Tel Awiw: udana operacja rozdzielenia bliźniaczek syjamskich. Pierwszy raz mogły popatrzeć na siebie

- Niewiarygodna radość - mówili lekarze po rozdzieleniu złączonych główkami i plecami bliźniąt syjamskich. Dopiero po operacji mogły one po raz pierwszy spojrzeć na siebie.

12-godzinna operacja przeprowadzona w Izraelu była prawdziwym balansowaniem na granicy życia i śmierci. Dr Isaac Lazar opowiedział The Times of Israel o niezwykłym momencie, kiedy dziewczynki po raz pierwszy spojrzały na siebie. Przez rok były one ze sobą złączone głowami i nie mogły się zobaczyć. Radość rodziców była niewiarygodna.

- Kiedy pielęgniarki połączyły rozdzielone dzieci, te patrzyły na siebie, wydawały dźwięki i delikatnie się dotykały. To było piękne. Można było zobaczyć jak reagują na swój widok. Coś niesamowitego - mówił Lazar.

Jednoroczne bliźniaczki izraelskie, które urodziły się zrośnięte głowami i plecami, po raz pierwszy nawiązały kontakt wzrokowy po przejściu rzadkiej operacji separacji. Operację przeprowadzono w Centrum Medycznym Soroka i wymagała miesięcy przygotowań i zaangażowania dziesiątków ekspertów z Izraela i zagranicy. - To była rzadka i bardzo skomplikowana operacja. Takich zabiegów dokonano na świecie zaledwie 20, a teraz po raz pierwszy w Izraelu – mówił Mickey Gideon, główny neurochirurg dziecięcy w Soroce.

Zdjęcia w izraelskich mediach przedstawiały bliźniaków – których imion nie podano – zwróconych do siebie w łóżeczku z zabandażowanymi głowami. Operacja obejmowała rekonstrukcję czaszki i przeszczepy skóry głowy dla obu.

- Szybko wracają do zdrowia. Oddychają i jedzą samodzielnie – powiedział Eldad Silberstein, szef wydziału chirurgii plastycznej Soroki.

- Każdy członek ogromnego zespołu medycznego, który planował operację jeszcze przed urodzeniem się dzieci w sierpniu zeszłego roku, zdawał sobie sprawę, że pojedyncze potknięcie może mieć katastrofalne konsekwencje. Każda zła decyzja mogła zakończyć się ich śmiercią – powiedział Lazar, dyrektor Oddziału Intensywnej Terapii Dziecięcej w Centrum Medycznym Uniwersytetu Soroka w Beer-Szebie.

- To było tak delikatne, ponieważ operacja została przeprowadzona między głównymi naczyniami krwionośnymi w głowach niemowląt. Wszyscy wiedzieliśmy, że każde krwawienie może mieć katastrofalne konsekwencje - mówił specjalista. Ale zaawansowana technologia, która stworzyła modele 3D, na których lekarze mogli ćwiczyć, oraz setki godzin przygotowań pomogły i sprawiły, że wszystko poszło gładko.

- Ponieważ dzieci nie mogły poruszać głową przez pierwsze 12 miesięcy swojego życia, istnieje upośledzenie fizyczne, ale przy odpowiedniej rehabilitacji oczekujemy, że nadrobią one szybko wszystkie zaległości – mówił Lazar dodając, że istnieje duża szansa, że będą żyć normalnie.

- Każdy krok na drodze do ich rozdzielenia był bardzo złożony ponieważ sale intensywnej opieki są zaprojektowane do leczenia i monitorowania jednego pacjenta, ale tymczasem dziewczynki musiały być hospitalizowane razem. Musieliśmy podwoić całą konfigurację sali, co było bardzo trudne - wyjaśniał.

Bliźnięta syjamskie są rzadkie, a każda para jest inna, więc badania, które mogłyby pomóc, były ograniczone. Lazar i jego zespół postanowili włożyć nadmuchiwane silikonowe worki do sąsiednich części ich głów, między skórę głowy a czaszkę, i zacząć na nich rosnąć.

Co kilka dni do worków wstrzykiwano sterylną wodę, zwiększając ich objętość – wyjaśnił. To powoli naciągnęło skó-rę. Po sześciu miesiącach te wypełnione wodą torby i pokrywająca je skóra stały się tak duże jak głowy niemowląt i wyglądało na to, że każde dziecko ma dwie głowy.

Kiedy te „balony” były gotowe, dzieci mogły zostać przyjęte do operacji. Trwała ona 12 godzin i zakończyła się podziałem lekarzy na dwa zespoły pracujące w dwóch oddzielnych salach, wykonujących rekonstrukcję czaszki każdej z dziewczynek i zamykających skórę. Po operacji bliźnięta przeniesiono na OIOM. Następnego dnia zaczęły samodzielnie oddychać.