TRAGEDIA MTK KATOWICE

W 10. rocznicę katastrofy budowlanej na Międzynarodowych Targach Katowickich, pod pamiątkowym monumentem spotkali się przedstawiciele władz samorządowych i wojewódzkich, bliscy ofiar, uczestnicy akcji ratunkowej i przedstawiciele służb mundurowych. ZOBACZ ZDJĘCIA i WIDEO

Gdyby tylko ta hala była pusta... Niestety, 28 stycznia 2006 roku, na wypełnioną po brzegi halę wystawienniczą MTK w Katowicach runął dach. Wystarczyła chwila, by wystawa gołębi zamieniła się w piekło. Zginęło 65 osób, a rannych zostało ponad 170. Dziś, 28 stycznia 2021 roku, w 15. rocznicę tej tragedii, odbyły się uroczystości upamiętniające ofiary tej katastrofy

15 lat temu, 28 stycznia 2006 roku, podczas ogólnopolskiej wystawy gołębi pocztowych, runął dach Międzynarodowych Targów Katowickich. W czasie katastrofy w hali znajdowało się około 700 osób, zwiedzających i wystawców. Zginęło 65 osób, a ponad 170 zostało rannych. Największą katastrofę budowlaną w historii powojennej Polski przypomina Teresa Semik, publicystka "Dziennika Zachodniego".

W 14. rocznicę katastrofy Międzynarodowych Targów Katowickich złożono znicze oraz kwiaty pod pomnikiem ofiar wydarzeń z 28 stycznia 2006 roku. Przypomnijmy, że pod gruzami hali wystawienniczej MTK zginęło wtedy 65 osób, a ponad 170 zostało rannych. To największa katastrofa budowlana we współczesnej historii Polski.

28 stycznia 2006 roku około godziny 17.15 doszło do największej katastrofy budowlanej w Polsce. Podczas wystawy gołębi pocztowych zawalił się dach hali Międzynarodowych Targów Katowickich. Zginęło 65 osób, a ponad 140 zostało rannych. Dziś, w 13. rocznicę tej tragedii, odbyły się uroczystości upamiętniające tamten dramat.

Sąd Apelacyjny w Katowicach wydał w czwartek prawomocny wyrok w sprawie katastrofy MTK w Katowicach, tragedii sprzed 11 lat. Dach hali targowej runął wówczas na uczestników wystawy gołębi, zabijając 65 osób. Sąd obniżył kary wszystkim skazanym, ale żadnej nie zawiesił warunkowo.

Trwa rozprawa apelacyjna w sprawie wyroku za zawalenie się hali Międzynarodowych Targów Katowickich – Trzeba skończyć raz na zawsze ze skazywaniem ludzi za czyny, których im nie zarzucono, trzeba skończyć z tą praktyką orzecznictwa – mówił adwokat Grzegorz Słyszyk, podczas rozprawy apelacyjnej w sprawie zawalenia się dachu hali targowej w 2006 roku.

Katowicki Sąd Apelacyjny rozpoznaje odwołanie od wyroku w sprawie zawalenia się dachu hali targowej w Katowicach 28 stycznia 2006 roku. Pod dachem hali zginęło wówczas 65 osób.

Sąd Apelacyjny wyznaczył dziś terminy rozpraw odwoławczych na: 4, 5, 6, 7, 8 września 2017 roku. Dach hali Międzynarodowych Targów Katowickich runął w styczniu 2006 roku zabijając 65 osób, w tym dwoje dzieci, ośmiu obcokrajowców. Odbywała się w niej wystawa gołębi. Sąd Okręgowy wydał w tej sprawie wyrok skazujący w czerwcu 2016 roku.

Do największej katastrofy budowlanej na Śląsku doszło 28 stycznia 2006 roku około godziny 17:15. Podczas wystawy gołębi pocztowych zawalił się dach hali Międzynarodowych Targów Katowickich. Zginęło 65 osób, a ponad 140 zostało rannych. Dziś odbyły się uroczystości upamiętniające tragedię.

Koniec siedmioletniego procesu o zawalenie się hali targowej w 2006 roku. Publikacja wyroku 17 czerwca. Wszyscy oskarżeni wnieśli o uniewinnienie.

Przed katowickim Sądem Okręgowym dobiega końca proces oskarżonych o zawalenie się dachu hali Międzynarodowych Targów Katowickich. Trwają mowy obrończe. Hala runęła dziesięć lat temu zabijając 65 osób, uczestników wystawie gołębi pocztowych.

Hala targowa runęła dziesięć lat temu zabijając 65 osób. Właśnie dobiega proces karny, w którym oskarżeni są jej projektanci, wykonawcy, inspektorzy nadzoru budowlanego i użytkownicy. Najwyższej kar – 10 lat pozbawienia wolności prokurator zażądał dla autora projektu, Jacka J. Jest oskarżony o umyślne sprowadzenie katastrofy.

Gdy tak wczoraj widziałem te kwiaty w miejscu, gdzie 10 lat temu toczyła się dramatyczna walka z czasem, zimnem i strachem, nie sposób było uciec od wspomnień. Paradoks, że choć Śląsk przeżywał tyle tragedii pod ziemią i jesteśmy do nagłych śmierci przygotowani lepiej niż ktokolwiek inny w Polsce, to jednak największą traumę niesie ze sobą katastrofa budowlana w hali MTK. A nie tąpnięcie czy wybuch pyłu węglowego.

Gdy leżałem przygnieciony zawalonym dachem hali targowej, wiedziałem tylko jedno, że chcę żyć. Jakby mi mieli nogę oderwać, to niech oderwą, ale niech mnie stąd uratują - wspomina Zdzisław Karoń, hodowca gołębi z Częstochowy

Wojciech Bański, ratownik medyczny:

Tomasz Pietrzykowski, wojewoda śląski w latach 2005-2007: Bardzo długo mocowałem się z myślą, jak to jest możliwe, że dochodzi do zawalenia się tego typu budynku, bo przecież cały proces budowlany jest ściśle kontrolowany.

Dziś mija dekada od dnia kiedy runęła hala MTK. Winnych tragedii nadal nie znamy. Mam świadomość jak złożona i trudna jest to sprawa. Ale 10 lat?

Nadbrygadier Janusz Skulich, w 2006 roku był śląskim komendantem wojewódzkim PSP, dowodził akcją ratowniczą w MTK: Żadna z ofiar nie straciła życia z powodu zamarznięcia.

Arkadiusz Labocha, dowódca jednostki ratowniczo-gaśniczej Państwowej Straży Pożarnej w Chorzowie: Znałem halę z ćwiczeń pożarniczych. Takiego scenariusza nikt nie zakładał.

Katastrofa MTK: 10 lat po tragedii wspomnienia wciąż są żywe. Zawalenie się hali MTK to największa katastrofa budowlana w historii Polski, nazywana często w publikacjach jej poświęconych śląską apokalipsą. Dzisiaj o godz. 9 rozpoczęły się uroczystości upamiętniające ofiary katastrofy MTK.

Katastrofa MTK LINIA CZASU: Dach pawilonu runął 9 lat temu, podczas wystawy gołębi. Po spółce MTK zostały zgliszcza i niezapłacone rachunki. KLIKNIJ W ZDJĘCIA i ZOBACZ KALENDARIUM TRAGEDII