Beskidy gdzie szusować

Trzy mroźne noce wystarczyły, by idealnie naśnieżyć stok w ośrodku Zagroń w Istebnej. W sobotę oficjalne otwarcie sezonu w Szczyrkowskim Ośrodku Narciarskim - rusza trasa nr 10 na Julianach (Hala Pośrednia) oraz na Pilsku.

Na Białym Krzyżu w Szczyrku już jeżdżą na nartach. To sprawa wyjątkowego mikroklimatu. W sobotę startują kolejne beskidzkie ośrodki narciarskie. Nic tylko wziąć deski i wybrać się na stok.

Szaro, buro i ponuro, a do tego deszczowo, chłodno i mgliście - tak w telegraficznym skrócie można scharakteryzować sobotę 27 lutego w Beskidach. Pustawe stoki, pustawe centra beskidzkich miejscowości. Nie tak wyobrażali sobie ten weekend narciarze, snowboardziści, ale także właściciele ośrodków narciarskich, hoteli i pensjonatów oraz lokali gastronomicznych serwujących dania na wynos.

Spory ruch panował w ten weekend w beskidzkich ośrodkach narciarskich. Nic dziwnego, miłośnicy dwóch i jednej deski starają się jak najintensywniej wykorzystać ostatnie dni dzielące ich od całkowitego zamknięcia turystyki, co zapowiedział rząd pod koniec ubiegłego tygodnia. Przyznają, że nie wiadomo, co będzie dalej i obawiają się, że może to być najkrótszy sezon narciarski w historii.

W czwartek 10 grudnia w Beskidach, tak jak w innych częściach regionu, zaczął padać śnieg. Opady może nie są zbyt intensywne, ale wystarczające, żeby w ciągu przedpołudnia zrobiło się biało m.in. w Wiśle, Szczyrku i Istebnej. Czy to zapowiedź zimy z prawdziwego zdarzenia i prawdziwie narciarskiego weekendu?

Początek grudnia, a w Beskidach dodatnie temperatury i śniegu jak na lekarstwo. Czy weekendowa inauguracja sezonu zimowego okazała się falstartem? Poniekąd tak, bo na palcach jednej ręki można policzyć ośrodki, w których można pojeździć na nartach lub snowboardzie.

W Beskidach ruszają kolejne ośrodki narciarskie. Nic dziwnego, bo w ostatnich dniach pogoda narciarzom sprzyjała - spadło trochę śniegu, utrzymywały się ujemne temperatury. Można było ruszyć z naśnieżaniem stoków. W minionym weekend sezon narciarski rozpoczął się w Szczyrku na Białym Krzyżu, w ten weekend sezon inauguruje Wisła. Zobaczcie naszą galerię, by dowiedzieć się, gdzie już można poszusować.

Czantoria, Stożek czy Rysianka. Te miejsca znają wszyscy miłośnicy górskich wycieczek. Schroniska pod Pilskiem, na Hali Lipowskiej czy Równicy. A może nieczynne już dziś schronisko górskie w Zwardoniu. Tak wyglądały te miejsca przed wojną w latach 30. Rozpoznajecie te budynki?

Obecna sytuacja jest wyjątkowa, bo nigdy wcześniej i myślę, że długo już tak nie będzie, że goście w tak kameralnym gronie mogą skorzystać z naszego Parku Wodnego – mówi Anna Dziedzic, dyrektor Kompleksu Zagroń w Istebnej, który posiada największy park wodny w Beskidach. Mimo obostrzeń mogą z niego korzystać goście hotelowi, a pracownicy obiektu dbają o dezynfekcję i bezpieczeństwo.

Mimo wiosennej aury i dodatnich temperatur, na wszystkich większych trasach narciarskich w Beskidach ciągle można jeździć. Pracują wyciągi w Wiśle, Szczyrku i Istebnej. Zobacz aktualne warunki narciarskie w Beskidach.

