Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

TAJEMNICE ŚLĄSKA: Śląscy kowboje w Teksasie! Wyjechali do USA w połowie XIX wieku z ks. Leopoldem Moczygembą. Oto ich historia

Ireneusz Stajer
Ireneusz Stajer
W 2019 roku grupa Ślązaków z Teksasu odwiedziła kilka miast na Śląsku
W 2019 roku grupa Ślązaków z Teksasu odwiedziła kilka miast na Śląsku www.pannamariatexas.com, Wikipedia.org, Wystawa Śląscy Teksańczycy wczoraj i dziś”, Ireneusz Stajer
To niesamowita historia, którą cały czas piszą potomkowie śląskich imigrantów z okolic Strzelec Opolskich do Teksasu. Ślązacy z Teksasu zachowali swoją kulturę, mowę i wspomnienia przywiezione przez ich przodków w połowie XIX wieku z Opolszczyzny do Stanów Zjednoczonych. W miasteczkach Panna Maria, Cestohowa czy Kosciusko, słychać jeszcze dziś archaiczny słowiański język. Można by rzec, że ci ludzie „godajom po ślonsku”. Ale to nieco inny ślonski niż ten, którym posługują się obecnie Ślązacy w Polsce - bardziej przypomina staropolski.

Spis treści

TAJEMNICE ŚLĄSKA: Śląscy kowboje w Teksasie. Wyjechali do USA w połowie XIX wieku z ks. Leopoldem Moczygembą. Oto ich historia

O śląskich korzeniach mieszkańców miasteczek w rejonie San Antonio w Teksasie świadczą nazwiska: Kowolik, Polok, Jainta (Yanta), Piegza, Korus, Korzekwa, Dziok (Dziuk), Jarzombek oraz wiele innych. Ludzie ci nie zatracili swojej tożsamości. Uważają się za Ślązaków i Polaków zarazem. Są katolikami, tak jak byli nimi ich przodkowie - założyciele osad Panna Maria, Cestohowa czy Kosciusko. Przywiązanie do wiary katolickiej jest dla wielu z nich tożsame z korzeniami. Dzięki polskim kapłanom, Kościołowi przetrwali w hiszpańsko – anglo – języcznym tyglu kulturowym południowo – wschodniego Teksasu, którego głównym ośrodkiem jest San Antonio. Jakie są początki tej niezwykłej historii?

Inicjatywa ojca Leopolda Moczygemby

W pewnym momencie, a działo się to w pierwszej połowie XIX stulecia, śląscy chłopi - poddani króla Prus, zaczęli borykać się z problemem postępującego rozdrobnienia gospodarstw i braku ziemi. Żyli bardzo biednie. Przyszłość ich rodzin stanęła po znakiem zapytania, zastanawiali się jak tu wyżywić gromadkę dzieci. I wtedy do akcji wkracza urodzony w Płużnicy Wielkiej, franciszkanin konwentualny ojciec Leopold Moczygemba. Podczas pobytu w klasztorze Oggersheim na południu Niemiec spotyka Jeana-Marie Odinę, biskupa diecezji Galveston w Teksasie, który przekonuje go do wyjechania na misje za ocean. Tam ojciec Moczygemba rozpoczyna pracę duszpasterską wśród Niemców mieszkających koło San Antonio. W okolicy jest żyzna ziemia, z tej racji uznaje, że będzie to dobre miejsce dla jego ziomków. Kupuje grunty w Hrabstwie Karnes koło San Antonio, gdzie sprowadza grupę Górnoślązaków.

W 2019 roku grupa Ślązaków z Teksasu odwiedziła kilka miast na Śląsku
W 2019 roku grupa Ślązaków z Teksasu odwiedziła kilka miast na Śląsku www.pannamariatexas.com, Wikipedia.org, Wystawa Śląscy Teksańczycy wczoraj i dziś”, Ireneusz Stajer

Przypłynęła statkiem do Stanów w 1854 roku. Byli w niej czterej bracia kapłana i 96 rodzin z Płużnicy Wielkiej, którzy odpowiedzieli na apel i zdecydowali się szukać lepszego życia za oceanem. Otrzymali darmo setki hektarów w widłach rzek San Antonio i Cibolo Creek, by później założyć tam pierwszą śląską (polską) osadę w Teksasie – Pannę Marię.
Jak pisze Ilona Waksmundzki na łamach "Magazynu Polonia", z początku było im bardzo ciężko.

- Wielkie było ich zdziwienie, gdy po trudach podróży najpierw statkiem, a później wozami zaprzężonymi w woły dotarli wreszcie do wybranego przez ojca Moczygębę miejsca. Przywitał ich rozłożysty dąb oraz łany dzikich traw, w których czaiły się jadowite węże i jaszczurki – zaznacza autorka.

