Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szołtysek: Śląskość polska i czeska

Marek Szołtysek
Marek Szołtysek
Marek Szołtysek arc.
Przed tygodniem byłem w Czeskim Cieszynie na spotkaniu z czeską Polonią, którą nazywa się czasami u nas Zaolziakami, Polakami z Zaolzia, czeskimi Ślązokami, czeskimi cesarokami… I żeby sobie ktoś - broń Boże! - nie pomyślał, że to jacyś emigranci. Absolutnie nie!

Są to Ślązoki ze Śląska Cieszyńskiego, którzy w efekcie wydarzeń polityczno-wojennych wraz ze swymi śląskimi ziemiami niechcący znaleźli się na terenie Czechosłowacji, a teraz są w granicach Republiki Czeskiej.

Nie trzeba być doskonale zorientowanym w sytuacji tych Zaolziaków, żeby zorientować się w ich śląskim problemie. Otóż ci ludzie wykazują pewne cechy rozumienia swojej śląskiej kultury, jakie podobne są do sposobu rozumowania sporej części wszystkich Ślązoków na przełomie XIX i XX w. aż po powstania śląskie. Dla jednych i drugich bowiem, wobec otoczenia przez obcy żywioł narodowy, zaistniała potrzeba szczególnego podkreślania polskości. Dla Zaolziaków sprawa jest prosta - śląskość Zaolzia jest tym samym, co polskość Zaolzia.

O cechach tej polskiej śląskości Zaolzia miałem okazję przekonać się wyraźnie podczas wspomnianego wyżej spotkania, kiedy opowiadając o cechach śląskiej kultury, doszedłem do wątku czeskiego. A kiedy powiedziałem - bo tak uważam - że spora część cech śląskiej kultury ma pochodzenie czeskie, to moi słuchacze nie byli zadowoleni. Jedna pani z Jabłonkowa powiedziała nawet, że tym zdaniem popsułem jej cały wieczór.

Inna pani zaś po spotkaniu powiedziała mi po cichu, że u niej w rodzinie też ma się świadomość śląsko-czeskich podobieństw, ale na Zaolziu między polskimi Ślązokami lepiej głośno tego nie mówić. W sumie przykra sprawa, jak historia i polityka do dzisiaj jeszcze uniemożliwiają swobodne publiczne mówienie o śląskości, bez odziedziczonych po dziejach skrzywień. Bo jak pokażę czeski wątek w śląskości - to na Zaolziu krytykują.

Jak pokazuję niemieckie wpływy, to słyszę o germanofilii. Kiedy zaś pokazuję związki śląskiej kultury z kulturą polską, zwłaszcza staropolską - to krytykują mnie najbardziej, w czym specjalizują się skrajni autonomiści. W takiej schizofrenicznej sytuacji można zwariować, jakby nie nadzieja na to, że jednak większość Ślązoków jest normalna i nie tkwi w "twierdzy Śląsk", rzekomo oblężonej przez Niemców, Czechów i Polaków.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!