Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szybownik Sebastian Kawa: Jeszcze wrócę nad Mount Everest

Sebastian Kawa
Sebastian Kawa jest w kraju, ale szybowiec został pod Himalajami
Sebastian Kawa jest w kraju, ale szybowiec został pod Himalajami arc
Ja jeszcze wrócę nad Mount Everest - zapowiada Sebastian Kawa, szybownik z Bielska-Białej. Pierwsze podejście to była istna droga przez mękę, ale już w lutym mistrz świata chce podjąć kolejną próbę, by wlecieć do historii. Z Sebastianem Kawą rozmawia Michał Wroński.

Przymierzał się pan do pierwszego w historii lotu nad Mount Everestem. Skończyło się na locie nad Himalajami, ale Everest nadal jest niezdobyty. Jak więc ocenić tę wyprawę? Sukces czy porażka?
To ogromny sukces. Myśmy sobie nie zdawali sprawy ze skali trudności, jakie napotka próba latania sportowego w Nepalu. Trudności przede wszystkim biurokratycznych i logistycznych. Przekonanie tamtejszych urzędników, by dali zgodę na taki lot nie było rzeczą łatwą, a kiedy już ją mieliśmy, to po dotarciu na miejsce okazało się, że zgoda zgodzie nierówna i trzeba znów toczyć boje, by pozwolono nam wystartować. Atmosfera wokół tego przedsięwzięcia była dosyć nieprzyjemna. Ostatecznie kiedy już udało nam się przezwyciężyć urzędnicze opory, to zostały nam trzy dni i na dokładkę zaczęło padać.

Jednak udało się panu wystartować. Ponoć silnie wiało, ale to nie przeszkodziło...
Tak, ostatniego dnia i to w warunkach, które wcześniej uznawałem za uniemożliwiające latanie. Wiatr osiągał prędkość 170-180 kilometrów na godzinę. Okazało się jednak, że można w takiej pogodzie latać i to nawet bez większych kłopotów. Można zatem uznać, że szlaki zostały przetarte. I dlatego właśnie mówię o sukcesie.

No dobrze, ale co z tej wiedzy teraz panu przyjdzie? Co z pomysłem lotu nad Mount Everestem?
Nadal jest aktualny. Nie zrezygnowałem z niego. Zamierzam spróbować raz jeszcze.

Kiedy?
W lutym wracam do Nepalu. Tym razem nie trzeba będzie martwić się o transport szybowca, bo zostawiłem go tam na miejscu. Na przełomie lutego i marca w Himalajach powinno się pojawić kolejne okno pogodowe, które umożliwi przeprowadzenie takiej próby. Wtedy będzie mniej chmur, wyższe będą też ich podstawy. To powinno mi pozwolić wlecieć w wysokie góry.

A co z pana rywalem, Klausem Ohlmanem? On też spróbuje podobnej próby?
Okazało się, że on poleciał do Nepalu motoszybowcem. To zupełnie inna dyscyplina. W jego przypadku nie można już zatem mówić o lataniu szybowcowym, ale samolotowym.
Rozmawiał: Michał Wroński

KLIKNIJ I PRZEJDŹ DO GŁOSOWANIA NA:
WYDARZENIE ROKU 2013 W WOJEWÓDZTWIE ŚLĄSKIM


*Głośni Ludzie 2013 Roku woj. śląskiego [ODDAJ GŁOS W PLEBISCYCIE]
*Abonament RTV 2014 [OPŁATY, TERMINY, ULGI]
*Najpiękniejsze kolędy [TEKSTY + MUZYKA] Która najlepsza? ZAGŁOSUJ
*Najlepsze piosenki świąteczne na Boże Narodzenie PLAYLISTA

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!