Magłorzata Myśliwiec

Śląska Partia Regionalna powstanie? Jaki program? W gronie ekspertów w katowickim klubie "Marchołt" dyskutowano we wtorek 19 grudnia o przyszłości Śląskiej Partii Regionalnej. Sala była pełna, co jest znakiem, że los Śląskiej Partii Regionalnej jest ważny dla wielu mieszkańców regionu. Byli przedstawiciele RAŚ, Związku Górnośląskiego, Związku Ślązaków oraz ruchów miejskich. W roli ekspertów wystąpili prof. Małgorzata Myśliwiec, Henryk Mercik, Zbigniew Kadłubek oraz Tomasz Słupik.

To ciągle da się naprawić. Mamy przecież do dyspozycji czyste dyski komputerów i nowe ekrany, na których te postaci będą prezentowane w przestrzeni katedry. Możemy załadować do tych komputerów to, co chcemy. Można przeprowadzić badania społeczne, rozesłać ankiety – mówi o Panteonie Górnośląskim dr inż. arch. Henryk Mercik, były członek zarządu województwa śląskiego, związany z Ruchem Autonomii Śląska, przewodniczący Śląskiej Partii Regionalnej.

Henryk Mercik nowym przewodniczącym Śląskiej Partii Regionalnej. Zastąpił Rafała Adamusa, który ustąpił ze stanowiska. "Naszym celem pozostają wybory samorządowe za 3 lata" - mówi Mercik.

Łukasz Kohut deklaruje się jako Ślązak i robi konkretne rzeczy dla sprawy śląskiej. Czy jest mi bliski ideowo? Pewnie nie, ale nie mamy innego przedstawiciela. Ja bym w ogóle oddzielił od siebie sprawy języka, mniejszości etnicznej, kultury czy gospodarki od spraw czysto ideowych. Czasem wydaje mi się, że Kohut jest bardziej ambasadorem śląskości niż tych pozostałych rzeczy, ale to już on sam musi wyważyć - mówi Henryk Mercik z Ruchu Autonomii Śląska, dzisiejszy Gość DZ i Radia Piekary.

Solidarne głosowanie większości ugrupowań w sprawie uposażeń parlamentarzystów i wysokich rangą urzędników państwowych w sytuacji pogłębiającego się kryzysu i zamrożenia płac w sektorze budżetowym obnaża degenerację polskiej kultury politycznej. To godne ubolewania zepsucie rysuje się tym wyraźniej na tle postawy polityków w Republice Czeskiej, którzy wybrali drogę dokładnie odwrotną - pisze Jerzy Gorzelik, lider Ruchu Autonomii Śląska.

100 lat temu, 15 lipca 1920 r. Sejm polski uchwalił Statut Organiczny Województwa Śląskiego, nadający tej jedynej jednostce administracyjnej II RP autonomię. Dziś o tym, czy możliwy jest powrót do autonomii rozmawiamy z jej głównym orędownikiem, dr. Jerzym Gorzelikiem, historykiem sztuki, naukowcem i liderem Ruchu Autonomii Śląska.

Marsz Autonomii Śląska obędzie się w sobotę, 11 lipca 2020. Z powodu pandemii w marszu autonomii może wziąć udział tylko 150 osób. - Niestety, z uwagi na obecną sytuację stulecia autonomii nie możemy obchodzić z rozmachem godnym tej okazji - mówi Jerzy Gorzelik. Regionaliści chcą za to wywiesić w najważniejszych miejscach regionu sto flag Górnego Śląska oraz banery.

- PiS gra w tej kampanii kartą czekającej nas jakoby rewolucji kulturalnej i część społeczeństwa tego się boi. Tego strachu opozycja nie powinna lekceważyć - ocenia Jerzy Gorzelik, przewodniczący RAŚ

Do Państwowej Komisji Wyborczej z opóźnieniem trafiło sprawozdania finansowe Śląskiej Partii Regionalnej. PKW zamierza wykreślić ją z rejestru, ale członkowie partii będą walczyć o pozostawienie jej w rejestrze przed sądem. Nie ma jednak wątpliwości, że ruch regionalny znajduje się stanie agonii i nie ma absolutnie nikogo, kto podjąłby się ożywienia konającego pacjenta.

Swoją biernością, czasem przekupnością, pozwoliliśmy, by rząd traktował nas jak swoją wewnętrzną kolonię, której nikt nawet nie raczył lepiej poznać. W tej kolonii nikt nie czuje się zobowiązany wytłumaczyć błędów i zaniechań. Mamy po prostu pracować dla Polski. Czas się obudzić, zacząć się organizować i skończyć z biernością, służalczością i naiwnością wobec władz centralnych - nawołuje Jerzy Gorzelik, lider Ruchu Autonomii Śląska, komentując sytuację epidemii i walki z nią w woj. śląskim.

Dziś pora uderzyć pięścią w stół, domagając się odpowiedzi na zadane pytania i przywrócenia naszej społeczności praw samorządowych, nadanych przed stu laty przez Sejm Rzeczypospolitej Polskiej - głosi oświadczenie Ruchu Autonomii Śląska komentujące sytuację epidemiczną w województwie i oceniające działania polskiego rządu w regionie.

