Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szkolny protest rodziców w Marklowicach. Dzieci zostały w domu zamiast iść do szkoły

Katarzyna Domagała-Szymonek
Katarzyna Domagała-Szymonek
Pawel Lacheta/ Polska Press
Puste korytarze, garstka uczniów siedząca w szkolnych ławkach. Tak w wielu szkołach regionu wyglądał szkolny protest rodziców. Na znak sprzeciwu wobec reformy oświaty w piątek 10 marca, nie posłali dzieci do szkoły. W Gimnazjum w Marklowicach na ten krok zdecydowało się ponad 90 proc. rodziców.

- Nie godzę się na eksperymenty na mojej córce. Uczy się w szóstej klasie, a to oznacza, że cały ciężar reformy będzie musiała dźwigać na swoich barkach. Nie ma na to mojej zgodny - tak przyłączenie się do szkolnego protestu tłumaczy Anna Nowak z Katowic, która zdecydowała się zostawić swoje dziecko w domu. Nie ukrywa, że dla córki nie było to łatwe doświadczenie. - Jest prymuską, więc nie lubi opuszczać lekcji. Jednak dziś wiedziała, po co to robi - dodaje jej mama.

Pani Anna jest jednym z wielu rodziców, którzy zdecydowali się w piątek pozostawić dzieci w domu. W ten sposób zamanifestowali swoje niezadowolenie z wprowadzanej przez PiS reformy oświaty oraz solidarność z nauczycielami, którzy wraz z uczniami stoją w centrum zmian. - Nie ma takiej siły, ani takiej partii, która wytrzymałaby gniew rodziców, wyrażony w powszechnej akcji protestacyjnej. Wzywamy wszystkich, aby przestali przygotowywać wdrożenie zmian, niszczenie gimnazjów, marnowanie pieniędzy podatników i wprowadzanie szkodzących naszym dzieciom rozwiązań przygotowanych w MEN. Szkoda wysiłku - apelują na stronie grupy Rodzice Przeciwko Reformie Edukacji.

Małgorzata Urban, dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 42 w Sosnowcu, również przyznaje, że właśnie z tego powodu część jej uczniów wczoraj została w domu. - Już wcześniej docierały do nas informacje, że w ten sposób rodzice będą manifestować swój sprzeciw wobec zmian - dodaje. Ile dokładnie? Jak tłumaczy dyrektorka bardzo trudno to stwierdzić. Konkretną liczbę uda się podać, gdy rodzie
przyniosą usprawiedliwienia. Organizatorzy proszą, by napisać w nich, że nieobecność dziecka, to wyraz sprzeciwu wobec wprowadzanej reformy oświaty.

Temat szkolnego protestu został podjęty podczas debaty, która w piątek wieczorem odbyła się w Okręgu Śląskim Związku Nauczycielstwa Polskiego. Sławomir Broniarz, szef ZNP oraz Agnieszka Dziemianowicz-Bąk z Partii Razem starali się odpowiedzieć na pytanie - czy jest nadzieja dla polskiej szkoły? Nauczyciele działający w związku podawali, że m.in. w Gimnazjum w Marklowicach klasy świeciły pustkami. Do szkoły nie przyszło aż 91 proc. uczniów.

Inicjatorzy szkolnego protestu, grupa Rodzice przeciwko Reformie Edukacji, żądają natychmiastowego uchylenia uchwał wprowadzających reformę edukacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!