Dlaczego? Po informacji powiatowego inspektora nadzoru budowlanego Grzegorza Malickiego, dotyczącej fatalnego stanu technicznego szkoły, dyrektor ZSS Mirosław Wyszyński nie zaryzykował dalszego prowadzenia lekcji. - Młodzież miała zajęcia opiekuńczo-wychowawcze, a także profilaktyczne, o czym zresztą poinformowałem prezydenta miasta - zaznacza Wyszyński.
- Dyrektor szkoły ma obowiązek przed podjęciem takiej decyzji powiadomić organ prowadzący, czyli miasto. Niestety, nic takiego nie miało miejsca - twierdzi z kolei Jacek Guzy, prezydent Siemianowic Śląskich.
- Wątpliwości PINB dotyczyły dwóch pomieszczeń w starej Szkole Podstawowej nr 8: sali gimnastycznej i sali komputerowej. Reszta szkoły może spokojnie funkcjonować. Odwołanie lekcji w mojej ocenie jest nieporozumieniem - uważa Henryk Ptasznik, wiceprezydent miasta.
Budynek ZSS przy ulicy Mikołaja ma 25 lat. Choć jest już mocno wyeksploatowany, nie został zmodernizowany. Prowadzono w nim jedynie doraźne remonty. Od września na przykład łatany jest dziurawy dach w segmentach C i D. Ostatnio okazało się jednak, że przecieka także dach w segmencie B. - A w bibliotece, na suficie, jest grzyb - mówi Maciek, gimnazjalista z IIIe. - Szkoła nie jest w dobrym stanie, ale w beznadziejnym chyba też nie - dodaje jego kolega, Michał. Uczniowie nie są do końca zadowoleni z pozaszkolnych zajęć. - Kończy się semestr. Kiedy poprawimy oceny? - zastanawia się Sebastian.
W 2006 roku opracowano projekt modernizacji placówki. Rozłożone na kilka etapów prace miały kosztować 6 milionów złotych. Największa szkoła w mieście była jednak od tego czasu poddawana tylko bieżącym remontom i to dopiero na wnioski inspektora nadzoru budowlanego. Decyzję dyrektora Wyszyńskiego popierają rodzice uczniów. - Już w listopadzie poprosiliśmy naszych radnych, żeby się zajęli sprawą. Ze spotkania z nimi nic nie wynikło. Wyszliśmy jeszcze bardziej zdegustowani, bo dowiedzieliśmy się, że nie zostaliśmy ujęci w budżecie miasta na 2009 rok - mówi Barbara Zdechlikiewicz.
- To zespół szkół, duży kompleks, w którym uczy się 10 procent siemianowickiej młodzieży - zaznacza Robert Ślęzak. - I na tę szkołę poszło tylko 10 procent budżetowych pieniędzy przeznaczonych na oświatę. Tymczasem w planach z 2006 roku zakończenie części inwestycji spowodowałoby umorzenie środków pozyskanych z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Teraz będziemy musieli starać się ponownie o te środki, tylko nie wiem skąd, skoro fundusz ma zostać zlikwidowany. Prawdopodobnie miasto straci nie tylko kilkaset tysięcy czy nawet milion z powodu dalszej dewastacji szkoły, ale również te środki, które mogłoby pozyskać z funduszu. Czyli będzie teraz musiało na remont wydać dwa razy więcej. Czy można mówić o niegospodarności? - zastanawia się.
Prawdopodobnie w piątek w ZSS znów odbędą się normalne lekcje. Być może część szkoły zostanie zamknięta, a uczniowie...
- Na razie zajęcia odbywać się będą według planu B - kwituje Mirosław Wyszyński.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?