Jak na luty to śniegu i mrozu w Beskidach jak na lekarstwo. Mimo to są jeszcze miejsca, zwłaszcza w wyższych partiach gór, gdzie można pojeździć na nartach lub snowboardzie.

Narciarze i snowboardziści omijają ośrodek Dębowiec w Bielsku-Białej, jedną ze sztandarowych inwestycji poprzedniego samorządu, szerokim łukiem. Powód? Brak śniegu. Jeśli nic się nie zmieni, to w ogóle nie wystartuje w tym sezonie.

W weekend, który kończy ferie małopolskie i zaczyna warszawskie, w Beskidy przyjechał tłum narciarzy. Na stokach panują świetne warunki, pogoda jest piękna, a drogi dojazdowe i wyjazdowe do Szczyrku i Wisły stały w korkach. Uwaga: nadchodzi zmiana pogody, w najbliższych dniach warunki mogą się znacznie pogorszyć.

Sporo śniegu spadło w ostatnich godzinach w Beskidach, więc w wielu ośrodkach narciarskich warunki do szusowania poprawiły się zdecydowanie. Jeśli nie przyjdzie gwałtowne ocieplenie, a na to się nie zanosi, to weekend będzie można spędzić na nartach.

W Beskidach temperatury na kilkustopniowym plusie, ale są jeszcze miejsca, gdzie można pojeździć na nartach. Nie tylko w Szczyrku, ale także w Wiśle i Istebnej oraz Korbielowie.

Kilku, a gdzieniegdzie nawet kilkunastostopniowym mrozem, sporą ilością słońca i zadowalającą ilością śniegu przywitały dzisiaj narciarzy beskidzkie stoki. Temperatury poniżej zera stopni Celsjusza pozwoliły dośnieżyć trasy. Nic więc dziwnego, że na większości można swobodnie poszusować.

W Beskidach jest już sporo śniegu, można więc pojeździć na nartach na kilkunastu ośrodkach. Gdzie pojeździmy w Sylwestra i Nowy Rok? Zobacz jakie warunki panują na stokach narciarskich w Szczyrku, Wiśle i Istebnej.

W nocy z piątku na sobotę w Bekidach zaczął sypać śnieg. To w połączeniu z mrozem, pozwoliło na uruchomienie części wyciągów. Gdzie pojeździmy na nartach w Beskidach? Większość dużych ośrodków w Wiśle jeszcze się przygotowuje, ale w kilka dni wszystkie powinny zostać otwarte. Najłatwiej pojeździmy w Szczyrku. W niedzielę, 29 grudnia dla narciarzy otwierają się kolejne trasy.

Niestety, w te święta narciarze nie mają dużego wyboru. Obecnie w Beskidach działa tylko ośrodek na Białym Krzyżu w Szczyrku. Dobra wiadomość jest jednak taka, że ośrodki już niedługo zaczną naśnieżanie. Być może pojeździmy na nartach jeszcze w tym tygodniu.

Fakty są takie, że pod koniec grudnia w Beskidach nie ma śniegu. Pogoda iście wiosenna. Wszystkie beskidzkie ośrodki narciarskie stoją i nie zanosi się na to, że sytuacja diametralnie zmieni się w najbliższych dniach. Mimo to miejsc noclegowych na okres świąteczno-noworoczny praktycznie już nie ma.

Wielkimi krokami zbliża się w Szczyrku start sezonu narciarskiego. Już jutro, czyli w czwartek 5 grudnia, rozpocznie się sezon narciarski w kompleksie Biały Krzyż - poinformowała Sandra Kulka z Informacji Turystycznej w Szczyrku. Tym samym tradycji stanie się zadość, bo od wielu lat ośrodkiem, gdzie pojawiali się pierwsi narciarze był właśnie Biały Krzyż.

W Beskidach czuć zbliżającą się zimę, ale tylko trochę. Wszystko za sprawą przejmującego zimna i faktu, że gdzieniegdzie ruszyło naśnieżanie stoków. Trzeba obiektywnie przyznać, że w tym roku zima w górach spóźnia się. Czy to efekt ocieplenia klimatu?