ma spełniać kilka funkcji.

- Ma dostarczać informacje rodzicom i dzieciom, motywować do dalszej nauki oraz nie powinna wartościować - zaznacza.
Jej zdaniem, ocenianie za pomocą cyfr nie spełniało tych warunków. - Szczególnie na początku edukacji dzieci są na bardzo różnych poziomach rozwoju, a skala od 1 do 6 zmuszała do podziału ich na 6 grup - wyjaśnia.
W takim przypadku nie ma mowy o indywidualizowaniu dzieci, zaś ocena opisowa kształtuje i wspiera ucznia, buduje u niego poczucie własnej wartości. Informuje też, na jakim jest etapie. Pozwala też wskazać jego braki. - Dzięki temu dziecko nie uczy się dla oceny, a dla chęci zdobywania kolejnych celów - podkreśla Alina Reszka. I porównuje ten system do wejścia na szczyt góry. Każde dziecko robi to w inny sposób. We własnym tempie i innymi metodami. Najważniejsze jest to, że uda mu się ten szczyt zdobyć.

Zanim MEN zaproponował system opisowy, każda ze szkół miała własny pomysł na "wygląd" ocen cząstkowych. Zamiast cyfr dzieci dostawały pieczątki ze słoneczkiem czy chmurkami. - W szkole mojego syna były to uśmiechnięte czy smutne buźki. Jednak szybko zrezygnowano z tego - mówi Agata Dębowska z Sosnowca, mama 12-letniego dziś Marcina.

O powrót do cyfr prosili sami rodzice. - Nigdy nie wiedzieliśmy, czy dzieci dostały piątkę, czy czwórkę, a potrzebowaliśmy takiego wyjaśnienia - mówi pani Agata.

Także w zawierciańskiej "5" nauczyciele szybko zrezygnowali z innej formy oceniania. Przez rok czy dwa obowiązywały literki. Zrezygnowano z nich również przez prośby rodziców.


*Kto wygrał wybory w Twoim mieście? ZOBACZ WYNIKI WYBORÓW 2014
*Nowe władze woj. śląskiego: Koalicja PO, PSL, SLD. Marszałek Saługa. Zarząd wybrany
*Niesamowote zdjęcia nocne Katowic. Takich Katowic jeszcze nie widzieliście [ZOBACZ ZDJĘCIA]
*Śląsk Plus - pierwsza rejestracja za darmo. Zobacz nowy interaktywny tygodnik o Śląsku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!