Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tajemnicza firma naciąga seniorów na duże pieniądze czy tylko chce ich leczyć?

Marcin Rybak
Marcin Rybak
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne pixabay.com
Opieka medyczna dla seniorów czy próba wyciągania od nich pieniędzy niezbyt uczciwymi metodami? Czym zajmuje się Dolnośląski Instytut Zdrowia i stojąca za nim warszawska firma Centrum Medyczne świętego Franciszka? Jej działalnością interesują się już prokuratura i Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Nas ową firmą zainteresowała pani Marianna z Wrocławia. Czuje się oszukana. Też mamy wątpliwości czy Instytut i Centrum rzeczywiście działają uczciwie. Choć ich prawnik zapewnia, że wszystko jest w porządku i nikt nikogo w butelkę nie nabija.

A było tak. Kilka dni temu ktoś do pani Marianny zadzwonił i zaprosił na spotkanie do siedziby firmy przy ul. Komuny Paryskiej we Wrocławiu. Na nim opowiadali, że oferują szybki dostęp do lekarzy. W tym specjalistów, do których zwykle długo się czeka. A także do najróżniejszych badań laboratoryjnych. Trzeba tylko podpisać umowę. Cena? 9 tysięcy złotych za cztery lata. Płatne z góry, całość. Rozwiązanie umowy przed jej zakończeniem powoduje konieczność zapłacenia kary: 1800 złotych w pierwszym roku trwania umowy.

9 tysięcy jednorazowo to spora suma. Ale w firmie powiedzieli, że kredyt w banku mogą załatwić. Od ręki. Nie czekając aż pani Marianna się zastanowi, pracownik firmy zaprowadził ją do bankowej placówki. - Powiedział mi, że mam nic nie mówić, tylko kredyt wziąć. Weszłam więc i powiedziałam pani w banku o instytucie zdrowia i że mam kredyt wziąć. Pani mi powiedziała, że bank nie ma z nimi nic wspólnego, tylko kredyty daje ich klientom. Postanowiłam się jeszcze zastanowić.

Ale pod bankiem czekał pracownik firmy. - Zaczął na mnie krzyczeć, że miała nic nie mówić tylko wziąć kredyt. Wziął mnie pod rękę i raz jeszcze do banku zaprowadził - opowiada nam starsza kobieta.

Weszła do środka, ale żadnego kredytu już nie wzięła. Wystraszyła się. Poczekała tylko aż pracownik sobie pójdzie i wróciła do domu. Wcześniej jednak podpisała umowę.

Chcąc sprawdzić czy rzeczywiście znajdą jej jakiegoś lekarza zadzwoniła na formową infolinię i poprosiła o ortopedę. - Pani z tej infolinii miała oddzwonić ale nie zrobiła tego.

Pomyśl zanim podpiszesz

Wrocławska delegatura Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów ma więcej podobnych relacji. Prowadzi już postępowanie wyjaśniające. Na razie to wstępny etap. Jednak dyrektor delegatury Elżbieta Kołodziej radzi dobrze się zastanowić, zanim podpiszemy umowę z firmą oferującą swoje usługi w podobny sposób. Chodzi o pośpiech, jaki wprowadzają jej pracownicy. Na przykład to, że sami prowadzą do banku. Lepiej dobrze się zastanowić, czy oferta firmy rzeczywiście jest atrakcyjna i czy na pewno jest uczciwa.

Dolnośląski Instytut Zdrowia to instytucja, która nigdzie nie jest zarejestrowana. Na umowach z klientami widnieje spółka Centrum Medyczne św. Franciszka z Warszawy. O tej firmie - w kontekście nabijania ludzi w butelkę - dużo przeczytać można w internecie. A relacje klientów są bardzo podobne do tego, co opowiedziała nam pani Mariana.

Na stronie internetowej Instytutu sporo informacji, ale mało konkretów. Nigdzie nie ma choćby listy medycznych placówek, z którymi spółka ma jakieś umowy. Sam Instytut nie ma własnych lekarzy. Jest tylko firmą - pośrednikiem.

Z informacji na stronie wynika, że Instytut oferuje szybki dostęp do lekarzy 21 specjalności. Sprawdziliśmy jedną z nich - hepatologię. W trzech prywatnych wrocławskich klinikach, zatrudniających specjalistów z tej dziedziny, nie słyszeli ani o Instytucie, ani o Centrum Medycznym św. Franciszka. Śledztwo dotyczące Centrum Medycznego św. Franciszka prowadzi już wrocławska prokuratura Stare Miasto. Na razie zgłosiły się tam trzy osoby.

Z troską o klientów

Co na to firma? Jej pełnomocnik prawny mecenas dr. Michał Dziedzic z Warszawy zapewnia nas, że nie ma mowy o żadnych nieprawidłowościach. W pisemnej odpowiedzi na nasze pytania pan mecenas szczegółowo wylicza, że owe 9 tysięcy za cztery lata to bardzo korzystna umowa. Bo koszt „pakietu medycznego” jest tak wyliczony, że pacjent znacznie więcej zapłaciłby, gdyby chciał chodzić do każdego z tych specjalistów osobno. A są w ogóle ci specjaliści? Pan mecenas zapewnia, że sam redagował kilkanaście umów z placówkami medycznymi. Są one dostępne dla uprawnionych organów.

Pan mecenas nie zgadza się też z opinią, że pracownicy wywierają presję na klientach. Przeciwnie. Dokładają wszelkich starań by otoczyć starsze osoby opieką. Pracownik - konsultant idzie do banku właśnie z troski o klienta firmy. Wszak to osoba starsza, która wyjdzie ze sporą gotówką przeznaczoną na kontrakt. Pracownik nie uczestniczy w bankowych formalnościach a jak klient się rozmyśli i pożyczki nie weźmie to jego prawo.

Pan mecenas nigdy nie słyszał o tym by pracownicy zachowywali się tak jak opowiada to pani Marianna. Czasem tego typu zmyślone relacje mają uzasadnić zerwanie umowy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Tajemnicza firma naciąga seniorów na duże pieniądze czy tylko chce ich leczyć? - Gazeta Wrocławska