Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szymon z Będzina został zabity przez rodziców, bo płakał [ZDJĘCIA]

Jacek Drost
Chłopiec z Cieszyna to Szymon z Będzina. Jego ciało zostało wyłowione ze stawu hodowlanego
Chłopiec z Cieszyna to Szymon z Będzina. Jego ciało zostało wyłowione ze stawu hodowlanego ARC
Szymon z Będzina: Dzisiaj do Sądu Okręgowego w Katowicach trafi akt oskarżenia przeciwko Beacie Ch. i Jarosławowi R., którym bielska prokuratura zarzuca zabójstwo dziecka poprzez umyślne nieudzielenie pomocy po zadanym silnym ciosie w brzuch przez Jarosława R. w dniu 24 lutego 2010 roku - poinformowała na zakończonej właśnie konferencji prasowej prokurator Małgorzata Borkowska, rzeczniczka bielskiej Prokuratury Okręgowej.

Zarzut morderstwa dla rodziców Szymona z Będzina

ZOBACZ KONIECZNIE:
PROCES WS. ŚMIERCI SZYMONA: SĄD PYTA RODZICÓW, DLACZEGO ZABILI

Uderzeń było kilka - silnych, zadanych z furią, trochę na oślep. Jeden cios trafił półtorarocznego Szymka w wargę, rozcinając ją. Od innego uderzenia chłopcu pękło jelito cienkie. Pozostałe razy także były dotkliwe o czym świadczyły liczne siniaki na cie-le dziecka. 41-letni Jarosław R. skatował syna, bo nie dość, że mały nie słuchał jego poleceń, to jeszcze popłakiwał. Zdarzyło się to 24 lutego 2010 roku. Od chwili pobicia z Szymkiem nie było dobrze - gorączkował, wymiotował, miał biegunkę, nie chciał jeść. Jego stan zdrowia pogarszał się z godziny na godzinę. Wymagał natychmiastowe opieki lekarskiej. Nie doczekał się jej. Zmarł po trzech dniach potwornych męczarni, 27 lutego około godz. 11.00. Rodzice próbowali go reanimować, robili sztuczne oddychanie. Wszystko na nic. Chłopiec nie żył.

Co zrobić ze zwłokami?
Gdyby wcześniej została udzielona pomoc, dziecko miało szansę przeżycia - powiedziała prokurator Małgorzata Borkowska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Bielsku-Białej, która wczoraj skierowała do katowickiego Sądu Okręgowego akt oskarżenia przeciwko rodzicom chłopca 40-letniej Beacie Ch. (matce ośmiorga dzieci) i jej partnerowi 41-letniemu Jarosławowi R. (ojcu czworga dzieci). Prokuratura zarzuciła im zabójstwo dziecka poprzez umyślne nieudzielenie pomocy.

Prokurator Borkowska podkreśliła, że rodzice nie wezwali pogotowia. Zdawali sobie bowiem sprawę, iż obrażenia na ciele Szymka są na tyle poważne, że lekarze zaczną zadawać pytania, wyjdzie na jaw, że chłopiec został skatowany i zostaną podciągnięci do odpowiedzialności. A kiedy już doszło do najgorsze-go, rodzice chłopca postanowili ukryć fakt, że dziecko nie żyje.

- Mieli różne pomysły na pozbycie się zwłok. Ten, który wybrali, był najmniej drastyczny - stwierdziła prokurator Borkowska.
Postanowili wywieźć ciało Szymka w siną dal - byle dalej od Będzina, gdzie mieszkali. Jeszcze tego samego dnia zwłoki schowali do torby. Torbę włożyli do bagażnika służbowego samochodu, którym wówczas jeździł Jarosław R. Wcześniej jeszcze załatwili dwa foteliki dla młodszych córek - jednej niespełna rocznej, a drugiej drugiej czteroletniej (starszej powiedzieli, że Szymek pojechał do dziadka) i wieczorem całą rodziną wyruszyli, by pozbyć się zwłok. Kiedy dotarli na peryferia Cieszyna, stwierdzili, że to będzie dobre miejsce do porzucenia ciała. Z bagażnika wyciągnęła je Beata Ch. Porzuciła syna w pobliżu stawu.

- Podczas śledztwa powiedziała, że chciała, by szybko zostały znalezione - opowiada Prokurator Borkowska.
Po tym wszystkim Jarosław R. porzucił pracę i razem z rodziną wyjechał z Będzina. Przez kilka dni przebywali w innym mieście, później wrócili na stare śmieci.

Szymek jest u rodziny
Ciało chłopca znalazło trzy tygodnie później, 19 marca, dwóch nastolatków. Policja rozpoczęła poszukiwania rodziców dziecka, próbowała ustalić w jakich zginął okolicznościach. Informacje w mediach sprawiły, że losem chłopczyka interesowała się cała Polska. Policja upubliczniła portret dziecka, funkcjonariusze zaczęli odwiedzać setki rodziny, które posiadają dzieci w wieku mniej więcej znalezionego chłopczyka. Wszystko na nic.

Kiedy rodziców Szymka ktoś pytał, gdzie jest chłopak, odpowiadali, że wyjechał do rodziny a to Beaty, a to Jarosława. - Członkowie rodzin nie znali się, nie utrzymywali kontaktów - dodała prokurator Borkowska.

Nikt nie rozpoznał też publikowanego w mediach wizerunku dziecka, gdyż był on mocno zmieniony w porównaniu z tym, jak chłopiec wyglądał za życia- ciało leżało na powietrzu blisko trzy tygodnie.

Kiedy zaś zaczęły napływać z ośrodka zdrowia wezwania do szczepienia chłopca, rodzice przenieśli jego dokumentację do innej przychodni, po czym Beata Ch. przyprowadziła do niej swego wnuka. Żeby wszystko się "zgadzało" od marca 2010 do czerwca 2012 roku rodzice chłopca podawali też w opiece społecznej, że ich rodzina liczy pięć osób. W ten sposób wyłudzili dodatki mieszkaniowy i rodzinny, prawie 4 tys. zł.

W kwietniu ub. roku śledztwo w sprawie śmierci dziecka umorzono z powodu niewykrycia sprawców, ale w czerwcu 2012 r do opieki społecznej w Będzinie zgłosiła się osoba, która stwierdziła, że nie widzi dziecka sąsiadów... Beata Ch. i Jarosław R. zostali aresztowani. Nie przyznali się do zabicia Szymka, a jedynie do składania fałszywych oś-wiadczeń i wyłudzenia pieniędzy. Grozi im dożywocie.

Szymek spoczywa na cmentarzu w Cieszynie. Pochowali go obcy ludzie.

JAK OCENIASZ POSTĘPOWANIE RODZICÓW? CO POWINNO SIĘ STAĆ Z ICH POZOSTAŁYMI DZIEĆMI? NAPISZ KOMENTARZ



*DŁUGOTERMINOWA PROGNOZA POGODY NA LIPIEC 2013
*Sławny śląski aktor Jacenty Jędrusik nie żyje [ZOBACZ NAJLEPSZE ROLE]
*Alarmy bombowe w Polsce i na Śląsku. Sprawcy napisali: WYDAJEMY WYROK ŚMIERCI
*Gwałtowne burze na Śląsku. Dramat mieszkańców Pszczyny, Czechowic i Goczałkowic ZDJĘCIA i WIDEO

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!