Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tak ma wyglądać pomnik Wojciecha Korfantego w Warszawie. Bo w Polsce nigdy nie stanął na piedestale

Marcin Zasada
Wojciech Korfanty nie stoi na postumencie, tylko jest o niego oparty - tak ma wyglądać pomnik Wojciecha Korfantego w Warszawie
Wojciech Korfanty nie stoi na postumencie, tylko jest o niego oparty - tak ma wyglądać pomnik Wojciecha Korfantego w Warszawie matriały inwestora
Wojciech Korfanty nie stoi na postumencie, tylko jest o niego oparty. Bo w Polsce, której przyniósł Górny Śląsk na tacy nigdy nie został doceniony. Tak wygląda pomnik Korfantego, który stanie w Warszawie i taka idea kryje się za jego projektem. Ten zwycięski, wyłoniony w rozstrzygniętym właśnie konkursie, ma zostać odsłonięty w sierpniu u zbiegu Al. Ujazdowskich i ul. Agrykoli.

- Pomnik stanie w ważnym miejscu Warszawy, przy Trakcie Królewskim, gdzie zostały już wcześniej ulokowane monumenty wybitnych Polaków i „ojców założycieli” naszej niepodległości – mówi Hanna Gronkiewicz-Waltz, prezydent stolicy. – W stulecie odzyskania przez Polskę niepodległości na tej swoistej ścieżce historycznej przybędzie już wkrótce kolejna wielka postać – Wojciech Korfanty.

Zobaczcie zdjęcia:

W Warszawie zaprezentowano dziś decyzję sądu konkursowego, który z 11 finałowych prac za najlepszą uznał dzieło Karola Badyny z „Pracowni Rzeźby Forma” z Krakowa. Jak czytamy w uzasadnieniu, "pracę uznano za najlepszą ze względu na najwyższą atrakcyjność formy plastycznej, umiejętne wkomponowanie w otoczenie i dobrą ekspozycję w przestrzeni publicznej". Zdaniem jury kompozycja pomnika wyraźnie eksponuje postać Wojciecha Korfantego jako męża stanu. Najwyżej w tym wypadku została też oceniona czytelność ideowa upamiętnienia, wielowartościowość i głębia przekazu, a także siła wyrazu dostosowana do zastosowanych środków. Praca uzyskała ponad 1/3 wymaganą w regulaminie konkursu liczbę punktów (88 pkt na 100) możliwych do uzyskania w poszczególnych kryteriach.

Karola Badyna otrzymał pierwszą nagrodę w kwocie 40 000 zł oraz zaproszenie do negocjacji w trybie zamówienia z wolnej ręki na opracowanie koncepcji pokonkursowej. Już wiadomo, że ta ma zostać zmieniona w taki sposób, by Korfanty z pomnika był... bardziej podobny do Korfantego, którego znamy ze zdjęć. "Sąd konkursowy zalecił zmianę wyrazu opracowania granitowej bryły pomnika i napisu oraz nasycenie figury duchem wynikającym z charakteru postaci na podstawie dostępnej ikonografii, analizy sylwetki i rysów twarzy a także ograniczenie inskrypcji do napisu: Wojciech Korfanty, 1873-1939, polityk, chrześcijański demokrata" - informuje Warszawa.

- Świętochłowickie Muzeum Powstań Śląskich wyśle w tym celu do Warszawy dokumenty ikonograficzne - mówi prezydent Świętochłowic Dawid Kostempski, pomysłodawca budowy pomnika Korfantego w stolicy.

Nieoficjalnie wiemy, że praktycznie każda z 11 koncepcji finałowych dość swobodnie podchodziła do wiernego odwzorowania np. rysów twarzy Korfantego. Na jednej z nich pomnik miał twarz podobną raczej do podobizny... Michała Grażyńskiego. Była też statua bardzo podobna do... sosnowieckiego Jana Kiepury. Na innym projekcie Korfantemu towarzyszyły... wielkie płomienie.

Pomnik zostanie wykonany z patynowanego brązu. Korfanty będzie stał obok postumentu, a nie na nim, jak inni ojcowie niepodległości: Witos, Dmowski czy Piłsudski. Idea jaka się za tym kryje jest przewrotna: słynny śląski polityk nigdy nie został w Polsce na piedestale postawiony. Choć przyniósł jej bogaty Górny Śląsk na tacy, jego przeciwnicy, z Piłsudskim i Grażyńskim na czele prowadzili przeciwko niemu kampanię oszczerstw i prześladowań, doprowadzili do uwięzienia go i jego śmierci.

Pomnik ma zostać odsłonięty w sierpniu przyszłego roku, u zbiegu Al. Ujazdowskich i ul. Agrykoli, w setną rocznicę wybuchu I powstania śląskiego. Ma kosztować 1,2 mln zł. 450 tys. zł będzie pochodzić z budżetu Warszawy, resztę (750 tys. zł) to składki śląskich miast - Bytomia, Chorzowa, Mikołowa, Piekar Śląskich, Radzionkowa, Rudy Śląskiej, Siemianowic, Świerklańca, Tarnowskich Gór, Wyrów, Zabrza

Pomnik Wojciecha Korfantego stanie u zbiegu Al. Ujazdowskich i ul. Agrykoli. Powstanie monumentu finansuje m.st. Warszawa i gminy górnośląskie. W marcu br. strony podpisały porozumienie, w którym czytamy: „Korfanty był jednym z współtwórców tworzącego się Państwa Polskiego, a jego postać należy pokazywać obok Józefa Piłsudskiego, Ignacego Daszyńskiego, Romana Dmowskiego, Ignacego Paderewskiego czy Wincentego Witosa”. Porozumienie podpisała prezydent Warszawy, a w imieniu samorządów Górnego Śląska: Będzina, Bytomia, Chorzowa, Mikołowa, Piekar Śl., Radzionkowa, Rudy Śl., Siemianowic Śl., Świerklańca, Tarnowskich Gór, Wyr, Zabrza. Oprócz tego do pomnika dorzucił się Będzin oraz Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia. W budowie mają również partycypować śląskie miasta z woj. opolskiego, m.in. Opole, Strzelce Opolskie oraz Kędzierzyn-Koźle.

Przypomnijmy, że w lipcu w Katowicach deklarację o sfinansowaniu pomnika przez rząd wygłosił premier Mateusz Morawiecki. "Zdecydowaliśmy tutaj z parlamentarzystami, że sfinansujemy budowę wielkiego wspaniałego pomnika jednego z największych Polaków, syna tej ziemi Wojciecha Korfantego" - mówił premier na spotkaniu z mieszkańcami Katowic. Jednak przez trzy kolejne miesiące nikt z kancelarii premiera nawet skontaktował się w tej sprawie ani z władzami Warszawy, ani ze śląskimi samorządami. Premier nie odpowiedział także na list dotyczący współpracy przy budowie pomnika, który wysłał do niego prezydent Świętochłowic Dawid Kostempski.

Jakub Turowski z Facebooka w studiu Dziennika Zachodniego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Tak ma wyglądać pomnik Wojciecha Korfantego w Warszawie. Bo w Polsce nigdy nie stanął na piedestale - Dziennik Zachodni