To jest dla mnie zaskakujące. Nie było żadnego powodu merytorycznego, żeby zwolnić panią Alicję Knast ze stanowiska dyrektora Muzeum Śląskiego. To kolejne działanie marszałka, który w specyficzny sposób zarządza delikatną sferą kultury w województwie śląskim - ocenia Henryk Mercik, partia RAŚ, były wicemarszałek woj. śląskiego. W Rozmowie Dnia DZ i Radia Piekary rozmawiał z nim Marcin Zasada, dziennikarz DZ.

My - ludzie Ruchu Autonomii Śląska - nie możemy pozwolić sobie na komfort wypoczynku w politycznym grobie. Pora otrząsnąć się i zebranym nad trumną oznajmić słowami Marka Twaina: „Pogłoski o naszej śmierci okazały się mocno przesadzone” - pisze w "Dzienniku Zachodnim" Jerzy Gorzelik, przewodniczący Ruchu Autonomii Śląska.

Przeniesienie organizacji Industriady do Muzeum Górnictwa Węglowego w Zabrzu? Odczuwałem, że środowisko marszałka było sceptyczne wobec dziedzictwa industrialnego Górnego Śląska. Degradacja Szlaku Zabytków Techniki i Industriady wpisuje się w politykę historyczną obozu władzy - powiedział Jerzy Gorzelik, przewodniczący Ruchu Autonomii Śląska, z którym rozmawialiśmy dziś, 29 stycznia, w programie @Zachodni Gości.

Henryk Mercik ze Śląskiej Partii Regionalnej oraz Ruchu Autonomii Śląska był dziś, 16 stycznia gościem Marcina Zasady w cyklu GOŚĆ DNIA Dziennika Zachodniego i Radia Piekary. Głównym tematem ich rozmowy była obiecana przez RAŚ autonomia dla Śląska już w 2020 roku.

Marszałek ma alergię na słowa regionalizm, regionalny, region... I tę alergię leczy w sposób dość kuriozalny, stawiając siebie w sytuacjach, które znamy z operetki czy kabaretu. Jeśli ktoś u władzy stwierdza, 100 lat po I powstaniu śląskim, że na Śląsku ciągle potrzebny jest Instytut Myśli Polskiej, to znaczy, że tej polskiej myśli na Śląsku mamy za mało. Że trzeba ten Śląsk ponownie spolonizować - powiedział Henryk Mercik ze Śląskiej Partii Regionalnej, z którym rozmawialiśmy dziś w programie @Zachodni Gości.

Kryzys śląskiego ruchu regionalnego jest faktem. Porażka w wyborach samorządowych w 2018 roku, głębokie podziały w ruchu śląskim: na Śląską Partię Regionalną i ugrupowanie Ślonzoki Razem, kryzys programowy, kryzys przywództwa, to tylko niektóre objawy ciężkiej choroby, która dopadła śląskie środowiska - dla DZ pisze dziś dr Tomasz Słupik.

Najprawdopodobniej trzeba pogodzić się z faktem, że już nigdy nie wrócimy do gorących publicystycznych emocji sprzed pięciu-dziesięciu lat, kiedy sprawy regionalne były na pierwszym planie. Że nie będzie już dobrych debat śląsko-śląskich, śląsko-warszawskich, a nawet warszawsko-warszawskich. Że w tym zakresie coś się skończyło, powietrze uleciało, koniec. Ponoć na horyzoncie jakiś konwent programowy ŚPR, ale o czym tam gadać? O rozwiązaniu się?

W środę 13 listopada Gościem Dnia DZ i Radia Piekary był Jerzy Gorzelik, lider Ruchu Autonomii Śląska. Z redaktorem Marcinem Zasadą rozmawiał o sytuacji w nowym sejmie i senacie.

Nie lada szok musieli przeżyć Rudy Ślaskiej i Świętochłowic, którzy wsiadając rano do samochodu zobaczyli na swoich lusterkach naklejki z wizerunkiem Doroty Tobiszowskiej, kandydatki PiS do Senatu. - To niebezpieczne, bo naklejki ograniczają widoczność - grzmią mieszkańcy. Sama kandydatka przekonuje, że nie ma z tym nic wspólnego i ktoś z jej politycznych konkurentów stosuje po prostu nieczyste chwyty. - Ktoś mi zrobił świństwo. Czuję się jakbym dostała w twarz - mówi Dorota Tobiszowska

Presja w sprawie języka śląskiego ma sens. Pokazuje to postawa dzisiejszej opozycji, która, po doświadczeniach z obecną władzą, zmieniła swoje myślenie o państwie i odmiennościach - mówi Henryk Mercik ze Śląskiej Partii Regionalnej.

Marek Plura, były poseł i europoseł PO odcina się od swojego wieloletniego współpracownika, Grzegorza Frankiego, prezesa Związku Górnośląskiego. Franki przed kilkoma dniami skrytykował kandydaturę wystawionego przez Koalicję Obywatelską do Senatu Henryka Mercika. Zdaniem Plury to "dziwne zachowanie". Plura nazywa też Ślonzoków Razem partią "nie do przyjęcia dla tych, którzy nie są śląskimi nacjonalistami".