
Kozie zagrożenie. Felieton Marka Szołtyska, historyka, znawcy Śląska
Dawniej – i to nie tylko na Śląsku - gdy panowała bieda, koza była żywicielką całej rodziny. Kozy dawały mleko, z którego wyrabiano ser i masło, mięso i futro....

Szołtysek: Cudzy zajączek. Jego pogańskość i niemieckość może razić w innych częściach Polski. Nic na to jednak nie poradzimy
Niedziela Wielkanocna, czy Niedziela Zmartwychwstania, to na Śląsku bardzo wesoły dzień dla dzieci, które otrzymują wtedy prezenty. Przynosi je zajączek,...

Szołtysek: Zupa dębowa. Jak za ekologiczne ogrzewanie doczekałem się kary
Dzięki studenckim wyjazdom zagranicznym i skutecznej szporobliwości, kupiłem mieszkanie w wielorodzinnym domu w Rybniku. W sezonie grzewczym paliliśmy na zmianę...

Szołtysek: Obywatelstwa mojej ciotki. Czy pochodzę z rodziny patriotycznej?
Poza Śląskiem, w Lublinie, zapytano mnie: Czy pochodzę z rodziny patriotycznej? Miałem filozoficzno-śląski problem z prostą odpowiedzią.

Marek Szołtysek dla Dziennika Zachodniego: Raz kozie śmierć FELIETON
Ślązoki ceniły dawniej kozy. Zwierzęta te kojarzą się przede wszystkim z Mikołowem. Potwierdza to śląska pieśniczka: „W Mikołowie na jarmarku kupiyli my koza,...
Marek Szołtysek dla DZ: „Fanzolenie" FELIETON
Słowo śląskie - fandzolić znaczy gadać bzdury, mówić coś bez sensu. Niektórzy sądzą, że fandzolić znaczy kłamać. Z tym się nie zgodzę, bo kłamanie ma na celu...

Marek Szołtysek: Hiszpański krupniok. Spróbujmy uchwycić jakieś związki Śląska z Hiszpanią
Jeżeli jakiś Ślązok ma alergię na Warszawę czy kulturę środkowopolską, nie może zaprzeczyć naukowo potwierdzonemu faktowi, że kultura śląska i polska są sobie...

Marek Szołtysek: Szmalcownicy. O tym, jak Ślązoki donosili... na Ślązoków
Słowo „szmalcownik” powstało na ziemiach polskich poza Śląskiem i podczas okupacji hitlerowskiej było stosowane na określanie ludzi, którzy odnosili jakieś...

Szołtysek: Warszawianka. Była dla mnie nie do wytrzymania z powodów, których nie-Ślązok w zasadzie nie zrozumie
Kiedy byłem mały, czyli za bajtla, musiałem chodzić do piekarza po chleb. Tam się ustawiały długie kolejki, bo chleba czasami brakło, zatem musiałem przyjść...

Marek Szołtysek wyjaśnia, co ma wspólnego smartfon z mułem
Jest takie zwierzę - muł. Jego matką jest klacz, ojcem osioł. W tym sensie muł podobny jest do smartfona. To dzieło powstałe ze zmieszania w jednym urządzeniu...

Marek Szołtysek. Dzień prania
Współczesna gospodyni, mówiąc – mam dzisiaj pranie – ma na myśli czynności typu: zabrać brudne ubrania z kosza w łazience, posegregować na kolorowe i białe...

Szołtysek: Hamstrowanie to cecha niektórych Ślązoków
Kiedy chodziłem do szkoły podstawowej, koleżanka z klasy powiedziała na lekcji, że ma hamstera (czyli chomika). Pani od przyrody, chcąc jakoś ukryć fakt, że nie...

Szołtysek: Frelka od cysorza
Wielgo komedyjo, czyli wyjątkowo dużo śmiechu było kiedyś w Cieszynie z pewną starą panną, zwaną tam „Frojlajn Just”, albo - panną Just. Ta cieszynianka...

Szołtysek: Adwentowe wieńce z Niemiec
Około stu lat temu niektórzy Polacy krytykowali śląską kulturę za to, że zaakceptowała i przyjęła za swoją niemiecką wówczas tradycję strojenia choinki na...

Szołtysek: Sienkiewicz i śląskie ausdruki
Nie jestem miłośnikiem polskiego romantyzmu, ale staropolskie czasy bardzo mi się podobają. Cenię też staropolskie nastroje, wykreowane w powieściach Henryka...

Szołtysek: Ślązacy wariują z miłości
Słynna „Kronika Polski” Wincentego Kadłubka z około 1220 roku zaczyna się po łacinie słowami: Tres tribus ex causis… Mało kto to rozumie, ale brzmi uczenie....

Szołtysek: Pochwała borsuka
Pokolenie ludzi wychowanych na filmach rysunkowych doskonale zna takiego amerykańskiego zwierzaka - skunksa, który kojarzy się głównie z tym, że potrafi...

Szołtysek: Udowodnić Ponboczka. Czy Bóg istnieje na Śląsku?
Bóg, nazywany po śląsku - Ponboczkiym, stanowi w śląskości bardzo ważny chrześcijański filar, podtrzymujący zasady istnienia regionalnej kultury. I jest tak...

Szołtysek: Koło ma dwa koła
Kiedy po polsku powie się: Koło ma dwa koła - to, delikatnie mówiąc, jest to kompletny bezsens. Inaczej w śląskiej mowie. Bo tutaj słowo koło jest dwuznaczne.

Szołysek: Szkolne tyty i lody
Moja najmłodsza córka poszła do pierwszej klasy, a mnie pierwszego września przypadł ten zaszczyt zaprowadzenia dziecka do szkoły. W sumie było fajnie....

Szołtysek: Świńska oszczędność
Tradycyjna śląska szporobliwość, czyli oszczędność, robiła nawet użytek z czegoś tak banalnego - czy dla niektórych kontrowersyjnego - jak świński pęcherz,...

Szołtysek: Zapachy z bifyja
Zmysł powonienia u psów jest sto tysięcy razy silniejszy niż u człowieka. I bardzo dobrze, niech sobie psy tak mają. Tylko ja się cieszę z tego, że my, ludzie,...