Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szpital Pediatryczny w Bielsku-Białej. Seria wypowiedzeń i mobbing w tle

KLM
materiały prasowe
Ponad 80 pielęgniarek jest gotowych odejść ze Szpitala Pediatrycznego w Bielsku-Białej. Wypowiedzenia złożyło 12 anestezjologów. Zdaniem dyrekcji to efekt konfliktu części załogi z ordynatorem jednego z oddziałów. – Nie ma zagrożenia w prowadzeniu naszej działalności medycznej – uspokaja Ryszard Odrzywołek, dyrektor szpitala.

Duże zamieszanie wokół Szpitala Pediatrycznego w Bielsku-Białej po tym, jak w piątek ordynator oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii Noworodków i Dzieci złożył wypowiedzenie, a wraz z nim 12 lekarzy anestezjologów. Wcześniej wypowiedzenia na dziennik podawczy złożyło 10 pielęgniarek, a kolejne 70 (!) jest gotowych odejść z pracy.

– Jest konflikt między pielęgniarkami bloku operacyjnego, ale nie tylko, a ordynatorem oddziału anestezjologii i intensywnej terapii noworodków i dzieci – wyjaśnia Ryszard Odrzywołek, dyrektor bielskiego szpitala.

Do dyrekcji szpitala dotarła skarga pielęgniarki, w której zarzuca ona lekarzowi mobbing. Małgorzata Szwed, przewodnicząca Beskidzkiej Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych powiedziała nam, że na spotkaniu rady społecznej szpitala wysłuchała „zatrważających informacji na temat działalności pana doktora”. A działające w szpitalu związki zawodowe złożyły zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa.

Sprawą mobbingu zajęła się powołana komisja, a dyrektor szpitala na początku września zwrócił się do Beskidzkiej Izby Lekarskiej (BIL) o zgodę na zwolnienie lekarza – lekarz jest bowiem członkiem Okręgowego Sądu Lekarskiego, stąd wymagana zgoda Izby. Okręgowa Rada Lekarska zajmie się tą sprawą we wtorek 1 października.

Ordynator oddziału anestezjologii i intensywnej terapii noworodków i dzieci złożył natomiast skargę na nieprawidłową pracę pielęgniarek.

Zobaczcie koniecznie

– Po przeanalizowaniu sprawy poprosiłem ordynatora oddziału chirurgicznego, laryngologa dziecięcego, a więc tych, którzy wykonują zabiegi operacyjne na bloku, a także pielęgniarkę naczelną, żeby odnieśli się do zarzutów. Wszyscy uznali, że są bezzasadne. Tak też odpisałem panu doktorowi – tłumaczy dyrektor Odrzywołek. I właśnie to, według dyrektora, było powodem złożenia przez anestezjologów wypowiedzeń.

Marek Sobol, ordynator oddziału anestezjologii i intensywnej terapii noworodków i dzieci wyjaśnia, że protest anestezjologów i złożenie wypowiedzeń umów o pracę dotyczy poprawy bezpieczeństwa dzieci w szpitalu.

– Nie poruszamy żadnych kwestii finansowych. Chodzi tylko o bezpieczeństwo dzieci i postępowanie wobec nich na bloku operacyjnych w okresie okołooperacyjnym – mówi lekarz. – Złożenie wypowiedzeń przez anestezjologów i moje wypowiedzenie umowy o pracę na stanowisku ordynatora wynika bezpośrednio z niedotrzymania i złamania postanowień, jakie uzgodniliśmy na wspólnej rozmowie z dyrekcją 19 września. Uzgodnienia dotyczyły obietnicy dyrekcji w sprawie reorganizacji pracy na bloku operacyjnym i zaprzestania działalności dyrekcji destabilizującej i zaburzającej w niebezpieczny sposób pracy oddziału anestezjologii i intensywnej terapii – dodaje.

Zdaniem lekarza zarzuty o mobbing to kolejny sposób na usunięcie jego osoby ze szpitala, a powołana przez dyrekcję komisja nie potwierdziła zarzutów. – Jestem osobą niewygodną, bo nie jestem konformistą, nie znoszę bylejakości w stosunku do postępowania z dzieckiem. Nasz zespół pielęgniarsko-lekarski postępuje z każdym dzieckiem tak, jakby chciał, żeby ktoś postępował z jego dzieckiem. A to często nie jest akceptowalne – uważa.

Twierdzi, że na bloku operacyjnym panuje chaos, a przez pewien czas aparat RTG był obsługiwany przez... serwis sprzątający. – Mamy nawet po kilkanaście zabiegów na dobę, przejęliśmy chirurgię z Cieszyna. Dochodzi do sytuacji, że stajemy przed faktem, iż od 9.00 do 14.00 mamy znieczulić dwanaścioro dzieci. Robimy wszystko, by temu podołać– mówi.

Wczoraj Ryszard Odrzywołek zarządzeniem wewnętrznym powołał lekarza, który ma pełnić nadzór nad wszystkimi pracownikami bloku operacyjnego, by nie dochodziło do konfliktowych spraw.

– Na dzień dzisiejszy nie ma żadnych zagrożeń w prowadzeniu naszej działalności medycznej. Praca w szpitalu odbywa się normalnie – uspokaja dyrektor. – Będę próbował porozumieć się z anestezjologami. Liczę, że przekonamy się nawzajem - dodaje.

Nie przegapcie

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera