Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szołtysek: Fotografki po nagu

Marek Szołtysek
Marek Szołtysek
Marek Szołtysek arc.
Śląskie szuflady czy stare albumy pełne są niezwykle pięknych dawnych zdjęć. Z tych starych śląskich fotografek knipsniętych, czyli pstrykniętych, na początku XX w. widać, że na Śląsku znacznie poprawiła się gospodarka, a praca w przemyśle czy na kolei dawała coraz lepsze zarobki.

W tych warunkach wytwarzała się stopniowo śląska klasa średnia, czyli grupa zwykłych ludzi, którzy prócz podstawowych rzeczy mogli sobie kupić coś jeszcze. Stać ich było na buty i lepsze ubrania, ale także na rozrywkę na festynach... Spacerowali po parkach i uprawiali ogródki z kwiatami, czytali gazety, jeździli na wycieczki... Zaczynali wygodniej żyć. Miłe chwile utrwalali na fotografiach. Poziom i elegancja życia naszych przodków mogą czasami zaskakiwać. Niezwykła jest też szlachetność malująca się na twarzach uchwyconych na fotografiach Ślązoków.

Dzisiaj jednak zatrzymamy się szczególnie nad pewnym charakterystycznym typem fotografii, która była popularna od początków XX w. i spotykano ją jeszcze około lat 70. tamtego stulecia. Chodzi mi o modę na fotografowanie dzieci po nagu, po sagu, nagusów, czyli chodzi o robienie dzieciom zdjęć nago. Przeważnie kładziono dzieci na kocyku albo na jakiejś skórze, na tapczanie…

Były dwie odmiany tych zdjęć, czyli ujęcia na plecach albo na brzuchu. Zdjęcia wykonywano u fotografa w jego studio, o czym świadczy dobre oświetlenie zdjęcia i profesjonalne tło. Jak zaś idzie o wiek fotografowanego nagusa, to najczęściej to dzieci od trzech miesięcy do pół roku. Na pewno było to zanim dziecko nauczyło się samodzielnie siedzieć.

A jaki był powód fotografowania dzieci nago? Ponad wszelką wątpliwość skojarzenia tego typu fotografii z pornografią dziecięcą są kompletnym idiotyzmem. Zdjęcia były robione głównie z powodu pokazania piękna dziecięcego ciała, ale też miały przesłanie bardziej filozoficzne. Pokazywały, że na świat przychodzimy jak nas Ponboczek stworzył - nago, bez majątku, bez ubrania i wszystko dostajemy od rodziców, a później się materialnych dóbr musimy dorobić własną pracą.

Uważam także, że pośrednio fotografowanie dzieci nago świadczy o zamożności Ślązoków. Dla nich bowiem ubrania dla dzieci były czymś oczywistym i powszechnym. Nie było więc potrzeby fotografowania dzieci w ubraniach, aby poprzez to pochwalić się stanem swego posiadania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!