Teksas pełen niespodzianek

_„Znaleźli też połacie leżącej odłogiem, nigdy nie uprawianej ziemi. Przygotowani na zimny grudzień wyglądali groteskowo w ciepłych, gęsto tkanych ubraniach. Byli umęczeni podróżą i ciężką pogodą. Część zmarła w ciągu ośmiotygodniowej podróży, a wielu chorowało. Sytuacja była tragicznie. Niektórzy chcieli wracać, ale niestety nie mieli do czego. By przyjechać do Ameryki, sprzedali wszystko, co mieli. Chcąc nie chcąc, musieli ułożyć sobie życie w dalekim i obcym kraju” – wskazuje Waksamundzki.
Jak dodaje, ojciec Moczygemba własnym kosztem wydał dla nich 24 grudnia 1854 roku wigilijną ucztę z wieloma smakołykami. Jednym była ugotowana w wielkim kotle zupa. „Po uroczystej mszy wymizerowany naród zasiadł przy wspólnym stole i nabożnie czekał na smakowicie pachnącą zupę, którą ojciec Moczygęba zaczął rozlewać wielką chochlą. Niejeden już sięgał z niecierpliwością po łyżkę, gdy z jednego z talerzy rzucił się na środek stołu na wpół ugotowany, jadowity wąż, będący w kulturze chrześcijańskiej symbolem szatana. Przerażeni tym ludzie rzucili się z krzykiem od stołu, a biedny ojciec Moczygemba stracił ostatnią być może szansę pojednania z krajanami" _– pisze Ilona Waksmundzki na łamach "Magazynu Polonia".

Ślązacy z Teksasu maja swoją gwarę! Jak mówią na grzechotnika?

Przykłady gwary teksańskiej znajdziecie w naszej galerii! Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE

Czym jest śląsko-teksasko gwara? Tych określeń używają poto...

Ojciec Moczygemba, który w Wigilię 1854 roku odprawił pierwszą mszę pod dębem, kilka lat potem musiał uciekać przed wściekłymi parafianami, chcącymi go powiesić na tym drzewie za to, że ich tu ściągnął. Resztę życia spędził w Orchard Lake w stanie Michigan, gdzie w 1879 założył polskie Seminarium śś. Cyryla i Metodego. Niewielka grupa wyjechała do miejscowości Bandera (Teksas). Natomiast mieszkańcy Panny Marii założyli później pobliskie osady Cestohowa i Pawelekville.

Osada Panna Maria

Ci, którzy zostali, dokończyli budowę kościoła i zapuścili korzenie w miejscowości, którą nazwali Panną Marią od przywiezionego ze sobą sztandaru ze świętą Marią, choć przeżyli duże rozczarowanie. "Zdani na siebie, swoją odrębność kulturową i językową, byli narażeni na drwiny i akty przemocy ze strony tubylców. Prawo w tych czasach nie należało do najmocniejszych stron systemu rodzącej się Ameryki, często więc byli łupieni i zastraszani" – oznajmia Ilona Waksmundzki.

W 2019 roku grupa Ślązaków z Teksasu odwiedziła kilka miast na Śląsku
W 2019 roku grupa Ślązaków z Teksasu odwiedziła kilka miast na Śląsku www.pannamariatexas.com, Wikipedia.org, Wystawa Śląscy Teksańczycy wczoraj i dziś”, Ireneusz Stajer

Ludzie stoczyli batalię z przeciwnościami losu: nowymi warunkami atmosferycznymi, chorobami, suszą, malarią i zewnętrznymi wrogami. Wielu z nich przypłaciło to życiem, a reszta straciła optymizm z czasów, gdy wsiadali na statek płynący do Ameryki w poszukiwaniu lepszego życia. Powoli jednak oswajali niegościnną ziemię, wydzierali pod uprawy, wypasali bydło, hodowali świnie. Pracowali w pocie czoła dniem i nocą.

Dar prezydenta Lyndona B. Johnsona

W 1966 roku prezydent Stanów Zjednoczonych Lyndon B. Johnson przekazał dla polskiego Narodowego Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej w Doylestown (stanie Pensylwania) mozaikę z 12 tysięcy kamyków przedstawiającą Matkę Boską Częstochowską, dzieła artysty polskiego pochodzenia Jana E. Kranza. Okazją były obchody tysiąclecia chrześcijaństwa i państwowości polskiej. Emigrujący do Teksasu pod wodzą księdza Leopolda Bonawentury Marii Moczygemby Górnoślązacy wielokrotnie pielgrzymowali na Jasną Górę, modlili się do Panny Maryi z Częstochowy, co świadczy o ich polskim dziedzictwie. Jak już jednak wiemy, ojciec Moczygemba coraz bardziej tracił w oczach Ślązaków, którzy nie tak wyobrażali sobie Teksas. Prezydent Johnson chciał choć trochę wynagrodzić im biedę.

