MIGALSKI MARIHUANA

W 2008 roku prasa huczała o tym, że premier Donald Tusk palił w młodości marihuanę. Nie tak dawno podczas Marszu Wolnych Konopi pojawił się zwolennik legalizacji tego specyfiku - Janusz Palikot. Teraz głośno o znanej piosenkarce Oldze J., której postawiono zarzuty w związku z posiadaniem niemal trzech gramów marihuany. Swoje trzy grosze w temacie dołożył Marek Migalski, który wypowiedział się zdecydowanie przeciwko narkotykom. Europoseł PJN we wpisach na portalach Twitter i Facebook przyznał, że w czasach studenckich miał związane z nimi epizody i nie było to nic dobrego.

Podkarpacka policja poszukuje 77 osób za prowadzenie pojazdu mechanicznego w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym przez osobę będącą w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego.

Mamy w Polsce trochę niezwykłych paradoksów. Połowa Polaków uważa, że szczepionki przeciw koronawirusowi to spisek wymierzony w nich. Ktoś chce ich zabić lub kontrolować. Mówią tak ci, którzy nie rozstają się ze swoim telefonem komórkowym, za pomocą którego można kontrolować wszystko i wszystkich - mówi prof. Marek Migalski, politolog z Uniwersytetu Śląskiego, autor książki "Nieludzki ustrój. Jak nauki biologiczne tłumaczą kryzys demokracji liberalnej oraz wskazują sposoby jej obrony".

Mundurowi przeszukali mieszkanie 19-latki z Czeladzi. Znaleźli ponad półtora kilograma amfetaminy, marihuanę oraz tabletki ecstasy. Kobieta na trzy miesiące trafiła do aresztu.

O tym, jak bardzo potrafi uprzykrzyć życie uciążliwy sąsiad przekonali się mieszkańcy warszawskiego Ursynowa. W bloku przy ulicy Romera jeden z lokatorów nocą puszczał głośno muzykę, a interweniujących ochroniarzy obrzucał wyzwiskami. Gdy sąsiedzi wezwali policję, mężczyzna obrzucał funkcjonariuszy jajkami. Tymczasem w jego mieszkaniu znaleziono narkotyki.

35-latek został zatrzymany przez policjantów na autostradzie A4. Okazało się, że prowadzi samochód pod wpływem narkotyków, których miał przy sobie więcej. Na dodatek był poszukiwany i miał przy sobie kradzione tablice rejestracyjne. Obywatel Ukrainy stanie przed sądem.

Stanisława J. ps. "Czarny Stasiu" w więzieniu spędził już ponad 25 lat. Teraz może do niego wrócić, ponieważ został oskarżony przez Prokuraturę Krajową o udział w zorganizowanej grupie przestępczej, która zajmowała się produkcją i obrotem amfetaminą. W przeszłości Stanisław J. współpracował z Janusza T. ps. "Krakowiak". Po wyjściu na wolność miał dostarczać narkotyki Psycho Fans.

Fabryka narkotywków, która działała na Mazowszu została zlikwidowana przez CBŚP. Produkowana w niej m.in. amfetaminę i klefedron. Jej oględziny trwały ponad dobę. Wartość towaru zabezpieczonego przez mundurowych wynosi blisko 15 mln złotych. W ręce funkcjonariuszy wpadło dwóch chemików zajmujących się wytwarzaniem narkotyków.

Na nielegalnej plantacji ukrytej w pomieszczeniu znajdującym się pod ziemią rosło ponad 200 krzaków konopi indyjskich - informuje Onet.pl

Zamknieto dwa laboratoria - w powiecie sochaczewskim na Mazowszu oraz na terenie obiektów rolno-przemysłowych w Łodzi. Produkowano w nich m.in. amfetaminę. Zatrzymano sześć osób - informuje Onet.pl

Przerażające ilości narkotyków są teraz przechwytywane przez bydgoskich policjantów. Ci nieoficjalnie twierdzą, że to dostawy... przed zbliżającym się rokiem akademickim - po prostu dla studentów.

To miała być brawurowa ucieczka rodem z amerykańskich filmów. Niestety teoria nie zawsze idzie w parze z praktyką i nic nie poszło po myśli dilera, który postanowił pozbyć się ponad 600 działek narkotyków, wyrzucając je przez okno. Uciekinier rozbił swój pojazd i trafił do aresztu.

Mieszkaniec Świętochłowic, który przyszedł na policję w ramach jego dozoru z pewnością inaczej wyobrażał sobie tę wizytę. Podczas podpisywania odpowiednich dokumentów okazało się, że jest on poszukiwany. Na domiar złego, funkcjonariusze znaleźli przy nim amfetaminę.

Kolejny diler narkotykowy został zatrzymany przez rudzką policję. Funkcjonariusze zarekwirowali także pokaźne ilość substancji odurzających. W ich ręce wpadło 11 krzewów konopi indyjskich oraz amfetamina, z której można by przygotować 15 tys. działek dilerskich.

W ostatnich tygodniach miało miejsce kilka wypadków komunikacyjnych spowodowanych przez kierowców autobusów będących pod wpływem lub po użyciu narkotyków. W odpowiedzi na te zdarzenia, niektórzy przewoźnicy zaczęli przeprowadzać kontrole antynarkotykowe wśród swoich pracowników. Czy mieli do tego prawo?

Choć zarówno posiadanie narkotyków, jak i prowadzenie samochodu pod ich wpływem jest w Polsce nielegalne, to w międzynarodowym badaniu blisko 3% Polaków przyznało, że przynajmniej raz w miesiącu poprzedzającym udział w badaniu prowadziło samochód w ciągu godziny od zażycia takich substancji*. Skutkiem może być niezdolność do prowadzenia samochodu i w efekcie doprowadzenie do wypadku drogowego.

Tej wycieczki do pobliskiego Jastrzębia-Zdroju 24-letni mieszkaniec powiatu wodzisławskiego długo nie zapomni. W sąsiedniej miejscowości mężczyzna wpadł w ręce policji, mając przy sobie ponad 8 gramów metamfetaminy. Grozi mu do 3 lat więzienia.

Amfetaminę wykryto w organizmie kierowcy autobusu miejskiego w Rybniku. Funkcjonariusze drogówki zatrzymali 41-latkowi prawo jazdy. - Dalsze czynności śledczych będą uzależnione od zebranego w sprawie materiału dowodowego, w tym wyników przeprowadzonych badań - podkreśla asp. Bogusława Kobeszko.

Policja posiada testy obecność narkotyków, które polegają na pobieraniu śliny. Kierowcy niekiedy odmawiają poddaniu się takiemu badaniu, a wtedy są prowadzeni na badanie krwi, którego już nie można odmówić.

Wczoraj w Warszawie doszło do wypadku autobusu. Kierowca, który go spowodował, był pod wpływem metamfetaminy – to wykazał wstępny test. 25-latek został zatrzymany.

Niektóre osoby osadzone w zakładach karnych pomimo tego, że są odizolowane od świata, zawsze znajdą sposób na to, aby wejść w posiadanie przedmiotów niedozwolonych na terenie więzienie. Tak było i tym razem, gdy funkcjonariusze służby więziennej, znaleźli na dachu jednego z budynków ponad 5 g narkotyków.

Kierowca BMW niemal przejechał policjanta. Kiedy policja próbowała zatrzymać do kontroli samochód marki BMW, jego kierujący prawie potrącił funkcjonariusza. Podczas pościgu kobieta wyrzuciła przez okno narkotyki. Teraz kierującemu i jego pasażerce grozi do 10 lat więzienia.