Rozpoczęcie protestu strona związkowa uzależniała od powodzenia rozmów z ministrem Michałem Boni. Niestety - zakończyły się one fiaskiem. Związkowcy są rozczarowani, bo liczyli na porozumienie w sprawie zminimalizowania skutków rządowych oszczędności w budżecie MON na zamówienia sprzętu wojskowego dla polskiej armii.
- Minister Boni całkowicie rozdrobnił swój autorytet, oświadczając nam, że pracownicy zbrojeniówki powinni być zadowoleni, z tego co mają, bo nasza branże nie jest wyjątkowa, a wiadomo, że jest kryzys - relacjonuje Zdzisław Goliszewski, przewodniczący Solidarności w gliwickim Bumarze. Niedawno załoga zdecydowanie opowiedziała się tam za przeprowadzeniem strajku generalnego.
Budżet MON na br., wynoszący ogółem 22 mld zł, zakładał zamówienia dla armii w wys. 5 mld 300 mln zł. Ta kwota została okrojona do 300 mln i podzielona na 31 zakładów zbrojeniowych w całej Polsce - Tak drastyczne cięcia w budżecie spowodują bankructwo rodzimego przemysłu zbrojeniowego oraz likwidację kilkudziesięciu tysięcy miejsc pracy - wyrokują związkowcy.
Z nieoficjalnych źródeł związkowcy dowiedzieli się o rządowych rozmowach w sprawie postawienia zakładów zbrojeniowych w stan likwidacji. - To byłoby bardzo prawdopodobne, bo niczym innym nie da się wytłumaczyć tak wysokich cięć w sferze zamówień. Należy uzupełnić, że MON nie jest zainteresowany jakimikolwiek oszczędnościami w innych działach - mówi Goliszewski.
Strefa Biznesu - Boże Ciało 2023. Gdzie i za ile wyjadą Polacy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?