Ślązacy z Teksasu odwiedzają kraj przodków

Mieszkańcy Panny Marii do dziś powołują się na swoją śląską i polską zarazem tożsamość. Jedni bardziej, inni mniej. To sprawa indywidualna. Absolutnie nie czują się Niemcami. W miasteczku jest ośrodek, gdzie znajdziemy mnóstwo informacji o Śląsku i Polsce. Ludzie ci pielęgnują tradycje wywiezione w połowie XIX wieku z Opolszczyzny, co jest wzruszające. Przyjeżdżają z wycieczkami do kraju przodków, na pewno odwiedzają rodzinną Płużnicę Wielką koło Strzelec Opolskich.

Ślązaków z Teksasu przywozi do Polski ksiądz prałat Franciszek Kurzaj, działacz polonijny, założyciel i prezes polonijnej Fundacji im. ks. Leopolda Moczygemby, urodzony w Sławięcicach. Cztery lata temu odwiedził z grupą 47 osób między innymi Muzeum Ognia w Żorach. Goście nie kryli wzruszenia z tej wizyty, to ludzie będący już czwartym i piątym pokoleniem tych, którzy w 1854 roku, pod przewodnictwem księdza Leopolda Moczygemby, wyemigrowali do Teksasu. Niektórzy rzondzą (mówią) w starośląskim (staropolskim).

W 2019 roku grupa Ślązaków z Teksasu odwiedziła kilka miast na Śląsku
W 2019 roku grupa Ślązaków z Teksasu odwiedziła kilka miast na Śląsku www.pannamariatexas.com, Wikipedia.org, Wystawa Śląscy Teksańczycy wczoraj i dziś”, Ireneusz Stajer

Panna Maria w filmowym dokumencie

Dzieje Panny Marii zainteresowały rybniczankę Laurę Pawelę, która nakręciła debiutancki pełnometrażowy film dokumentalny „Pink Horizon” (Różowy Horyzont) o tej niezwykłej osadzie.

– Będzie on oparty na dwóch intrygujących wydarzeniach. Pierwsze to exodus mieszkańców wsi Płużnica Wielka koło Strzelec Opolskich za ocean i założenie osady. Drugim jest ciekawa historia rzekomego scenariusza Kazimierza Kutza, który miał opowiadać o śląskich pionierach. Reżyser w latach 70. przymierzał się do nakręcenia filmu pt. "Różowy Horyzont". Niestety pomysł zablokowały ówczesne władze. Po scenariuszu ślad zaginął. Kazimierz Kutz powiedział mi, że napisał kilka stronic, co można bardziej uznać za szkic – pani Laura opowiadała autorowi tego tekstu.

Podróżowała do Teksasu śladem śląskich rodzin. Odwiedziła miasteczko Indianola, gdzie kiedyś był port docelowy dla emigrantów ze Śląska i Niemiec, co upamiętnia zresztą tablica.

– Pojechałam również do Galveston, by przejrzeć tamtejsze archiwa dotyczące naszych emigrantów. Byłam w Pannie Marii, gdzie mieszkają potomkowie Ślązaków. Zadziwiające jest to, jak bardzo mimo różnic pejzaż przypomina tam śląskie i opolskie wsie – podkreśla twórczyni filmu.

"Różowy Horyzont" jest filmem nie tylko o dziejach Ślązaków, ale i bardziej ogólnym spojrzeniem na ludzi, którzy wyjeżdżają ze swojego kraju i starają się zbudować swoje nowe życie. Fundamentem wszystkiego jest ich tożsamość. To im pozwala przetrwać w nieznanym środowisku. Mało tego, górnośląska tożsamość wychodźców z Płużnicy Wielkiej ma taką moc, że przejmują ją następne pokolenia.

W 2019 roku grupa Ślązaków z Teksasu odwiedziła kilka miast na Śląsku

TAJEMNICE ŚLĄSKA: Śląscy kowboje w Teksasie! Wyjechali do US...

Rozmowa z ks. prałatem Franciszkiem Kurzajem
Rozmowa z Laurą Pawelec
Na podstawie m.in. (http://www.magazynpolonia.com/artykul/polonia-usa,panna-maria-pierwsza-polska-osada-w-ameryce,50afd124ba11a).
Na podstawie m.in. (http://www.magazynpolonia.com/artykul/polonia-usa,panna-maria-pierwsza-polska-osada-w-ameryce,50afd124ba11a).
Wikipedia.pl

Nie przeocz

Zobacz także

Musisz to wiedzieć

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Debata prezydencka o Gdyni. Aleksandra Kosiorek versus Tadeusz Szemiot

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera