Dzisiaj w Akademii Ekonomicznej przy ulicy Bogucickiej 3a w Katowicach, w budynku B odbywa się dzień dawcy dla Ani Seweryn i innych chorych. Organizatorzy czekają na wszystkich dawców od godz. 12 do 20.
Chętni powinni przynieść ze sobą dowód tożsamości z numerem pesel. Lekarzom i pacjentom zależy, by dawców było jak najwięcej, bo wtedy jest szansa na ratunek dla większej liczby pacjentów.
Historię Ani Seweryn przybliżamy Czytelnikom Polski Dziennika Zachodniego od minionego piątku.
Ania ma 22 lata i jest studentką Akademii Wychowania Fizycznego w Katowicach. Rok temu lekarze zdiagnozowali u niej białaczkę. Od tej chwili jest pacjentką katowickiej Kliniki Hematologii i Transplantacji Szpiku. Czeka na przeszczep, a przede wszystkim na odpowiedniego dawcę szpiku, bo okazało się, że wśród 12 milionów potencjalnych dawców kod genetyczny żadnego z nich nie pasuje do kodu Ani.
- Przeszczep szpiku kostnego jest dla mnie i dla innych chorych na białaczkę jedyną szansą na życie. Każdy dawca jest nową nadzieją dla chorego. Całym sercem wierzę, że ta akcja uświadomi zdrowym ludziom, iż chorzy są w 100 proc. zależni wyłącznie od ich chęci niesienia pomocy drugiemu człowiekowi - powiedziała nam Ania. - Myślę, że obalony zostanie mit wielkiego cierpienia przy pobieraniu szpiku. Dla mnie jedyna szansa by żyć jest w nowych dawcach.
Bycie kandydatem na dawcę szpiku wymaga na początku oddania jedynie 5 mililitrów krwi do przebadania. To podstawa do dalszych badań.
Z Anią Seweryn, oczekującą na przeszczep szpiku, rozmawia Agata Pustułka
Jesteś już w domu po kolejnej chemioterapii. Jak się czujesz?
Jeszcze trochę słabiutko, ale powoli zbieram siły. Domowa atmosfera podnosi mnie na duchu i mobilizuje mięśnie do wysiłku.
W poniedziałek w Akademii Ekonomicznej odbędzie się wielka akcja poszukiwania dla ciebie dawcy szpiku, o której na łamach naszej gazety piszemy od tygodnia. Czy dużo osób zgłasza się z propozycją wzięcia w niej udziału?
Tak. Bardzo dużo. Wielu moich kolegów z Akademii Wychowania Fizycznego, gdzie studiuję, z mojej grupy i całkiem mi nieznanych. Jestem bardzo mile zaskoczona zainteresowaniem. Nie przypuszczałam, że akcja nabierze takiego rozpędu, że tyle osób zadeklaruje oddanie próbki krwi. Być może wśród nich znajdzie się ten, który będzie dawcą dla mnie. To też ogromna szansa na znalezienie dawców dla innych chorych.
Jak trafiłaś do Fundacji DKMS Polska, która organizuje dla ciebie Dzień dawcy?
To pani Urszula Jaworska, była pacjentka katowickiej Kliniki Hematologii i Transplantacji Szpiku, poradziła mi, bym zgłosiła się do tej Fundacji. Wszyscy pacjenci, przed czy po przeszczepie, bardzo się wspierają i pomagają sobie, gdy tylko mogą.
Dziś możesz liczyć na pomoc innych...
Tak i nie wiem, co powiedzieć, bo tak jestem wdzięczna za każde wsparcie. Proszę wszystkich, którzy tylko mogą, by przyszli w poniedziałek do Akademii Ekonomicznej. Ich gest może uratować czyjeś życie. Nigdy nie wiemy, kiedy sami będziemy potrzebowali pomocy. Przeszczep szpiku kostnego jest dla mnie i dla innych chorych na białaczkę jedyną szansą na życie. Każdy dawca jest nową nadzieją dla chorego. Całym sercem wierzę, że ta akcja uświadomi zdrowym ludziom , iż chorzy są w 100 proc. zależni wyłącznie od ich chęci niesienia pomocy drugiemu człowiekowi. Dla mnie jedyna szansa, by żyć jest w nowych dawcach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?