Tak wyglądał wielki finał „Sanatorium miłości 6”! Którzy seniorzy skończyli jako pary?

Redakcja Telemagazyn
Redakcja Telemagazyn
Już w niedzielę 12 maja ostatni odcinek 6. edycji „Sanatorium miłości”, w którym dowiemy się, którzy z seniorów postanowili się ze sobą związać oraz kto tym razem został wybrany na Króla i Królową Turnusu. Jak kuracjusze zaprezentowali się podczas tradycyjnego finałowego balu? Sprawdźcie!

Tak wyglądał wielki finał „Sanatorium miłości 6”

ZOBACZ ZDJĘCIA Z FINAŁOWEGO BALU „SANATORIUM MIŁOŚCI 6”

Wszystko co dobre, szybko się kończy. Już 12 maja na antenie TVP1 widzowie zobaczą finałowy odcinek programu „Sanatorium miłości 6”. Tradycyjnie turnus zakończy się wielkim balem z czerwonym dywanem, a wisienką na torcie będzie wybór Królowej i Króla turnusu. Kto, zdaniem bohaterów i dlaczego, zasłużył na to wyjątkowe wyróżnienie? Trzeba jeszcze chwilę zaczekać.

Malownicza Krynica-Zdrój na cztery tygodnie stała się domem dla dwunastki wspaniałych seniorów, którzy odważyli się wyruszyć w przygodę życia, ale też z nadzieją na znalezienie miłości. W szóstym sezonie produkcja zdecydowała się na zmianę reżysera programu. Koncepcja Małgorzaty Cyganek-Jędrzejczyk nie umknęła uwadze zarówno widzom, jak i uczestnikom poprzednich edycji. Autorzy jednego z najpopularniejszych autorskich programów w Polsce wykonali woltę, która budziła mieszane uczucia odbiorców. Wydarzyła się historia bez precedensu! Po trzech tygodniach, z powodów osobistych, program opuściła jedna z najbardziej lubianych bohaterek, Maria Luiza.

W siódmym odcinku wprowadzono nową uczestniczkę, Marię, kolorowego ptaka, która w mig rozpaliła wyobraźnię kuracjuszy, natomiast w kuracjuszkach uruchomiła żądełka zazdrości. Do minimum ograniczono też rozmowy indywidualne Marty Manowskiej z uczestnikami, które były istotnym, intymnym puzzlem ich historii. Zdecydowanie postawiono na dynamikę akcji i relacji. Maria, Maria Luiza, Maria, Janina, Elżbieta, Małgorzata i Teodozja to silne osobowości, pewne swojego zdania i bezkompromisowe. Chyba po raz pierwszy w historii programu intrygi, konflikty, sceny zazdrości i uszczypliwości pań wzięły górę nad dobrą zabawą. Za to panowie Andrzej, Stefan, Tadeusz, Ryszard, Stanisław i Zygmunt, choć finalnie dalecy od ideału kuracjuszek, okazali się zabawni, wrażliwi, szarmanccy, zawsze gotowi służyć swoim ramieniem.

O braku zgranej paczki mówiła w jednym z wywiadów Marta Manowska: Na początku pojawił się problem ze stworzeniem monolitu. Z drugiej strony może ta grupa wcale nie musi być monolitem? Mieliśmy spektrum charakterów, walczyliśmy z brakiem akceptacji, walczyliśmy o akceptację, ale finał okazał się budujący.

Wszystkich nas łączy chęć wyrwania się z ramion samotności. Do programu trafiłem jako osoba samotna, bez drugiej połówki. Nie była to ani ciekawość, ani wyjście ze strefy komfortu. Przyjechałem z chęcią poznania nowych ludzi i oczywiście ze szczerą nadzieją znalezienia miłości. Samo wyróżnienie tytułem "kuracjusza odcinka" było dla mnie ogromnym zaskoczeniem, a tym samym szczęściem. Po raz pierwszy w życiu miałem możliwość uczestniczyć w randce z aż sześcioma kobietami. W moim wieku to całkowicie ekstremalne przeżycie - mówił Stefan.

Pomyślałam, że czas odpocząć od obowiązków, od codzienności, a skoro jestem już na emeryturze to mogę sobie trochę poszaleć i powariować. Chciałam poznać ludzi, ekipę, miejsca. Jak człowiek jedzie prywatnie do sanatorium to siedzi głównie w sanatorium, na zabiegach i się rehabilituje. Musi iść spać o określonej godzinie i trzymać się regulaminu. Na naszym turnusie było fantastycznie! Fajnie żyć w takich niespodziankach, co będziemy robić, jak będziemy postrzegani, jak nam się uda zadanie. O siódmej rano jedliśmy śniadanie i ruszaliśmy pół godziny później w nieznane. To jest także bardzo duże wyzwanie, żeby dobrze się pokazać, żeby dobrze mówić, żeby ładnie wyglądać - mówiła Maria z Konstancina.

Dostałam telefon z produkcji w trudnym momencie, bo w szpitalu. Usłyszałam, że mam szansę stać się częścią tej przygody. Nie powiem, zaświeciły mi się oczy na tę propozycję, ale poczułam matczyny lęk, bo mój niepełnosprawny syn dzień wcześniej przeszedł operację. Na szczęście udało mi się zapewnić mu najlepszą opiekę, więc wszystko dobrze się potoczyło i w ciągu dwóch dni dotarłam do "Sanatorium miłości". W tej edycji spotkały się kobiety o bardzo silnych charakterach, zdeterminowane i nieustępliwe w swoim zdaniu, w przeciwieństwie do kuracjuszy, którzy witali mnie z otwartymi ramionami. Byli szalenie mili i szarmanccy. Bardzo chciałam ich poznać, a dziesięć dni to mało, więc zadawałam dużo pytań, bo ile można patrzeć sobie w oczy - mówiła Maria z Łodzi.

AUTOR: AKPA

O tym, którzy seniorzy finalnie znaleźli miłość na planie „Sanatorium miłości 6” oraz którzy z nich zostali wybrani na Króla i Królową Turnusu dowiemy się już niebawem. Wiadomo już jednak, jak zaprezentowali się uczestnicy podczas wielkiego finałowego balu!

Tak wyglądał wielki finał „Sanatorium miłości 6”! Którzy sen...

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź TeleMagazyn.pl

Sprawdź program tv na stronie Telemagazyn.pl

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn