Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szykujemy niespodziankę z Ulą Dudziak - Jędrzej Skiba, finalista "The Voice of Poland". Urodził się w Opolu, ale rodzinę ma też w Koszęcinie

Aleksandra Szatan
Aleksandra Szatan
Jędrzej Skiba to jeden z czterech finalistów tegorocznej edycji programu "The Voice of Poland". Walka o zwycięstwo stoczy się w sobotę, 5 grudnia.
Jędrzej Skiba to jeden z czterech finalistów tegorocznej edycji programu "The Voice of Poland". Walka o zwycięstwo stoczy się w sobotę, 5 grudnia. archiwum Jędrzeja Skiby
Pochodzę z muzycznej rodziny. Moi rodzice związani byli z Zespołem Pieśni i Tańca "Śląsk", poznali się zresztą w Koszęcinie, gdzie mieszka spora cześć moich krewnych - mówi Jędrzej Skiba, finalista tegorocznej edycji programu "The Voice of Poland". Choć sam urodził się w Opolu, to Koszęcin traktuje z wielkim sentymentem. - W domu od zawsze muzykowaliśmy, każdy wyrażał dźwięki w wygodny dla siebie sposób, jednak wszyscy mieliśmy to we krwi - dodaje. Jak Jędrzej przygotowuje się do wielkiego finału "The Voice of Poland", który już w sobotę, 5 grudnia na antenie TVP2?

Jędrzej w "The Voice of Poland"

Jędrzej Skiba wystąpił w VI edycji „The Voice of Poland” (w 2015 roku) razem z 9 lat starszą siostrą Julką. Udział w programie był pomysłem siostry, ponieważ uważała, że jako duet wyróżnią się na tle innych uczestników. I miała rację. Doszli do półfinału w drużynie Afromental.

Po programie przez jakiś czas wspólnie koncertowali, ale z czasem ich drogi muzyczne się rozeszły. Julka poświęca się pracy i macierzyństwu, a Jędrzej nadal marzy o karierze – w swoim domowym studio komponuje i pisze własne utwory. Jego miłością jest rock, chciałby połączyć ciężkie gitarowe brzmienia z alternatywnym brzmieniem i melodią. Postanowił wrócić do „Voice’a”, żeby zaprezentować się jako samodzielny artysta.

W 11. edycji show jurorzy i publiczność pokochali jego niezwykłą wrażliwość. Prowadzony przez trenerkę Urszulę Dudziak dotarł do finału 11. edycji "The Voice of Poland".

Walka o zwycięstwo między finałową czwórką odbędzie się w sobotę, 5 grudnia.

Szykujemy niespodziankę z Ulą Dudziak - rozmowa z Jędrzejem Skibą, finalistą "The Voice of Poland"

Na ile Koszęcin - miejsce, które też ma swoją bogata muzyczną historię choćby ze względu na Zespół Pieśni i Tańca "Śląsk" - miał wpływ na to, że postawił pan na muzykę?

Pochodzę z muzycznej rodziny - moi rodzice związani byli z Zespołem "Śląsk", poznali się zresztą w Koszęcinie, gdzie mieszka spora cześć moich krewnych. W domu od zawsze muzykowaliśmy, każdy wyrażał dźwięki w wygodny dla siebie sposób, jednak wszyscy mieliśmy to we krwi. Tak więc można powiedzieć, że ta droga była mi pisana, pozostało tylko pytanie, z jakim instrumentem powinienem zacząć swoją przygodę - wybór na początku padł na skrzypce, jednak po skończeniu I stopnia szkoły muzycznej w Opolu zmieniłem swoje upodobania i rozpocząłem naukę gry na perkusji. Śpiewanie i gitara pojawiły się w międzyczasie, ale realizowałem się na tym polu niezależnie, w domowym zaciszu.

Koszęcin czy Opole? Z którym z tych miast czuje się pan bardziej związany?

W Opolu wychowałem się i mieszkałem przez prawie 20 lat, zanim wyjechałem na studia, więc to miasto zajmuje największą część mojego serca, ale do Koszęcina również mam ogromny sentyment. Od dziecka jeździłem tam w odwiedziny do dziadków, kuzynów, to tam nauczyłem się grać w piłkę nożną i spędzać czas w beztroski sposób.

"The Voice of Poland" traktuje pan jako kolejny etap swojej muzycznej kariery?

The Voice traktuję jako trampolinę do zaprezentowania mojej twórczości szerszej grupie słuchaczy. W programie nie zawsze mogłem zaprezentować się z tej „wygodnej” dla mnie strony, ale to też ma swoje plusy, bo dzięki temu nabrałem większej wszechstronności jako artysta i śmiałości na scenie.

Dlaczego zdecydował się pan na udział w "The Voice of Poland"? Jak współpracowało się z trenerką, Urszulą Dudziak?

Chciałem się sprawdzić. To był taki test osobowości, wytrwałości i sprawdzenie, czy zawód muzyka jest mi pisany. Bardzo doceniam współpracę z Urszulą Dudziak, to wspaniała artystka, która codziennie mnie zaskakuje. Jest naturalna, bardzo spontaniczna i ma w sobie tyle energii, że można czerpać garściami. Najcenniejsza rada, jaką od Uli otrzymałem, jest taka, żeby cieszyć się muzyką, cieszyć się każdym dźwiękiem który mogę przekazać słuchaczom i po prostu robić swoje, nie oglądając się na innych.

Jak rodzina, znajomi, przyjaciele reagują na pana udział w programie?

Codziennie dostaję mnóstwo wsparcia od rodziny, przyjaciół i najbliższych ludzi, ale także od osób, z którymi dawno nie miałem kontaktu. To bardzo motywujące, jak wiele osób mi kibicuje i zdecydowanie buduje mnie to mentalnie przed każdym wyjściem na scenę.

Jak wyglądają przygotowania do finałowego odcinka?

Na odcinek finałowy szykujemy niespodziankę z Ulą Dudziak. Będzie to duet, a z racji tego, że pochodzimy muzycznie z różnych światów, na scenie będzie bardzo eklektycznie. Wczoraj (2 grudnia - przyp. OSZ) mieliśmy próbę i szczerze mówiąc, nie mogę się doczekać, aż usłyszycie to, co przygotowaliśmy.

Co zajmuje pana czas poza muzyką?

Oprócz muzyki pracuję na cały etat w branży marketingowej. Zawsze wiedziałem, że muszę mieć plan B, ponieważ muzyka to nie zawsze pewny grunt. Ale mam nadzieję, że z czasem muzyka stanie się moim jedynym zajęciem.

Finał "The Voice of Poland" rozpocznie się 5 grudnia o godzinie 21.00 na antenie TVP2. Program emitowany będzie na żywo.

Nie przeocz

Zobacz koniecznie

Musisz to wiedzieć

Bądź na bieżąco i obserwuj

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera